Marta stanęła, kierowca tira nie hamował. Łukasz nie pamięta, co stało się przed tragedią

Marta miała 26 lat (materiał z 30.01.19r.)
Marta zginęla na autostradzie A2 (materiał z 30.01.19r.)
Źródło: TVN24 Łódź
Okoliczności śmierci 26-letniej Marty Flasz już na zawsze pozostaną zagadką. Dziewczyna zginęła siedząc za kierownicą osobowej toyoty, w którą uderzyła ciężarówka z naczepą. Przez siedem lat nie udało się ustalić, dlaczego toyota prowadzona przez dziewczynę się zatrzymała. Przez błąd policji zniknął jeden z kluczowych dowodów.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Do wypadku doszło 9 września 2018 roku na autostradzie A2, na wysokości miejscowości Zelgosz. Marta Flasz kierowała samochodem osobowym marki toyota. Zapisy z czarnej skrzynki wskazują, że z jakiegoś powodu dziewczyna zatrzymała się na prawym pasie autostrady i stała tak co najmniej cztery sekundy - zanim w jej tył wjechała ciężarówka.
  • Marta jechała z chłopakiem, który jednak ani w czasie śledztwa, ani w czasie procesu nie mógł sobie przypomnieć, czy i dlaczego dziewczyna miałaby się zatrzymać.
  • Sąd Rejonowy w Zgierzu skazał 46-letniego dziś Andriusa B., kierowcę ciężarówki z Litwy. Mężczyzna został uznany za winnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Litwin został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ma też zakaz kierowania pojazdów mechanicznych na trzy lata. Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał ten wyrok, który podlega już wykonaniu.
  • Do teraz nie udało się odtworzyć dokładnych okoliczności wypadku. Z powodu błędu policji - prokuratorzy badający śledztwo nie mieli do dyspozycji nagrania z punktu poboru opłat w Strykowie. Marta zginęła kilkaset metrów dalej od tego miejsca. Zapis zginął, bo występując o zapis monitoringu, policja podała we wniosku błędną godzinę wypadku.

Pewne jest to, że 26-letnia Marta siedziała za kierownicą srebrnej toyoty. Na prawym fotelu jechał jej chłopak, Łukasz. Wtedy, 9 września 2018 roku jechali do pobliskiego zoo. Przekroczyli bramki autostradowe w Strykowie, a chwilę później doszło do tragedii. Jak?

Czytaj także: