Miał dostać mandat za załatwienie się w miejscu publicznym. Policjanci, którzy go nakryli, zauważyli, że obok 32-latka leży klucz francuski i jeszcze mokra bateria łazienkowa. Tak wpadł mężczyzna, który od początku roku okradał hotele, biblioteki i uczelnie w całej Łodzi.
Jeszcze w tamtym roku prowadził firmę w Niemczech. Przed Bożym Narodzeniem skończyły się zamówienia, więc postanowił wrócić do kraju. Tutaj zaczął kraść. Usłyszał właśnie zarzuty kradzieży co najmniej 17 baterii łazienkowych. Już jednak wiadomo, że zakres zarzutów będzie rozszerzany.
Podejrzany wpadł przypadkiem. Patrol policji zauważył, jak załatwia się na jednej z ulic. Funkcjonariusze go wylegitymowali. Wtedy okazało się, że jest poszukiwany w związku z kradzieżą, do której doszło w lutym. 32-latek miał przy sobie klucz francuski i baterię łazienkową. Jak się okazało - kradzioną.
Hotele, biblioteki, uczelnie...
Mężczyzna na przesłuchaniu powiedział, że po powrocie z Niemiec do Polski poszedł do domu żony. Ta jednak nie wpuściła go do domu.
- Musiałem znaleźć pomysł na to, jak przetrwać - zeznał podczas przesłuchania.
Wtedy wpadł na pomysł, za który teraz może trafić za kratki na pięć lat.
- Dobrze znam Łódź. Wiedziałem, gdzie są publicznie dostępne toalety, z których można ukraść baterie - zeznał 32-latek.
Mężczyzna szczegółowo opowiedział śledczym o tym, jak okradał łódzkie uczelnie, biblioteki, kina i hotele. Pracownicy jednego z nich wywiesili nawet w oknie zdjęcie z jednej z kamer, na którym widać sprawcę kradzieży.
- Podejrzany rozpoznał się jako poszukiwany sprawca kradzieży - informuje Kopania.
Kup pan kran
Co działo się potem z łupami? Trafiały na łódzkie rynki, gdzie były sprzedawane po mocno zaniżonej cenie. I tak baterie wykręcone z drogich hotelowych łazienek można było kupić płacąc od 20 do 100 złotych.
- Zarzucamy 32-latkowi przestępstwa kradzieży 17 baterii łazienkowych, których wartość to 4900 złotych. Wszystko jednak wskazuje na to, że podejrzany w znacznie szerszym zakresie parał się taką właśnie działalnością - informuje Kopania.
32-latek nie ma stałego miejsca pobytu, dlatego śledczy zawnioskowali o areszt. Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na dwa miesiące.
Autor: bż/jb / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock