Rzecznik Praw Pacjenta poprosił Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji przy ulicy Okólnej w Łodzi o wyjaśnienia, jak doszło do pożaru, w którym zginął 72-letni pacjent. - Po zapoznaniu się z materiałem na portalu tvn24.pl Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił do podmiotu medycznego o udzielenie wyjaśnień. Obecnie czekamy na odpowiedź - poinformowała nas przedstawicielka biura rzecznika.
Do tragicznego pożaru w Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji przy ulicy Okólnej w łódzkich Łagiewnikach doszło w nocy z poniedziałku na wtorek. W jego wyniku zginął 72-letni pacjent, który przebywał sam na sali, a dwie pielęgniarki i lekarka zostały podczas ewakuowania pacjentów poszkodowane. Możliwą przyczyną pojawienia się ognia mogło być zaprószenie od papierosa.
Rzecznik Praw Pacjenta chce wyjaśnień od szpitala
Po opisanej przez portal tvn24.pl sytuacji Rzecznik Prawa Pacjenta wystąpił do łódzkiego szpitala o wyjaśnienia, jak doszło do pożaru. - Po zapoznaniu się z materiałem na portalu tvn24.pl Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił do podmiotu medycznego o udzielenie wyjaśnień. Obecnie czekamy na odpowiedź - przekazała na Kontakt 24 Agnieszka Chmielewska z Departamentu Współpracy Biura Rzecznika Praw Pacjenta. Dodała, że placówka ma teraz siedem dni na udzielenie odpowiedzi, co się dokładnie wydarzyło feralnej nocy.
Dyrektor szpitala o bohaterskiej postawie personelu
Dyrektor szpitala dr n. med. Waldemar Kowalczyk poinformował we wtorek, że pożar objął pomieszczenie oddziału pulmonologii i leczenia nowotworów płuc. - Dzięki wręcz bohaterskiej postawie personelu pielęgniarskiego i lekarskiego udało się ewakuować 19 pacjentów tego oddziału i kolejnych kilkudziesięciu pacjentów z oddziału sąsiedniego. Ci pacjenci naszymi siłami zostali przewiezieni do innych pawilonów i tam hospitalizowani w oczekiwaniu na dalsze decyzje medyczne - przekazał dyrektor. - Koleżanki mówiły o tak gęstym dymie, że nie dało się go nawet rozgarnąć rękami. Mimo to udało im się ewakuować pacjentów, a warto zauważyć, że były to osoby w stanach na tyle poważnych, że pozostawiono je w szpitalu na święta - dodał Kowalczyk.
Prokuratura: zdarzenie miało "gwałtowny i intensywny przebieg"
Reporter TVN24 poinformował, że z rozmów ze strażakami wynika, że możliwą przyczyną pożaru było zaprószenie ognia z papierosa, którego przed tragedią miał zapalić zmarły pacjent. Jak poinformowała we wtorek przed południem łódzka prokuratura, "skala zniszczeń we wnętrzu sali i stopień uszkodzenia zwłok wskazują, że zdarzenie miało bardzo gwałtowny i intensywny przebieg". Na miejscu oględziny przeprowadził prokurator i policjanci, a w środę do uzupełniających oględzin wezwany został biegły z zakresu pożarnictwa. "Ustalenia trwają, jest zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski co do przyczyny pożaru" - dodaje prokuratura.
Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty. Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji przy ulicy Okólnej w Łodzi wznowiło przyjęcia pacjentów.
Źródło: Kontakt 24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PSP w Łodzi