- Wśród zmarłych w Polsce, którzy byli zakażeni koronawirusem jest już dwóch księży. We Włoszech życie straciło już ponad 50 duchownych. Jesteśmy na pierwszej linii frontu - wylicza ks. prof. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Poszczególne kurie szukają rozwiązań, jak uniknąć zachorowań wśród duchownych pełniących posługę.
We wtorek zmarł ksiądz Roman Kopacz. Proboszcz parafii w Drwini (woj. małopolskie) był zakażony koronawirusem.
Tego samego dnia o śmierci księdza Henryka Borzęckiego, proboszcza parafii w Białopolu (woj. lubelskie) poinformował rzecznik diecezji zamojsko-lubaczowskiej ks. Michał Maciołek. Wśród zagrożonych COVID-19 nie brakuje duchownych. Pięciu dominikanów z Rzeszowa zostało zakażonych, wcześniej cały klasztor został objęty kwarantanną.
Front
- Jest nadreprezenacja duchownych wśród osób zakażonych, to jasne. Ale wynika to ze specyfiki posługi duszpasterskiej i wyzwań, które ona stawia - mówi w rozmowie z tvn24.pl ks. prof. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Tłumaczy, że księża są jedną z grup, które są obecnie "na pierwszej linii frontu".
- Taka nasza rola. Jesteśmy ze społeczeństwem w dobrych czasach. Ale przede wszystkim musimy z nim być wtedy, kiedy dzieje się źle - tłumaczy ks. Chrostowski.
Podkreśla, że księża nie mogą - nawet dla własnego bezpieczeństwa - zawiesić działalności.
- Właśnie teraz, kiedy ludzie się boją, duchowni muszą być blisko. Zadbać o strefę duchową wiernych. Epidemia pokazała, jak często ta sfera życia była zaniedbywana - mówi ksiądz.
Aktywność duszpasterska - jak mówi nasz rozmówca - może mieć wysoką cenę.
- To nie jest przypadek, że we Włoszech zmarło co najmniej 50 księży - mówi ks. Chrostowski.
Na dystans
Poszczególne kurie w Polsce wprowadzają wewnętrzne regulacje, które mają chronić duchownych oraz wiernych przed zakażeniem. Archidiecezja Łódzka we wtorek ponowiła dyspensę od uczestniczenia w mszach świętych i odniosła się do nowych ograniczeń w przemieszczaniu się, które we wtorek przedstawił premier Mateusz Morawiecki. - W każdej mszy świętej, nabożeństwie i pogrzebie może uczestniczyć 5 osób. W praktyce oznacza to, że we mszy świętej uczestniczą osoby, które poprosiły o jej sprawowanie, a w pogrzebie tylko najbliższa rodzina - mówi w rozmowie z tvn24.pl ks. Paweł Kłys, rzecznik łódzkiej kurii.
Archidiecezja namawia też, żeby spowiedzi nie odbywały się w konfesjonałach, tylko na przykład w prezbiterium, czy na zewnątrz kościoła - żeby móc zachować większy dystans pomiędzy księdzem, a wiernym.
Jeżeli jednak spowiedź musi się odbyć w konfesjonale, na jego kratkach trzeba wywiesić folię. Inne zalecenia? Skinienie głowy zamiast podawania ręki podczas przekazywania znaku pokoju i brak pocałunków składanych na krzyż czy relikwie.
- Usilnie zachęcamy wiernych do przyjmowania Komunii świętej na rękę. Osoby, które mimo to, stanowczo domagają się przyjęcia Komunii świętej do ust, mogą to uczynić na końcu obrzędu. W takim przypadku kapłan powinien zdezynfekować dłonie - mówi ks. Paweł Kłys.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay