Kim Kardashian sprzedaje opaski wyszczuplające twarz. Ortodontka ostrzega

Kim Kardashian na otwarciu sklepu Skims w Nowym Jorku
NIK: leczenie zębów na NFZ może przyprawić o ból głowy
Źródło: TVN24
Od niedawna Kim Kardashian sprzedaje opaski modelujące twarz. Trendują też taśmy liftingujące. Nadal dostępne są również gumowe i silikonowe wyroby, których intensywne żucie ma zredukować "drugi podbródek". Ortodonci, którzy na co dzień obserwują plagę bruksizmu, przestrzegają przed korzystaniem z takich akcesoriów.
Kluczowe fakty:
  • Marka Kim Kardashian wprowadziła na rynek nowy produkt - opaskę modelującą twarz. Z przymrużeniem oka przymierzył ją nawet Anthony Hopkins.
  • Ortodonci przestrzegają przed stosowaniem opasek od Kim Kardashian i innych wyrobów powodujących nadmierne zaciskanie zębów. Dlaczego?
  • Problemy ze stawem skroniowo-żuchwowym mogą powodować między innymi bóle głowy i piski w uszach. Jakie codzienne nawyki pogarszają jego funkcjonowanie?
  • Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w zakładce "Zdrowie" w serwisie tvn24.pl i w "Wywiadzie medycznym" Joanny Kryńskiej.

Pod koniec lipca marka Kim Kardashian, która sprzedaje już między innymi bieliznę, wypuściła na rynek nowy produkt - opaski modelujące twarz. Koszt? 230 złotych. Cel? Wyszczuplenie twarzy, mocniejsze zarysowanie linii żuchwy oraz jej wyszczuplenie. Opaskę zakłada się pod brodę, a zapina się na rzep na karku oraz na czubku głowy. Są dziury na uszy.

Produkt, z przymrużeniem oka, przetestował nawet Anthony Hopkins. "Cześć Kim, już czuję się 10 lat młodszy" - powiedział żartobliwie 87-letni Hopkins w krótkim nagraniu zamieszczonym na Instagramie, zachęcając Kardashiankę, żeby "nie bała się wpaść na kolację". Nawiązał tym samym do swojej kultowej roli Hannibala Lectera, kanibala, który w filmie podczas pobytu w więzieniu musiał nosić maskę, żeby nie gryźć innych osadzonych.

Opaski modelujące twarz. Ortodonci przestrzegają

Z mniejszym rozbawieniem opaskę modelującą twarz przyjęli jednak ortodonci, którzy już i tak walczą w swojej codziennej praktyce ze skutkami nadmiernego zaciskania zębów.

- Opaski ściskają mięśnie i skórę twarzy, co faktycznie może dać krótkotrwały efekt wyszczuplenia, natomiast na pewno nie będzie on stały. Przede wszystkim, noszenie takich wyrobów nie jest bezpieczne pod kątem funkcjonowania stawu skroniowo-żuchwowego i zaciskania zębów. Ten staw jest bardzo wrażliwy, a opaski wtłaczają go do góry i do tyłu. To może powodować dolegliwości bólowe, zwłaszcza u osób, u których staw skroniowo-żuchwowy już nie działa prawidłowo, nawet jeśli jeszcze tego nie odczuwają - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl Eliza Ganczarska-Kaliszuk, dentystka i ortodontka neuromięśniowa, zaznaczając, że plagą dzisiejszych czasów jest bruksizm, czyli nawykowe i nieświadome zaciskanie oraz zgrzytanie zębami. Często ma to podłoże w psychice i jest skutkiem stresu, który zwiększa napięcie w ciele. - Najczęstszy scenariusz jest taki, że na początku ścierają się dolne siekacze, potem zaczynają nas boleć zęby z boku, przez co wymagamy leczenia kanałowego, ząb się osłabia, a wreszcie pęka i kwalifikuje się do usunięcia - wylicza lekarka.

Ortodontka zwraca uwagę na to, że w pogoni za szczuplejszym wyglądem twarzy, ludzie sięgają po różne szkodliwe wynalazki i dolewają oliwy do ognia, jeśli chodzi o zaciskanie i ścieranie się zębów. Poza opaskami Kim Kardashian, trendują też liftingujące taśmy do twarzy. Wciąż dostępne są także gumowe lub silikonowe wyroby do polegających na intensywnym żuciu bądź gryzieniu ćwiczeń mięśni żuchwy, szczęki i twarzy, których producenci obiecują redukcję "drugiego podbródka" i poprawę linii żuchwy. Ganczarska-Kaliszuk podkreśla jednak jasno, że "mięśni żwaczy nie należy traktować jak bicepsów" i dla własnego zdrowia lepiej nie dążyć do ich przyrostu.

Na co dzień szkodzimy swojemu stawowi skroniowo-żuchwowemu na różne sposoby, nie tylko podążając za obecnym kanonem piękności, ale także śpiąc na brzuchu, żując gumę, przygryzając wargę albo policzek po jednej stronie, obgryzając paznokcie albo skórki czy gryząc ołówek. Eliza Ganczarska-Kaliszuk przypomina, aby gryźć obiema stronami, na przykład naprzemiennie, żeby napięcie mięśni żwaczy było prawidłowe.

Po czym poznać, że z naszym stawem skroniowo-żuchwowym dzieje się coś złego? -Sygnałem, że staw nie działa tak, jak powinien, mogą być nie tylko dolegliwości bólowe w jego obrębie, ale też bóle głowy, problemy z otwieraniem buzi i strzelanie szczęki. Mogą się też pojawić dolegliwości ze strony uszu - piski, szumy i uczucie przytłumienia. Dlatego część pacjentów w pierwszej kolejności udaje się do laryngologa. Mogą też się zdarzyć zaburzenia równowagi i wtedy pacjenci kierują się do neurologa. Czasami do stomatologa bądź ortodonty odsyła ich dopiero fizjoterapeuta albo osteopata - mówi Eliza Ganczarska-Kaliszuk.

Lekarka podkreśla, że jedynym sposobem na trwałe poprawienie wyglądu i kształtu twarzy jest zaopiekowanie się zgryzem, czyli współpraca z ortodontą i protetykiem, uzupełniona o rehabilitację stomatologiczną. - Jedynym, co możemy zrobić doraźnie, żeby trochę wpłynąć na to, jak wygląda nasza buzia, jest joga twarzy i face modeling, choć i one nie dają trwałego efektu. Prowadzą do rozluźnienia mięśni, a to jest znacznie lepsze dla naszego stawu skroniowo-żuchwowego niż ich ściskanie - wyjaśnia lekarka, polecając również fizjoterapię stomatologiczną.

Czytaj także: