Od 10 lat mieszkańcy Dobrej pod Strykowem (woj. łódzkie) walczą o wybudowanie ronda na drodze krajowej numer 14. W tym czasie doszło tam do ponad 200 wypadków, w których zginęło 8 osób. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła już siedem przetargów na wybudowanie ronda, ale każdy kończył się fiaskiem. Teraz drogowcy przekazują, że rozpoczęły się prace związane z poprawą bezpieczeństwa na skrzyżowaniu, ale o wyczekiwanym przez mieszkańców rondzie, na razie nie ma mowy.
Dobra to niewielka miejscowość koło Strykowa. Przebiega przez nią bardzo ruchliwa droga krajowa numer 14, łącząca Łódź z autostradami A1 i A2. Trasę przecina też droga powiatowa i to tam dochodzi do tragicznych zdarzeń. Od kilku lat Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi stara się wyłonić wykonawcę ronda na "skrzyżowaniu śmierci" - bo tak mówią o nim mieszkańcy. Niestety, za każdym razem przetargi trzeba było unieważniać, bo albo zgłaszała się tylko jedna firma, która popełniała błędy w dokumentacji, albo do przetargu nie przystępował nikt. Ogłoszono kolejny przetarg i jak informuje, rzecznik łódzkiego oddziału GDDKiA: "Aktualnie jesteśmy na etapie sprawdzania ofert potencjalnych wykonawców".
Na razie nie będzie ronda, ale będzie bezpieczniej
Maciej Zalewski przekazuje, że w Dobrej rozpoczęły się prace związane z poprawą bezpieczeństwa. - Na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 14 z ulicą Starowiejską pojawią się nowe elementy oznakowania i w pewnym zakresie zmieniona zostanie organizacja ruchu. Główne zmiany będą polegały na tym, że na ciągu głównym (drodze krajowej) pojawią się wysepki i tak zwany azyl dla pieszych. Spowoduje to poprawę bezpieczeństwa niezmotoryzowanych, a na kierowcach wymusi zredukowanie prędkości - informuje rzecznik GDDKiA w Łodzi. I dodaje: - Dodatkowo na wysepkach pojawią się aktywne (świecące) znaki C9, a docelowo nad skrzyżowaniem zainstalowany zostanie aktywny znak D6 (przejście dla pieszych), samo zaś przejście będzie doświetlone. W obrębie skrzyżowania będzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Podkreślić tu należy, że opisane działania, to rozwiązania tymczasowe.
Nie ma tygodnia, by nie doszło do wypadku
Na początku września, mieszkańcy Dobrej protestowali na drodze krajowej numer 14. Przez blisko dwie godziny przechodzili po przejściu dla pieszych. - Nie ma tutaj tygodnia, by nie było wypadku, czy kolizji. Ile razy staliśmy z dziećmi po kilka minut, żeby przejść przez przejście dla pieszych na drugą stronę - kierowcy po prostu się tutaj nie zatrzymują, bo jadą za szybko - mówiła nam jedna z mieszkanek Dobrej.
- Widzi pan to ogrodzenie? Ono nie jest już nawet naprawiane, tam co jakiś czas ktoś wpada samochodem na posesję. W ciągu kilku lat doszło tutaj do ponad dwustu wypadków, w których zginęło osiem osób, a kilkanaście zostało rannych. To rondo musi tu w końcu powstać - mówiła kolejna kobieta. - Rondo, rondem, ono by się na pewno przydało, ale niech ktoś, chociaż jakoś oznakuje inaczej to skrzyżowanie, tutaj jest naprawdę niebezpiecznie - mówił mężczyzna, który mieszka nieopodal.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Mielczarek