Nagłaśniali sprawę w mediach, alarmowali Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów a nawet prosili o interwencję samego papieża. Nie pomogło - ceny pochówku na brzezińskim cmentarzu są, zdaniem mieszkańców, horrendalnie wysokie. Dlatego też do sądu trafiły dwa pozwy przeciwko kurii, która miała dopuścić się "wyzysku".
O protestach mieszkańców Brzezin w województwie łódzkim w związku z cenami na cmentarzu informujemy na tvn24.pl od zeszłego roku. Zaczęło się od historii Sławomira Pawlika, który na brzezińskim cmentarzu pochował ojca. - Wydałem pięć tysięcy złotych. Za taki sam grób w oddalonych o niecałe 10 kilometrów Koluszkach zapłaciłbym mniej, co najmniej o półtora tysiąca - wyliczał.
Podobną kwotę musiał wydać Michał Baranowski, również mieszkający w Brzezinach. Zdecydował się pozwać łódzką kurię do sądu. Podkreśla, że koszty pochówku jego ojca na cmentarzu były bezpodstawnie zawyżone, a za niektóre usługi zapłacił podwójnie.
- Postanowiłem wejść na drogę sądową, żeby odzyskać niesłusznie zapłacone pieniądze i uchronić innych przed podobnymi kosztami w przyszłości – mówi Michał Baranowski.
Podobny pozew do sądu wniosła jeszcze jedna osoba.
- Z moich informacji wynika, że kolejne są kwestią czasu - dodaje Sławomir Pawlik, który założył grupę "Stop Cmentarnemu Wyzyskowi".
Za drogo
Adwokat Sebastian Głogowski jest pełnomocnikiem mieszkańca, który pozwał kurię do sądu. Tłumaczy, że jego klient będzie przekonywał sędziego, że zarządzająca cmentarzem archidiecezja łódzka dopuściła się wyzysku. Jak?
- Dopatrujemy się jej w czynności kopania grobów przy pomocy koparki. Kwota, jaką pobiera Archidiecezja Łódzka wynosi dwa tysiące złotych. Rynkowa cena takiej usługi jest co najmniej dwukrotnie niższa - mówi mecenas Baranowski.
Do tego - jak mówi adwokat - dochodzą opłaty, które mają być niesłusznie doliczane do łącznego kosztu pochówku.
- Kuria nakłada opłaty za dochowanie do grobu, za otwarcie bramy cmentarnej, za możliwość postawienia pomnika. Zgodnie z regulaminem cmentarza, wszystkie te opłaty mieszczą się już w zapłaconej kwocie za udostępnienia miejsca pochówku. Oznacza to, że zostały pobrane podwójnie - wylicza mecenas.
Kuria: to nie jest jednoznaczna sytuacja
W jaki sposób na pozwy zareagowała kuria? Oficjalnie o nich jeszcze niczego nie wie.
- Do sprawy będziemy mogli się odnieść, kiedy zostaniemy o tym poinformowani. Na razie docierają do nas tylko komunikaty nieoficjalne - mówi tvn24.pl ksiądz Paweł Kłys, rzecznik archidiecezji łódzkiej.
Duchowny odnosi się jednak do argumentów podnoszonych przez mieszkańców Brzezin.
- Sytuacja jest dość niezwykła. Cmentarze administrowane przez kurię są na terenie całej archidiecezji, wszędzie obowiązuje ten sam cennik. Tylko w Brzezinach jesteśmy oskarżani o wyzysk. W mojej opinii jest to po prostu niesprawiedliwe - mówi ks. Kłys.
Rzecznik kurii podkreśla, że skarżący się na drożyznę mieszkańcy nie wybierali najtańszych form pochówku.
- Na każdym kroku zaznaczamy, że w przypadku problemów finansowych można zwrócić się do kurii, cennik zostanie wtedy zmieniony. Jeszcze się nie zdarzyło, żebyśmy nie dostosowali się do sytuacji rodzin, które straciły kogoś bliskiego - zaznacza.
Na argument, że na cmentarzu w Koluszkach jest po prostu sporo taniej, rozmówca tvn24.pl podkreśla, że nie można porównywać cmentarzy komunalnych z tymi, które należą do Kościoła.
- Samorządy mają obowiązek wyznaczanie terenów na cmentarze. Jest to standardem w niemal każdym mieście. Tymczasem w Brzezinach takiego cmentarza po prostu nie ma. Winnym tego stanu rzeczy teraz ma być Kościół, który przecież ma prawo administrować swoim cmentarzem i wszędzie ma takie same ceny - komentuje duchowny.
I papież nie pomoże
Argumentacja kurii nie przekonuje mieszkańców, którzy wcześniej pomocy szukali między innymi w Watykanie: na początku roku wysłali do papieża Franciszka pismo, w którym skarżyli się na wysokie ceny.
Na pismo odpowiedział - jak informuje Pawlik - doradca Nuncjatury Apostolskiej we Włoszech, papieski doradca ds. ogólnych i sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej - Luigi Roberto Cona.
- Poinformował, że Ojciec Święty przyjął do wiadomości przedłożoną mu kwestię, ale "osobiście i bezpośrednio nie rozstrzyga On tego rodzaju spraw. Podlegają one kompetencji Biskupa miejsca" - przytacza Sławomir Pawlik.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź