Łódź

Łódź

Tak się wyprasza sarny z budowy drogi ekspresowej

- Proszę opuścić teren budowy... dziękuję, do widzenia - mówi autor nagrania przesłanego do redakcji tvn24.pl. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po budowie drogi S8 błąkały się... sarny. Mimo bariery językowej - posłuchały i spokojnie wróciły do lasu.

Minister żąda wyjaśnień od łódzkich notariuszek z zarzutami

Dwie łódzkie notariuszki podejrzane o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków będą w środę składać wyjaśnienia w ministerstwie sprawiedliwości – dowiedział się portal tvn24.pl. Prokuratorzy ustalili, że w minionym roku notariusz Joanna K. i jej zastępczyni przeprowadzały czynności z nieświadomą, chorą na demencję staruszką. - Od treści ich wyjaśnień uzależniamy dalsze czynności w tej sprawie - mówią przedstawiciele resortu.

Śledczy ujawniają: jeden wierzyciel, jeden asesor i jeden komis. Zaczęło się od rolnika spod Mławy

Zaczęło się od rolnika, któremu zajęto ciągnik, choć nie miał długów. Gdzie się skończy? Tego śledczy jeszcze nie wiedzą, ale deklarują, że sprawa jest rozwojowa. Zgłaszają się do nich kolejne osoby, które twierdzą, że zostały podobnie potraktowane, przez tego samego asesora: - Za każdym razem chodziło o tego samego wierzyciela, pojazdy trafiały do tego samego komisu i szybko zyskiwały nowego właściciela - informują śledczy.

Szpital ukarany po śmierci niemowlęcia. Musi zapłacić 24600 zł

Kontrolerzy z NFZ mają szereg zastrzeń do pracy szpitala w Kutnie, który zajmował się 6-tygodniowym Wiktorem, tuż przed tym, jak dziecko zmarło 1 listopada w Łodzi. Fundusz wytknął placówce błędy w dokumentacji, brak dostępu do badania USG i nałożył na nią karę 24600 zł. Szpital już odwołał się od decyzji NFZ.

Ślub poza urzędem? Plaża i las "niegodne", balon niebezpieczny. Ale w hipermarkecie już sobie przysięgali

Z widokiem na morze, góry, półki w hipermarkecie czy w zamku i ogrodzie... zoologicznym – to wszystko już było, więc wydawać by się mogło, że możliwość wzięcia ślubu poza USC, która pojawi się od marca to nic nowego. Jednak kreatywni przyszli małżonkowie już planują podbój nowych "romantycznych" plenerów i myślą o powiedzeniu sobie "tak" w lesie, powietrzu czy pod wodą. Ich zapał studzą jednak urzędnicy, którzy kategorycznie zaznaczają, że miejsce musi spełniać odpowiednie warunki.

Podpalił dwie kobiety. Będą dodatkowe badania podejrzanego spod Makowa

Podejrzany o zabicie ze szczególnym okrucieństwem dwóch urzędniczek mężczyzna będzie najprawdopodobniej ponownie przebadany przez biegłych psychiatrów. Zawnioskowali o to prokuratorzy, którzy chcą jednoznacznie sprawdzić, czy podczas popełniania przestępstwa 62-letni Leszek G. był poczytalny.

Notariuszki z zarzutami. Mecenas: może nie wiedziały, w jakim stanie jest 89-latka

- Chorzy na demencję mają przebłyski świadomości, nie wiadomo, jak było w momencie spisywania dokumentów - mówił we "Wstajesz i wiesz" mec. Łukasz Chojniak, komentując sprawę łódzkich notariuszek podejrzanych o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Prokurator odpowiadał na antenie: "mamy wystarczająco silne argumenty, żeby stawiać zarzuty".

Przegląd prasy: komornik zajął bankowe konto. "Nie odbierali poczty"

Komornik zajął konto należące do jednego z łódzkich banków - informuje "Gazeta Wyborcza". Chce w ten sposób zabezpieczyć 50 tys. złotych, które mają trafić na konto fundacji opiekującej się chorymi dziećmi. Dlaczego? Bo sąd uznał, że fundacja z winy banku straciła szansę na dotację. W międzyczasie placówka miała ignorować korespondencję z banku oraz z poszkodowanej fundacji.

Kobiety jak "seksualne niewolnice". "Albo prostytucja, albo gwałt"

Miały być duże i szybkie pieniądze oraz bezpieczeństwo. W praktyce było przymuszanie do prostytucji pod groźbą gwałtu albo utraty życia. Tak zdaniem śledczych wyglądał proceder handlu ludźmi, za którym mieli stać dwaj mężczyźni z powiatu zgierskiego. Obydwaj usłyszeli już zarzuty.

"Kobieta nie wie, co się z nią dzieje". Notariuszki i tak zmieniły testament na rzecz sąsiadki?

89-letnia pani Janina oddała wszystko, co miała swojej sąsiadce z klatki: prawo do zarządzania należącymi do siebie mieszkaniami, prawo do pobierania emerytury i reprezentowania przed urzędami. Kobieta notarialnie zmieniła też testament tak, że sąsiadka stała się jej jedyną spadkobierczynią. Śledczy nie mają wątpliwości: starsza pani nie wiedziała, co podpisuje, bo ma demencję i najpewniej padła ofiarą oszustwa. Zarzuty w sprawie usłyszały trzy osoby pracujące w kancelarii notarialnej oraz 61-latka, na którą został przepisany majątek starszej kobiety.

"Frankowicze" wyszli na ulice. "Chcemy rozmów z bankami i z rządem"

Gdańsk, Wrocław, Łodź, Warszawa i Kraków - to tam niezadowoleni frankowicze najliczniej wyszli na ulice, żeby przedstawić swoje racje. Wszyscy zgodnie domagają się pomocy od państwa. Są rozżaleni, że rząd nie naciska na banki, które jeszcze kilka lat temu kusiły tanimi i łatwo dostępnymi kredytami we frankach.