Od piątku do wtorku na polskich drogach doszło do 414 wypadków. Ofiar jest więcej niż w analogicznym okresie 2017 i 2016 roku. - Mamy piękną pogodę, więcej osób wyjechało. To niestety widać w statystykach - komentuje policja.
Zebraliśmy dane Komendy Głównej Policji z pięciu ostatnich dni, czyli od początku długiego weekendu. Porównaliśmy je ze statystykami z dwóch poprzednich lat (pod uwagę braliśmy analogiczny okres pięciu dób). Okazuje się, że ten rok jest rekordowo tragiczny.
Do północy z wtorku na środę zginęło już 40 osób. Dla porównania, rok temu zginęło 27 osób a w 2016 były 33 ofiary.
Niestety, tegoroczna statystyka będzie się jeszcze pogarszała. Policja już otrzymała kolejne zgłoszenia o śmiertelnych wypadkach, takich jak ten pod Kutnem, kiedy motocyklista uderzył w ciągnik zaparkowany na poboczu drogi.
"Upiorna ironia"
Pierwsze pięć dni majówki było też najgorsze od lat, jeżeli chodzi o liczbę rannych. W zdarzeniach ucierpiało 534 osób, czyli o 122 więcej niż rok temu i 47 więcej niż w 2016.
- Mamy coraz więcej dobrych dróg. Dodatkowo w tym roku nie można narzekać na pogodę. Dlatego możemy mówić o upiornej ironii - komentuje sierż. sztab. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.
Skąd pogorszenie się bezpieczeństwa na drogach? Zdaniem Jadwigi Czyż nie bez znaczenia jest fakt, że ładna aura skłoniła więcej osób do wyjechania z miasta.
- Niestety do tego nakłada się mylne przekonanie kierowców, że sucha nawierzchnia i dobra widoczność zapewni nam bezpieczeństwo. Pojawia się brawura, która doprowadza do tragedii - mówi policjantka.
"Nieświadoma nietrzeźwość"
Od 27 kwietnia w całym kraju trwa policyjna akcja "Bezpieczny weekend". Policjanci kontrolują samochody na głównych ciągach komunikacyjnych i drogach wjazdowych do miejscowości turystycznych. Kontrolują stan techniczny pojazdów i trzeźwość kierowców. I - niestety - często mają dużo pracy.
Bo od piątku zatrzymano 1413 nietrzeźwych kierowców. Jak czytamy w komunikacie Komendy Głównej Policji, wielu zatrzymanych piło alkohol dzień wcześniej. Wsiedli za kierownicę bez świadomości, że jeszcze nie wytrzeźwieli.
Policja określa to zjawisko problemem "nieświadomej nietrzeźwości kierującego".
"Nawet kilkugodzinny sen nie gwarantuje dobrej dyspozycji do prowadzenia pojazdu. Wiarygodną metodą na określenie stężenia alkoholu w organizmie jest badanie urządzeniem elektronicznym posiadającym odpowiednią legalizację" - przypomina policja w komunikacie wydanym na początku weekendu majowego.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź