Waldemar Buda, 36-letni poseł PiS, jest kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Łodzi. Czeka go niełatwy pojedynek z Hanną Zdanowską z Platformy Obywatelskiej, która w czasie poprzednich wyborów łatwo pokonała obecną rzeczniczkę rządu, Joannę Kopcińską.
Buda ma 36 lat, od 2015 roku jest posłem Prawa i Sprawiedliwości. Startując z okręgu łódzkiego zdobył ponad 15 tysięcy głosów. Wcześniej był asystentem europosła Janusza Wojciechowskiego. Obecnie jest wiceprzewodniczącym parlamentarnego zespołu ds. prawa spółdzielczego. Ma żonę i dwójkę dzieci.
Z wykształcenia jest prawnikiem, ukończył wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Łódzkim.
- Bardzo się cieszę, że będę alternatywą dla rządów Hanny Zdanowskiej. Mam za sobą wiele rozmów i spotkań, z których wynika, że jest olbrzymia potrzeba zmian. Będę poważną i dobrą alternatywą - tak ogłoszenie swojej kandydatury skomentował w rozmowie z tvn24.pl.
Twierdzi, że w wyścigu wyborczym jego atutami będzie "młodość i energia"
- W Łodzi nie brakuje konfliktów i wybuchających każdego dnia problemów, których mogłoby być mniej. Stąd moja decyzja o kandydowaniu i postanowienie, że przedstawię inną wizję zarządzania miastem i inny kierunek jego rozwoju - podkreśla kandydat Zjednoczonej Prawicy.
Trudny wyścig
Poseł PiS zmierzy się z Hanną Zdanowską, która będzie walczyć o trzecią już kadencję. Obecna prezydent Łodzi w czasie ostatnich wyborów samorządowych gładko poradziła sobie z obecną rzeczniczką rządu, Joanną Kopcińską. Wyścig wyborczy rozstrzygnął się wtedy już w pierwszej turze.
Tym razem jednak ciesząca się dużą popularnością prezydent przystępuje do wyborów z ciężarem wyroku, który usłyszała w marcu tego roku. Zdanowska została uznana przez sąd winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera Włodzimierza G. Nie zrezygnowała jednak ze startu w wyborach.
- Prawo mi tego nie zabrania. Dla mnie najważniejsze jest to, że mogę startować. Będę startowała. To łodzianie będą decydować o tym, kto będzie prezydentem. To oni zadecydują, komu powierzą dalsze zarządzanie miastem. To jest dla mnie najważniejsze - tłumaczyła wówczas, zapowiadając odwołanie od wyroku.
Kandydat nie z Łodzi
Zdanowska w swoim pierwszym komentarzu o Budzie zwróciła uwagę na to, że jego start nie został obwieszczony w Łodzi.
- Chciałbym też, żeby mój kontrkandydat pochodził z Łodzi. Tutaj jest nasza mała ojczyzna. A on jest kandydatem chyba z Turku - mówiła obecna prezydent miasta.
Jednocześnie zaznaczyła, że nie zdążyła zbyt dobrze poznać swojego obecnego kontrkandydata.
- Żeby móc kogoś poznać, trzeba z kimś przynajmniej realizować projekty. Wtedy można wiedzieć, na co można liczyć. Niestety radni opozycji, a Budę zapamiętałam jako radnego, zawsze koncentrowali się na szukaniu dziury w całym - komentowała.
Zdanowska i Buda to na razie jedyni kandydaci na urząd prezydenta Łodzi czołowych sił politycznych. SLD, które jest obecnym koalicjantem Platformy w Radzie Miasta nie wyklucza poparcia Zdanowskiej. Przewodniczący Sojuszu w regionie Tomasz Trela mówił niedawno, że "rozmowy cały czas trwają".
- Ustalamy pewne minima programowe, a później kwestie osobowe - tłumaczył polityk.
Nowoczesna swoje stanowisko w tej sprawie ma przedstawić w późniejszym terminie.
Autor: bż//ec / Źródło: TVN24 Łódź,PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0 / Wikipedia