Sale terapeutyczne, klub dla rodziców chorych dzieci i węzeł cieplny zniszczyła ulewa, która przeszła w piątek przez Łódź. - Byliśmy ubezpieczeni, ale prosimy o pomoc, żeby do podobnego dramatu już nie dochodziło - słyszymy w fundacji JiM, która pomaga dzieciom z autyzmem.
- To był prawdziwy kataklizm. Już w od pierwszych chwil ulewy, ogromne ilości wody spływały z ulicy Tatrzańskiej w kierunku fundacji - opowiada Paulina Kaczmarek z fundacji Jaś i Małgosia.
Woda wlewała się przez szkolne okna i przez fundamenty.
- Po chwili zalany był cały dolny poziom, a woda sięgała na wysokość pół metra. - Byliśmy bezradni, ratowaliśmy dosłownie co się da, ale siła żywiołu była ogromna – dodaje Tomasz Mazurek z Fundacji JiM.
Krajobraz po burzy
Zniszczone zostały ściany pomieszczeń, meble i sprzęt terapeutyczny.
- Straciliśmy też pomoce dydaktyczne, książki i materiały edukacyjne. Woda zalała dokumentację terapeutyczną, wyposażenie klubu rodzica, komputery a nawet piec do wypalania gliny, z którego korzystali podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej - wylicza Paulina Kaczmarek.
Fundacja szacuje straty na kilkaset tysięcy złotych.
Apel o pomoc
- Budynek i jego wyposażenie był ubezpieczone. Środki, które możemy otrzymać od towarzystwa ubezpieczeniowego z pewnością nie pokryją kosztów sprzątania i dezynfekcji sprzętów - dodaje rozmówczyni tvn24.pl.
JiM chce też przebudować swój gmach tak, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych zdarzeń. Żeby było to możliwe, fundacja prosi o pomoc. Środki można przelewać poprzez stronę internetową JiM.
Fundacja prowadzi Klinikę Diagnozy i Terapii JiM, Przedszkole, Szkołę Podstawową, Gimnazjum, Szkołę Przysposabiającą do pracy oraz Warsztaty Terapii Zajęciowej. Oferowana pomoc jest bezpłatna.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja JiM