Na Starym Cmentarzu w Łodzi w nocy z poniedziałku na wtorek przeprowadzono ekshumację mecenas Joanny Agackiej-Indeckiej, ofiary katastrofy smoleńskiej. Przed nekropolią protestowało grono łódzkich adwokatów oraz bliskich nieżyjącej prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Mec. Agacka-Indecka zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Miała 46 lat. Była adwokatem i pełniła funkcję prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.
Pochowana została na łódzkim Starym Cmentarzu, gdzie w ramach prowadzonego przez Prokuraturę Krajową śledztwa w nocy z poniedziałku na wtorek przeprowadzono ekshumację jej ciała. Przed północą wejścia na cmentarz zostały obstawione przez policję i żandarmerię, a na jego teren wjechało kilka samochodów.
Bez zgody rodziny
Swój sprzeciw przed nekropolią wobec przeprowadzanej ekshumacji mec. Agackiej-Indeckiej wyrazili jej bliscy, przyjaciele, łódzcy adwokaci oraz Obywatele RP. Na ekshumację nie zgadzała się matka nieżyjącej prezes NRA. Jak tłumaczyli zebrani, w ten sposób chcieli wyrazić sprzeciw wobec nieuszanowania woli najbliższych przez Prokuraturę Krajową.
- We wnioskach wskazywałam Prokuraturze Krajowej, że nawet w czasach głębokiego PRL-u potrafiono uszanować wolę matki. Gdy zapadła decyzja o ekshumacji ciała Przemyka po jego morderstwie, matka zmarłego nie zgodziła się i prokuratorzy komunistyczni uszanowali tę decyzję – mówiła w "Dzienniku Łódzkim" Elżbieta Agacka-Gajdowska, również adwokat.
Podkreśliła, że nie ma podstaw do ponownego badania ciała, gdyż zostało ono znalezione w stosunkowo dobrym stanie, a przed pochówkiem powstała dokładna dokumentacja identyfikacji zwłok.
Protest przed cmentarzem
Kilkadziesiąt osób zebranych pod bramą cmentarza protestowało w milczeniu, z zapalonymi zniczami i białymi różami, transparentem z napisem "Uszanujcie zmarłych".
- To odruch serca, zwyczajny ludzki akt protestu, że nie szanuje się woli rodziny i stosuje się środki nieadekwatne do celów – wyjaśnił adwokat Dariusz Wojnar.
Dodał, że to akt protestu przeciwko temu, że nie szanuje się prywatności.
- To jedno z naszych podstawowych praw wolności. Jeśli w naszym kraju nie będzie szanowało się praw i wolności, to nie będzie się szanowało obywateli, a władza publiczna to służba dla ludzi - podkreślał Wojnar.
Wcześniej prawnicy z prezydium Okręgowej Rady Adwokackiej podjęli uchwałę, w której m.in. wyrazili "głęboki sprzeciw wobec podjęcia i realizacji przez Prokuraturę czynności ekshumacyjnych naszej Koleżanki bez uszanowania woli Jej najbliższej Rodziny". Wskazano również, że "samorząd adwokacki, w którym znajduje się wielu przyjaciół zmarłej, nie dysponuje żadnymi środkami prawnymi, które pozwoliłyby zapobiec temu wydarzeniu".
- Joanna była powszechnie szanowanym adwokatem, była bardzo lubiana, była prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej. Wniosła bardzo dużo nowego i dobrego do adwokatury. Za jej czasów m.in. rozpoczęliśmy akcję bezpłatnej pomocy prawnej. To nic dziwnego, że koledzy pamiętają o tym i są razem z rodziną - tłumaczył Wojnar.
Ekshumacja
Ok. godz. 4.30 nad ranem samochody zakładu pogrzebowego w eskorcie policji opuściły teren cmentarza. Joanna Agacka-Indecka to 80. ekshumowana ofiara katastrofy smoleńskiej. Prokuratura nie ujawnia żadnych szczegółów przeprowadzonych czynności.
Jak informowała wcześniej Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej, zgodnie z planami śledczych ekshumacje mają się skończyć na przełomie kwietnia i maja.
Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Jako pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia 2016 r. ekshumowano w sumie 11 osób. Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 r. ruszył kolejny etap ekshumacji. Od marca do końca czerwca ekshumowano kolejne 22 osoby. Po kolejnych dwóch miesiącach przerwy, we wrześniu, październiku, listopadzie i grudniu zeszłego roku ekshumowano 24 ciała.
W 2018 r. przeprowadzono 22 ekshumacje. Prokuratura nie ujawnia szerszych informacji dotyczących wyników ekshumacji. Niedawno PK ujawniła, że dotychczas znaleziono 69 szczątków ludzkich, pochodzących od 26 osób, w trumnach innych ofiar katastrofy; dwa ciała zostały zamienione. Nieprawidłowości - jak już informowano wcześniej - stwierdzono m.in. w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Bez możliwości skargi
W pracach sekcyjnych, obok Polaków, biorą udział zagraniczni specjaliści medycyny sądowej. Śledczy zapewniają, że kompleksowe badania ciał ofiar - bez względu na upływ czasu od katastrofy - pozwalają precyzyjnie określić obrażenia i poznać dokładne przyczyny śmierci. Mogą także pomóc w rekonstrukcji przebieg katastrofy. Powstają m.in. opinie z badań toksykologicznych i histopatologicznych. Ślady do badań otrzymały także zagraniczne laboratoria w Wielkiej Brytanii, we Włoszech i Irlandii Północnej. Tam powstaną ekspertyzy fizykochemiczne, czyli badania na obecność materiałów wybuchowych.
Decyzje prokuratury o ekshumacjach spotkały się ze sprzeciwem części rodzin ofiar. Do Prokuratury Krajowej wpłynęły wówczas zażalenia, skargi i wnioski o uchylenie postanowień ws. ekshumacji. Prokuratura od początku stoi na stanowisku, że przepisy Kodeksu postępowania karnego nie przewidują możliwości złożenia zażalenia na decyzję o ekshumacjach. Skargi na ekshumację bliskich dwóch ofiar trafiły do Trybunału w Strasburgu.
Autor: bż/i / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź