W Los Angeles odbył się pogrzeb Matthew Perry'ego, w którym uczestniczyła najbliższa rodzina, a także aktorzy "Przyjaciół" - podały amerykańskie media. Uroczystość miała charakter prywatny. Tymczasem przyczyny śmierci 54-latka nadal nie są jednak znane, a w sprawie trwa śledztwo. Media informują, co ustalono do tej pory.
W piątek odbył się pogrzeb zmarłego przed tygodniem Matthew Perry'ego. Jak podały amerykańskie media 54-letni aktor spoczął na cmentarzu Forest Lawn w Los Angeles. Dwugodzinna uroczystość miała charakter prywatny. Uczestniczyło w niej około 20 osób - członkowie najbliższej rodziny, w tym rodzice i ojczym aktora, a także gwiazdy serialu "Przyjaciele" - Jennifer Aniston, Courteney Cox, Lisa Kudrow, David Schwimmer i Matt LeBlanc. W mediach pojawiły się wykonane z daleka zdjęcia, na których widać ubranych na czarno bliskich Perry'geo.
ZOBACZ TEŻ: Jak Matthew Perry chciał, by go zapamiętano
Co wiadomo o przyczynach śmierci Matthew Perry'ego
Nadal nie jest znana przyczyna śmierci Perry'ego. Jak informuje "Los Angeles Times", by ustalić jej okoliczności śledczy starają się dokładnie prześledzić wydarzenia, które ją poprzedziły. Wiadomo, że kilka godzin wcześniej aktor grał w pickleball (sport podobny do tenisa rozgrywany na mniejszym korcie), wrócił do domu i w którymś momencie wszedł do swojego jacuzzi. Około godziny 16:00 znalazł go w nim nieprzytomnego jego asystent. Wtedy wezwał pomoc.
Przeprowadzona sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Perry zmarł. Śledczy czekają ciągle na wyniki raportu toksykologicznego, którego przygotowanie może zająć nawet do kilku tygodni. Wyniki mają pomóc ustalić, czy jakiekolwiek substancje przyczyniły się do śmierci 54-latka. Oprócz tego prowadzone są rozmowy z osobami, które przed śmiercią miały kontakt z Perrym i przeszukania miejsce zdarzenia. Według Craiga Harveya, byłego szefa biura koronera Los Angeles, cytowanego przez "LA Times", w takich sytuacjach śledczy sprawdzają "nawet temperaturę jacuzzi". Ekspert podkreślił, że sekcja zwłok mogła odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących stanu zdrowia aktora, ale dalsze badania pokażą bardziej szczegółowy obraz.
Matthew Perry zmarł w sobotę 28 października w swoim domu w Los Angeles. Dokładnie rok temu na początku listopada ukazała się jego autobiografia "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz", w której opisał m.in. swoje zmagania z uzależnieniem od alkoholu i środków przeciwbólowych.
Źródło: BBC, Los Angeles Times