- Kocham plakaty do waszych filmów. Polska miała najlepsze na świecie. Powinniście wrócić do sztuki, a nie powielać zachodniej papki - tak Ben Affleck odpowiedział polskiej dziennikarce na pytanie, czy zna polskie kino. Nic dziwnego, że sam zadbał o to, by poster do wyreżyserowanego przez siebie filmu "Operacja Argo" trzymał nie tylko marketingowy, ale i artystyczny poziom. Zobaczcie najciekawsze plakaty filmów nominowanych do tegorocznych Oscarów.
Fanem polskiej szkoły plakatu jest także Mike Mills, reżyser oscarowego filmu z ubiegłego roku - "Debiutantów". Swoje zamiłowanie do starych projektów polskich artystów przekazał głównemu bohaterowi, którego grał Ewan McGregor.
"To umiejętność zagrania cudzego tematu po swojemu"
Dowód? Ściany jego filmowego mieszkania zdobiły cztery nasze słynne prace z lat 60. XX wieku - reprodukcje plakatów do filmów "Narkotyk", "Długość pocałunku 90" i "Siedem razy kobieta" z Shirley MacLaine w roli głównej, których autorem jest Andrzej Krajewski, a także "Wielka majówka" Marii Ihnatowicz.
To są projekty, które ceni sam reżyser "Debiutantów", nie tylko filmowiec, ale i wzięty grafik. Jego autorstwa są tak słynne okładki płyt, jak te dla Sonic Youth, Air i Beastie Boys. Tworzył także okładki książek, plakaty filmów i koncertów oraz reklamy, m.in. Marca Jacobsa. Do dziś hołduje zasadzie jednego ze swoich idoli: Jana Lenicy, autora ok. 200 afiszy, m.in. do "Noża w wodzie" Romana Polańskiego.
Jan Lenica, jeden z twórców polskiej szkoły plakatu, tak mawiał o dziedzinie, w której był mistrzem: - Sztuka plakatu zbliża się chyba najbardziej do jazzu. Wszystko polega na umiejętności zagrania cudzego tematu po swojemu.
Umowność zastąpiła dosłowność
Mike Mills i Ben Affleck są zwolennikami teorii, że choć filmowy poster jest przede wszystkim reklamą, to powinien być również czymś więcej. "Operacja Argo", nominowana w tym roku w siedmiu kategoriach, doczekała się nawet kilku wersji plakatu - od artystycznej do komercyjnej.
U konkurencyjnych obrazów podobnie. Najpierw ukazywały się wersje wyrafinowane w formie, a potem dołączały do nich te czysto reklamowe. Tak było np. z "Mistrzem", który jeszcze przed premierą doczekał się metaforycznego posteru z butelką, będącą odniesieniem do alkoholizmu głównego bohatera, a wraz z wejściem filmu do kin postawiono na zdjęcia aktorów w nim grających.
Ta koncepcja odzwierciedla ogólny trend filmowego plakatu, który zmienił się na przestrzeni lat: grafikę wyparła fotografia, reklamę filmu reklama gwiazd, a symbol i umowność zostały zastąpione przez dosłowność.
Choć w nagrodach Amerykańskiej Akademii Filmowej nie ma kategorii "najlepsze plakaty filmowe" my ze wszystkich nominowanych filmów wybraliśmy te, które na statuetkę zasługują. Od "Operacji Argo" i ""Lincolna" do "Mistrza" i "Ralpha Demolki".
Pierwsze plakaty filmowe nie reklamowały... filmu
Patrząc na nie trudno sobie wyobrazić, że pierwsze plakaty filmowe - które pojawiły się niemal jednocześnie z upublicznieniem kinematografii - nie reklamowały żadnego konkretnego filmu, ale wynalazek braci Lumière i pokazy ruchomych obrazów.
Pierwszy plakat stworzony na potrzeby konkretnego obrazu i wykonany przez Marcellina Auzolle'a do "Polewacza polany" z 1896 roku, a także wszyscy jego następcy, to także ilustracja drogi, którą kroczy cała kultura popularna.
Autor: am//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe