Roman Polański w ogniu krytyki. Na słowa reżysera, jakoby ruch #MeToo stanowił "jakąś zbiorową histerię", mocno odpowiedział brytyjski dziennikarz Piers Morgan. "To ostatni człowiek, który ma prawo podnosić głowę, by użalać się na 'histerię' i 'hipokryzję'" - zaznaczył Morgan.