Natalie Cole, Ornette Coleman, Medeski Scofield Martin&Wood, czy wreszcie Wynton Marsalis wraz z Lincoln Jazz Orchestra. To gwiazdy letniego święta jazzu - Warsaw Summer Jazz Days 2007.
Przez trzy tygodnie w Warszawie będzie można posłuchać jazzu na najwyższym światowym poziomie. Śpiewem będzie urzekać Natalie Cole, brzemieniem trąbki upajać będzie Wynton Marsalis, a tych, którym jeszcze będzie mało, z pewnością urzeknie saksofon Ornette'a Colemana. Wszystko to za sprawą Warsaw Summer Jazz Days 2007. Tegoroczny festiwal zaczyna się 29 czerwca i potrwa do 21 lipca.
29 czerwca było otwarcie festiwalu. Na dobry początek zagrał znany polskiej publiczności austriacki kwintet NOX. Austriaccy jazzmani, którzy u początków swej kariery wzorowali się m.in. na Steps Ahead, poszli własną ścieżką. Charakterystyczne w ich grze są finezyjne dźwięki wydawane przez elektroniczne klawisze, uzupełniane zacnymi riffami i świetnym saksofonem Słoweńca Jure Pukla. Inauguracja WSJD 2007 była interesująca. Teraz ma być tylko lepiej.
4 lipca na Torwarze zagra sam wielki Wynton Marsalis. Ale nie zagra sam. Towarzyszyć mu będzie wspaniały, (chciałoby się powiedzieć huge-band) big-band Lincoln Center Jazz Orchestra. Geniusz trąbki poprowadzi LCJO i wtedy zobaczymy co znaczy muzyczna równość. Marsalis znany jest z tego, że pozostawia swym partnerom z bandu ogromną swobodę - każdy może pokazać swe umiejętności. Amerykański Dzień Niepodległości obchodzić będziemy w Warszawie hucznie jako święto muzycznej demokracji.
11 lipca po raz kolejny w ramach jazdy obowiązkowej trzeba pojawić się na Torwarze. Na scenie gwiazda, którą mogliśmy podziwiać w Warszawie już w zeszłym roku - Medeski Scofield Martin & Wood. Scofield stawiany wśród gitarowych sław na równi m.in. z Patem Methenym, będzie popisywał się wraz ze swymi towarzyszami soczystym (!), akustycznym brzmieniem. MMW to bodajże najlepsze trio w świecie akustycznego jazzu, a na organach Hammonda, z którymi wielu ich kojarzy, wyczyniają prawdziwe cuda.
16 lipca to dzień, na który czeka zapewne większość tych, którzy na Warsaw Summer Jazz Days się wybierają. Na Torwarze bowiem przy Łazienkowskiej zaśpiewa wspaniała Natalie Cole. Natalie wyszła z cienia wspaniałego ojca (Nat King Cole). Śpiewała z Curtisem Mayfieldem. Laureatka nagrody Grammy za płytę Unforgettable: With Love (śpiewa tam za sprawą komputerowej techniki wraz ze swym... nieżyjącym ojcem). Natalie kłania się popowi, soulowi i hip-hopowi. Ale w Warszawie będziemy ją podziwiać za to, co ma w sobie najlepszego: za głos i za jazz.
18 lipca prawdziwe święto. Prawdziwie wielki zawodnik jazzowej sceny. Mógłby być dziadkiem (ma 77 lat) części muzyków występujących na WSJD, mógłby być ojcem większości, ale mógłby być, a pewnie i jest profesorem i mentorem. Ojciec i największa gwiazda free jazzu, człowiek, który jest zrośnięty z saksofonem w ramach jakiejś niesamowitej symbiozy. Kiedy on gra, nie można nucić, ani mruczeć. Człowiek ma tylko jedno zadanie: słuchać! Ornette Coleman zagra jako jedyny w Teatrze Roma. Będzie to prawdopodobnie najlepszy spektakl Teatru Jednego Aktora (Muzyka) w historii tego miejsca. P.S. Pan Coleman jest najlepiej opłaconym muzykiem Warsaw Summer Jazz Days.
Większość koncertów odbędzie się w klubie Akwarium w nowo wybudowanym centrum handlowym Złote Tarasy. Każdy występ w Akwarium będzie się składał z dwu części: w pierwszej artyści zagrają na zdolnym pomieścić dwa tysiące osób placu przed klubem, w drugiej, kameralnej, przeniosą się do wnętrza Akwarium, gdzie wysłucha ich 120 siedzących przy stolikach osób.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl