Oscary 2023, czyli 95. jubileuszowa ceremonia wręczenia Nagród Akademii Filmowej bez wątpienia przyciągnie uwagę widzek i widzów na całym świecie. Ponad 180-minutowa ceremonia to nie tylko wieczór pełen emocji filmowych, ale również ogromna machina produkcyjna i finansowa, której rozmach najlepiej obrazują liczby.
Relacja na żywo z 95. gali rozdania Oscarów w portalu tvn24.pl od godziny 00:30.
Już w nocy z niedzieli na poniedziałek poznamy efekt głosowań członków i członkiń Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej (AMPAS) podczas jubileuszowej 95. ceremonii wręczenia Oscarów. Do tegorocznego oscarowego wyścigu Akademia przyjęła 301 filmów pełnometrażowych, spośród których wybrano nominowanych w 20 z 21 kategorii (poza najlepszy film międzynarodowy, gdzie nominowane tytuły wybiera się spośród oficjalnych kandydatów poszczególnych państw i terytoriów zależnych). Trzy pozostałe dotyczą filmów krótkometrażowych.
Niedzielna gala odbędzie się tradycyjnie, 20. raz w Dolby Theatre, gdzie oscarowe ceremonie odbywają się co roku od 2002 roku (z wyjątkiem 93. gali Oscarów w 2021 roku, którą w związku z pandemią COVID-19 przeniesiono do największego dworca kolejowego Los Angeles Union Station). Widownia może pomieścić 3400 osób.
56,8 mln dolarów - tyle według doniesień medialnych ma wynieść całkowity koszt produkcji oscarowej ceremonii. Według różnych szacunków, dzięki magii Oscarów, co roku do budżetu Los Angeles trafia ponad 130 milionów dolarów.
Oscary 2023. "Czerwony" dywan w szampańskim kolorze
Jednak nim rozpocznie się sama gala, największe gwiazdy kina prezentować się będą na dywanie, który w tym roku nie jest wcale czerwony. W zasadzie również w przeszłości czerwony nie był - chociaż jego odcień o specyfice utrzymywanej w tajemnicy określany był jako "Academy Red", to najbliżej było mu do burgunda. Po raz pierwszy od 1961 roku w tym roku wykorzystany został dywan w kolorze szampańskim, który kosztował 24 700 dolarów. Jego całkowita powierzchnia wynosi 50 tysięcy stóp kwadratowych, czyli blisko pięć tysięcy metrów kwadratowych. Rozłożenie tylko 30 rolek dywanu pochłania 600 godzin roboczych.
Średnia wartość stylizacji największych gwiazd wynosi 10 milionów dolarów. W tym względzie rekordzistką pozostaje od 2019 roku Lady Gaga, której stylizacja warta była ok. 30 milionów dolarów, za sprawą 128-karatowego żółtego diamentu z kolekcji Tiffany’ego.
Oscary 2023. O co cało to zamieszanie?
Galę, którą po raz trzeci w karierze poprowadzi komik i aktor Jimmy Kimmel, obserwować będą miliony fanów i fanek filmu na całym świecie. Wszyscy nominowani w 23 kategoriach chcieliby powrócić do domu z oscarową statuetką, która waży cztery kilogramy. Średnica podstawy Oscara wynosi 13,3 cm, a jej wysokość to blisko 35 cm, odlewana jest z brązu, na wzór statuetki stworzonej przez George'a Stanleya według projektu Cedrica Gibbsonsa. Wartość Oscara pokrytego 24-karatowym złotem wynosi około 400 dolarów. Jednak wartość sentymentalna jest bezcenna. Zwycięzcy w kategoriach najlepsza aktorka i najlepszy aktor mogą liczyć na gaże o 60 procent wyższą przy kolejnym filmie.
Po to, żeby dana produkcja zebrała jak najwięcej statuetek, potrzebna jest właściwa kampania promocyjna. Szacuje się, że na oscarowy lobbing co roku przeznacza się 100 milionów dolarów.
Natomiast sama transmisja ceremonii przyciąga uwagę reklamodawców. Za 30-sekundowy spot reklamowy, emitowany w trakcie oscarowego wieczora, trzeba zapłacić blisko 2 miliony dolarów. To ogromna kwota, jednak podczas finału Super Bowl, emisja takiego klipu kosztowałaby o 72 procent więcej.
Oscary 2023. Historia pisana nominacjami
Ogłoszona 24 stycznia lista nominacji do 95. edycji Oscarów, zawiera w sobie wiele ciekawostek, które również są pewnymi wskazówkami, co może się wydarzyć podczas dzisiejszej gali.
143 minuty - to średni czas trwania filmów nominowanych w kategorii najlepszy film. Tylko dwa z nich - "Duchy Inisherin" i "Women Talking" - trwają poniżej 120 minut.
88 lat - tyle trzeba było czekać, żeby w kategorii najlepszy aktor cała piątka wyróżnionych otrzymała swoje pierwsze nominacje. Ostatni raz zdarzyło się to w 1934 roku w ramach 7. edycji Oscarów. A skoro o aktorach, którzy po raz pierwszy zostali nominowani - Akademia ustanowiła rekord w tym roku, gdyż łącznie aż 16 spośród 20 osób w 4 kategoriach aktorskich otrzymało swoje pierwsze nominacje w karierze. Mało tego, aż 11 nominowanych aktorek i aktorów jest innej narodowości niż amerykańska (w tym piątka z nich to Irlandczycy). Siedmioro aktorek i aktorów jest niebiała, a czwórka z nich to Azjaci bądź azjatyckiego pochodzenia.
53. nominację w dorobku otrzymał amerykański kompozytor i dyrygent John Williams, który w dniu ogłoszenia nominacji miał 90 lat (Williams urodził się 8 lutego 1932 roku). W ciągu 71 lat pracy twórczej Williams zdobył pięć Oscarów za kompozycje do filmów: "Lista Schindlera", "Szczęki", "E.T.", "Gwiezdne wojny, część IV: Nowa nadzieja". Tym samym jest najstarszym nominowanym w historii nagród Akademii. Jest również najczęściej nominowaną żyjącą osobą. Jeśli chodzi o największą liczbę nominacji, rekordzistą pozostaje Walt Disney, który miał ich 59. Williams jest również pierwszą osobą nominowaną w siedmiu dekadach.
51 lat temu, czyli przy okazji 44. Oscarów (1972 rok), po raz ostatni było tak, żeby jednocześnie w kategoriach najlepszy aktor drugoplanowy i najlepsza aktorka drugoplanowa po dwie nominacje trafiły do gwiazd jednego filmu w tej samej kategorii. Tu także chodzi o "Wszystko wszędzie naraz" (nominacje w kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa: Jamie Lee Curtis i Stephanie Hsu) oraz "Duchy Inisherin" (nominacje w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy: Brendan Gleeson i Barry Keoghan).
42 lata czekał Judd Hirsch na drugą aktorską nominację. Hirsch swoją pierwszą nominację w kategorii najlepszy aktor w drugoplanowej roli otrzymał w 1981 roku za film Roberta Redforda "Zwykli ludzie". W tym roku ma szansę na nagrodę w tej samej kategorii za rolę u Stevena Spielberga w "Fabelmanowie". Jest pierwszym aktorem, który na drugą nominację czekał ponad cztery dekady i tym samym jest to rekord jeśli chodzi o czasową przerwę pomiędzy dwiema pierwszymi nominacjami dla aktora.
14. nominację w karierze zdobyła "pierwsza dama oscarowej piosenki", czyli Diane Warren za piosenkę "Applause" do filmu "Tell It Like A Woman", którą wykonuje Sofia Carson. Wcześniej Warren miała szansę na statuetkę między innymi takim hitom jak "I Don't Want To Miss A Thing" czy "There You'll Be".
Warren ciągle pozostaje najczęściej nominowaną w kategorii najlepsza piosenka do filmu bez wygranej. Rekordzistą we wszystkich kategoriach pozostaje Greg P. Russell, który nominowany był 16 razy w kategoriach najlepszy dźwięk lub najlepszy montaż dźwięku. Teoretycznie Russell nominowany był 17 razy, jednak w 2017 roku Akademia - dzień przed galą - wycofała jego nominację za "złamanie regulaminu dotyczącego kampanii oscarowej".
Mało tego, autorka tekstów i kompozytorka, nominowana jest szósty rok z rzędu. Tylko siedmiu innych twórców piosenek zdobyło 14 nominacji (chodzi o osoby, które były jednocześnie autorami lub współautorami tekstu i muzyki nominowanej piosenki). Jednocześnie to szósta nominacja Warren od 2018 roku, co oznacza, że artystka wyrównała rekord należący do Alana Bergmana i Marylin Bergman, nominowanych przez sześć lat z rzędu (1968-73). Warren w listopadzie 2022 jako pierwsza autorka piosenek w historii odebrała honorowego Oscara. Tym samym jest piątą w historii osobą, która w jednym roku otrzymała nominację do Oscara i honorowe wyróżnienie - pierwszą ze świata muzyki.
13. nominację dla Polski w kategorii najlepszy film międzynarodowy zdobył film Jerzego Skolimowskiego "IO". Zwyczajowo statuetkę odbiera reżyserka, reżyser bądź reżyserzy nagrodzonego filmu w tej kategorii, jednak oficjalnie jest to wyróżnienie całej kinematografii danego państwa. Dotychczas tylko jeden polski kandydat do Oscara wygrał w tej kategorii, a była to "Ida" Pawła Pawlikowskiego w 2014 roku.
12 - tyle nominacji w kategorii najlepszy film otrzymał dotychczas Steven Spielberg, który umocnił swój rekord jako najczęściej indywidualnie nominowana w tej kategorii osoba. Należy przypomnieć, że dopiero od 1951 roku najważniejsza statuetka ceremonii trafia w ręce producentów i producentek, a nie do wytwórni czy studia filmowego. Jednocześnie Spielberg jest pierwszym reżyserem nominowanym w sześciu różnych dekadach. Legendarny filmowiec w kategorii reżyserskiej otrzymał już dwa Oscary (1999 r. i 1994 r.), ale nominowany był dziewięciokrotnie. Siedem wyreżyserowanych i wyprodukowanych przez niego filmów przyniosło mu nominacje w kategorii reżyserskiej i dla najlepszego filmu. W 1994 roku z "Listą Schindlera" w obu z nich wygrał. Po raz pierwszy w tym roku Spielberg otrzymał nominację w kategorii najlepszy scenariusz adaptowany wspólnie z Tonym Kushnerem. Dodatkowo "Fabelmanowie" to 13. film wyreżyserowany przez Spielberga, który otrzymał nominacje w kategorii najlepszy film. Tym samym wyrównał rekord, należący dotychczas do Wiliama Wylera.
10 - tyle filmów z udziałem Cate Blanchett otrzymało nominację w kategorii najlepszy film. Żadnej innej aktorce dotychczas to się nie udało. Ponadto australijska aktorka rolą w "Tar" Todda Fielda zdobyła w tym roku swoją ósmą nominację aktorską (dwukrotnie nagrodzona Oscarem). Tym samym dołączyła do wąskiego grona aktorek z największą liczbą nominacji. Osiem bądź więcej nominacji wcześniej zdobyły: Katherine Hepburn, Judi Dench, Glenn Close, Bette Davis, Geraldine Page i Meryl Streep. Jeżeli Blanchett wygra w tym roku, będzie trzecią żyjącą kobietą z trzema aktorskimi Oscarami.
Tylko sześć osób w tym roku otrzymało nominacje w trzech różnych kategoriach. Todd Field, Dan Kwan, Daniel Scheinert, Martin McDonagh oraz Steven Spielberg znaleźli się wśród nominowanych w kategoriach: najlepszy film, najlepszy scenariusz oryginalny i najlepsza reżyseria. Natomiast Catherine Martin ("Elvis") nominowana została w kategoriach: najlepszy film, najlepsze kostiumy oraz najlepsza scenografia.
Czwartym duetem reżyserskim w historii, nominowanym w kategorii najlepsza reżyseria zostali Dan Kwan oraz Daniel Scheinert (nazywani potocznie "The Daniels"; za "Wszystko wszędzie naraz"). Wcześniej byli to: Robert Wise i Jerome Robbins ("West Side Story"), Warren Beatty i Buck Henry ("Niebiosa mogą zaczekać") oraz Joel i Ethan Coen ("To nie kraj dla starych ludzi", "Prawdziwe męstwo").
Przy okazji, Dan Kwan jest dopiero trzecim Amerykaninem azjatyckiego pochodzenia nominowanym za reżyserię.
W trzech nominowanych w tym roku fabułach ważnym "bohaterem" jest osioł. Poza "IO" są to "Duchy Inisherin" oraz "W trójkącie".
Michelle Yeoh dzięki niezapomnianej roli w "Wszystko wszędzie naraz" jest pierwszą otwarcie utożsamiającą się z Azją osobą, nominowaną w kategorii najlepsza aktorka. Dlaczego nie pierwszą Azjatką? Otóż w 1936 roku nominację otrzymała Merle Oberon za "Czarnego anioła". Jednak Oberon ukrywała swoje południowoazjatyckie i maoryskie pochodzenie.
Po raz pierwszy w historii wszyscy nominowani reżyserzy są również nominowani w kategoriach scenariuszowych. Również wśród nominowanych mamy pierwszego kandydata do Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego z Irlandii. Dramat Colma Bairéada "Cicha dziewczyna" jest filmem irlandzkojęzycznym.
Zero filmów wyreżyserowanych przez kobiety zauważonych zostało w kategoriach najlepsza reżyseria i najlepszy film międzynarodowy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24