Kluczowe fakty:
- W piątek na polu festiwalowym zrobiło się nieco cieplej, ale tak dobry zestaw koncertowy pozwolił szybko zapomnieć o pogodowych niedogodnościach.
- Najlepsze doświadczenia trzeciego dnia dostarczyły panie: Little Simz, St. Vincent, Mela Koteluk i FKA Twigs.
- W tym roku w oficjalnym programie pojawiło się więcej muzyki elektronicznej w najróżniejszym wydaniu. I bardzo dobrze. To, jak dobre występy zaliczyli A.G. Cook czy Justice, powinno ostatecznie przekonać organizatorów do odważniejszego sięgania po elektronikę.
- Tu znajdziesz więcej tekstów z cyklu "Wybór Wrony".
Relacjonowanie Open'er Festival bez pogodowego wstępu jest jak lato bez bobu - żadne. Po trzecim dniu tegorocznej edycji można pokusić się o sugestię, że im lepszy danego dnia jest line up, tym łaskawsza dla open'erowiczów jest pogoda. Po bardzo chłodnym czwartku, piątkowe tłumy uzbrojone były w wielowarstwowe stylizacje. Szczególnie, że według prognoz temperatura w piątek miała być niższa. W rzeczywistości wyszło jak zawsze inaczej. Oczywiście, od czasu do czasu powiewało chłodem, ale nie było tak źle jak w czwartek.