Ponad 46 stopni na termometrach, padają kolejne rekordy

Upalnie w Sydney
Plaże w Sydney podczas wiosennej fali upałów
Źródło: Reuters
Rekordowe wiosenne upały nawiedziły Australię. We wtorek w kilku miastach zanotowano najwyższą w historii temperaturę powietrza w październiku. Skwar spowodował przerwy w dostawach prądu i ekstremalne zagrożenie pożarowe.

We wschodniej i południowej Australii trwa intensywna fala upałów. Wtorek okazał się najgorętszym październikowym dniem w historii obserwacji dla co najmniej dwóch stanów. W miejscowości Birdsville w Queensland termometry pokazały 46,1 stopnia Celsjusza, zaś Bourke w Nowej Południowej Walii mogło pochwalić się wartością 44,8 st. C.

Australijskie Biuro Meteorologii (BoM) podało, że również w środę w niektórych regionach ma być cieplej o 12-16 st. C niż zazwyczaj o tej porze roku. Wyjątkowy skwar będzie męczył także Sydney i Newcastle - miasta te położone są nad Pacyfikiem, ale nawet ocean nie złagodzi w nich gorąca.

Wiatr grzeje, nie chłodzi

W środę temperatura w centralnej dzielnicy biznesowej Sydney osiągnęła po południu 37 st. C, podczas gdy na zachodnich przedmieściach zbliżyła się do 40 stopni, bijąc październikowe rekordy. Gorąco wpłynęło na pracę sieci energetycznych - w niektórych regionach doszło do przerw w dostawach prądu. Z tego powodu wielu mieszkańców Sydney zdecydowało się spędzić dzień na plaży.

- Zaskoczyła mnie temperatura wiatru. Nie daje on żadnego efektu chłodzącego, wręcz przeciwnie, wydaje się, że ogrzewa powietrze. Moim zdaniem jest zbyt gorąco, żeby czuć się komfortowo - opowiadał jeden z plażowiczów, turysta z Wielkiej Brytanii.

Suche, gorące powietrze sprzyja rozprzestrzenianiu się pożarów, dlatego w wielu regionach ogłoszono całkowity zakaz rozpalania ognia. Sytuację pogarsza ryzyko burz, którym w środę wieczorem mogą towarzyszyć podmuchy wiatru sięgające 100 kilometrów na godzinę.

Upalnie w Sydney
Upalnie w Sydney
Źródło: PAP/EPA/BIANCA DE MARCHI

Dwie ofiary śmiertelne

Dynamiczna aura nawiedziła już stan Wiktoria, gdzie doszło do śmiertelnego wypadku. Dwóch mężczyzn wpadło do wody u wybrzeży Melbourne podczas wichury. Poszkodowani zostali wyciągnięci na brzeg, ale nie udało się ich reanimować. Nadawca ABC News przekazał, że z powodu silnego wiatru doszło do przerwania dostaw prądu dla ponad 13 tysięcy odbiorców.

Czytaj także: