Pierwszy OFF Festival po pandemii. Triumfalny powrót, choć nie bez potknięć

Źródło:
tvn24.pl
Artur Rojek opowiada o rodzajach muzyki i nazwie festiwalu (nagranie archiwalne)
Artur Rojek opowiada o rodzajach muzyki i nazwie festiwalu (nagranie archiwalne)tvn24
wideo 2/3
Artur Rojek opowiada o rodzajach muzyki i nazwie festiwalu tvn24

W niedzielę zakończył się OFF Festival. Podobnie jak w przypadku większości festiwali, była to pierwsza edycja po pandemii. Czy katowicka impreza zdołała stanąć na wysokości zadania i zapewnić swoim fanom wrażenia takie, jak przed dwuletnią przerwą? Na pewno nie obyło się bez zmian i potknięć - pisze w relacji dziennikarka tvn24.pl Martyna Nowosielska-Krassowska. 

Chociaż OFF Festival w Katowicach tradycyjnie odbywa się od piątku do niedzieli w pierwszy weekend sierpnia, to w tym roku dla chętnych rozpoczął się już w czwartek. Powrót do znanej sprzed paru lat tradycji organizowania pojedynczych koncertów, poprzedzających festiwal, to zdecydowanie duży plus tej edycji. Wybrałam poruszający koncert Eddiego Chacona i Jerry & The Pelican System w kościele Ewangelicko-augsburskim. Wzruszająca historia powrotu wokalisty do muzyki po 30 latach, świetna nowa płyta i współpracujący z nim muzycy, a do tego wyjątkowa przestrzeń, nastroiły mnie doskonale na odbiór muzycznych doznań w kolejnych dniach.

CZYTAJ WIĘCEJ: Artur Rojek o OFF Festivalu >>>

Piątek w rytmie shoegaze

Pierwszy dzień niewątpliwie dla organizatorów, jak i dla uczestników, okazał się najtrudniejszy. Temperatura powyżej 30 stopni była trudna do zniesienia, a na wierzch wyszły niedociągnięcia związane z powrotem festiwalu po długiej przerwie. Najważniejszym był brak wody pitnej, która do tej pory była dostępna za darmo w baniakach niedaleko Sceny Leśnej dla tych, którzy na teren przynieśli własne butelki lub bidony. Przez kilka godzin od otwarcia bram baniaki wciąż stały puste, a do jedynego kranu z wodą ustawiały się długie kolejki. Okazało się jednak, że to tymczasowa niedogodność - woda po pewnym czasie została uzupełniona.

W tym roku festiwal bogaty był w granie gitarowe - pierwszego dnia zachwycili chociażby młodzi muzycy z polskiej formacji Chair (mimo wczesnej godziny, bo grali koncert jako pierwsi, zebrali dużą grupę fanów), zespoły Squid i Altin Gun, czy grające shoegaze DIIV oraz Ride. Zarówno dla DIIV, jak i Ride był to powrót po przerwie. W przypadku DIIV jeszcze przed pandemią musieli przystopować swoją karierę ze względu na problemy jednego z muzyków z uzależnieniem od narkotyków (które jednak przezwyciężył na odwyku - po pobycie artysty w ośrodku powstał ich trzeci album "Deceiver", który porusza między innymi temat jego osobistej walki). Ride byli jednym z najważniejszych zespołów gatunku shoegaze w latach 90., jednak podobnie jak wiele innych formacji z tego gatunku, chociażby znane fanom imprezy Lush czy Slowdive, nie mieli długiej kariery. Na fali nowej popularności gatunku postanowili wrócić do grania kilka lat temu - wtedy też mogliśmy obejrzeć ich koncert na OFF Festivalu w 2015 roku. Tym razem świętowali 30-lecie wydania swojego debiutanckiego albumu "Nowhere", który w całości zagrali na Scenie Głównej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dlaczego znowu lubimy shoegaze >>>

DIIVMichał Murawski/OFF Festival

Kolejny gitarowy, jak również historyczny, występ pierwszego dnia to Bikini Kill - podobnie jak Ride, dziewczyny z Bikini Kill swój szczyt kariery miały w latach 90., aby dość szybko rozejść się do innych muzycznych projektów. Legendy feministycznego punka pokazały na Scenie Leśnej w sobotę, że buntownicza muzyka kobieca jest potrzebna dziś tak samo jak 30 lat temu, jak również to, że wciąż pozostają w formie. Niestety członkinie zespołu zapowiadają, że tegoroczna trasa jest jedynie wyjątkowym wydarzeniem, a nie obietnicą nowego materiału.

Bikini KillMichał Murawski/OFF Festival

Silnym akcentem kobiecym była też grająca wcześniej na Scenie Leśnej ukraińska raperka Alyona Alyona. Poza tym, że to utalentowana i charyzmatyczna, pełna pozytywnej energii artystka (o czym mogli przekonać się wszyscy traktujący ją wcześniej jako swego rodzaju internetowy mem ze względu na dość zabawny charakter jej pierwszych piosenek), to niewątpliwie zapraszanie artystów ze wschodu jest dziś bardzo ważnym gestem. Podczas koncertu nie zabrakło zresztą odniesień do tematu wojny w Ukrainie oraz do innych politycznych treści. Alyona dziękowała między innymi OFF-owej publiczności za to, że na koncert przyszło tylu rodziców z dziećmi. Przypomniała, że trzeba dla nich dbać o planetę.

Alyona AlyonaMichał Murawski/OFF Festival

Król Iggy Pop

Kolejnego dnia pogoda pozwoliła uczestnikom odpocząć - po przejściu deszczu zniknął doskwierający wszystkim upał. Jednocześnie sobota była najbardziej zatłoczonym dniem festiwalu - na Scenie Głównej pojawić miał się bowiem Iggy Pop, absolutna ikona muzyki punkowej i rockowej. Wcześniej jednak offowicze mogli liczyć na wiele innych bardzo dobrych koncertów, chociażby polskich zespołów, takich jak Polonia Disco, Gruzja czy Oxford Drama.

Podczas tegorocznej edycji wyjątkowo niewiele, jak na OFF Festival, mogliśmy zobaczyć koncertów z nurtu world music. Co roku były to niezapomniane doznania i odkrycia, chociażby takie jak Omar Souleyman, Hailu Mergia, Islam Chipsy czy The Paradise Bangkok Molam International Band. Festiwal w Dolinie Trzech Stawów niewątpliwie wyróżniał się na tle innych odwagą w zapraszaniu nieznanych, ale ciekawych projektów z całego świata, często reprezentujących nurty nieznane w Europie. Tym razem nie dość, że nie dostaliśmy takich koncertów dużo, to w sobotę dwa zespoły tego typu grały w tym samym czasie na dwóch różnych scenach - trzeba było więc wybrać między Jaubi z Pakistanu, którzy łączą muzykę tradycyjną z jazzem i hip-hopem, a Mdou Moctar, artystami reprezentującymi saharyjskiego bluesa, których muzykę określa się mianem "afrykańskiego Jimiego Hendrixa". Sądząc po frekwencji, większość festiwalowiczów postawiła na koncert Mdou Moctar, który wielu komentujących nazwało najlepszym występem OFF Festivalu 2022. Szkoda jednak, że trzeba było dla niego zrezygnować z Jaubi. Możemy się jedynie domyślać, że na niedobory w departamencie world music w tym roku mogły wpłynąć kwestie wciąż przecież trwającej pandemii - kraje różnią się między sobą restrykcjami, a planowanie występów zespołów chociażby z Azji, których zazwyczaj było sporo na OFF-ie, może być w związku z tym ryzykowne.

Mdou MoctarMichał Murawski/OFF Festival

Chociaż na tej edycji nie brakowało rapu, w tym polskiego, to dziwi decyzja podobna do tej o Jaubi i Mdou Moctar - w sobotę jednocześnie na Scenie Głównej i w Tencie prezentowali się londyński raper Ghetts i również londyńska raperka i DJ-ka Lex Amor. Na pewno był to trudny moment dla fanów gatunku, z których część zdecydowała się podzielić ten czas pomiędzy dwa koncerty - na szczęście odległości między scenami nie są na tyle duże, aby nie było to możliwe.

Sobotni wieczór to ponownie głównie gitary - The Armed, którzy zachwycili swoim dopracowanym, noise'owym występem i kontaktem z publicznością na Scenie Leśnej, post-punkowy zespół Dry Cleaning, który swoją klimatyczną muzyką przyciągnął do Tent Stage prawdopodobnie większość uczestników festiwalu, którzy nie mieścili się pod namiotem, oraz Molchat Doma. Ten ostatni to kolejny akcent ze wschodu na tegorocznym OFF-ie - trio z Białorusi pojawiło się na muzycznej scenie zaledwie kilka lat temu, ale już zdążyli zyskać ogromną popularność między innymi dzięki swoim viralowym, surowym utworom, które łączą chłodną, nieco taneczną, elektronikę i gitary z ponurym klimatem z bloku wschodniego reprezentowanym zarówno w muzyce, jak i w tekstach, które niejednokrotnie mają antyreżimowy wydźwięk. Ich koncert tylko udowodnił, że nie są sezonową sensacją, a planują na scenie pozostać na długo - od ich magnetyzującego występu nie dało się oderwać wzroku.

The ArmedMichał Murawski/OFF Festival
Dry CleaningMichał Murawski/OFF Festival

Na Scenie Głównej niemal na koniec soboty pojawił się wyczekiwany Iggy Pop. Dobrze było zobaczyć, że Iggy, o którego koncert można było obawiać się już 10 lat temu na OFF Festivalu ze względu na zaawansowany wiek artysty, ma się dobrze i wciąż potrafi rozgrzać tłum do czerwoności. - Jestem już niemłodym chłopakiem i niedługo umrę - mówił ze sceny, zachęcając, aby dołączyć do jego szaleńczego danse macabre, ale też celebracji życia, bo wiek nie jest absolutnie żadną przeszkodą w robieniu tego, co naprawdę się kocha. Trudno było nie być poruszonym występem takiej legendy, która pokazuje, że wciąż ma w sobie ogień, przy jednoczesnej niepokojącej myśli z tyłu głowy poruszonej słowami samego artysty, że to być może ostatni raz. Znając Iggy’ego, prawdopodobnie jednak nas zaskoczy i zobaczymy go na Scenie Głównej za kolejne kilka lat i tak samo świetnie będziemy się bawić przy takich hitach, jak "Lust For Life", "The Passenger" czy "I Wanna Be Your Dog".

Iggy PopMichał Murawski/OFF Festival

W tym miejscu warto wspomnieć o elektronice, która tradycyjnie zamyka każdy dzień festiwalu. Chociaż fani muzyki spod znaku chociażby techno narzekają, że tego gatunku i jemu pokrewnych w tym roku brakowało na rzecz bardziej rockowych klimatów, to nie da się ukryć, że to tendencja trwająca na festiwalu od kilku edycji. I tym razem dostaliśmy elektroniczne sety na zakończenie poszczególnych dni imprezy - chociażby Romy pierwszego dnia (która dla wielu była zawodem, ponieważ nie spodziewali się, że będzie to DJ set pozbawiony jej wyjątkowego wokalu), czy Myd dnia drugiego, który pozwolił się wyszaleć każdemu, komu brakowało tańca.

Papa Dance i pozdrowienia od Jacka Cygana

Ostatniego dnia przed zapadnięciem zmroku w Dolinie Trzech Stawów ponownie mogliśmy liczyć na występy polskich artystów, takich jak Midsommar, Franek Warzywa i Młody Budda, asthma, Kamil Hussein czy dwa bardzo kontrowersyjne i nietypowe dla tego festiwalu koncerty - rapera Bedoesa i także reprezentującej hip-hop Dziarmy (to kolejny moment w line-upie, kiedy fani artystów z podobnego nurtu mogli mieć problem z wyborem).

Festiwal muzycznej różnorodności. "Nie chcielibyśmy, żeby ludzie byli tu obojętni"
Festiwal muzycznej różnorodności. "Nie chcielibyśmy, żeby ludzie byli tu obojętni"Od muzyki ludowej po mocne gitarowe brzmienia. OFF Festival znów zachwycił muzyczną różnorodnością. Do Katowic zjechało tysiące osób, chcących usłyszeć nowych wykonawców. Były też legendy muzycznej alternatywy – zespół Suede czy Jarvis Cocker. Do tego grupa Foals i wracający po dekadzie Stereolab. Paweł Laskosz | Fakty po południu

Istotnym polskim akcentem tego dnia był też zespół Papa Dance, relikt lat 80. Jednak na OFF-ie takie koncerty nie są zaskoczeniem - już nie raz dyrektor artystyczny festiwalu Artur Rojek sięgał po gwiazdy z przeszłości, które zdawały się nie pasować do wizji alternatywnej imprezy. Tym razem padło na Papa Dance, którzy mieli okazję zagrać od początku do końca swój drugi krążek "Poniżej krytyki" z 1986 roku. Widać było, że do koncertu podeszli profesjonalnie i włożyli dużo pracy w przygotowania. Nie dość, że wykonali swoje utwory bezbłędnie, to zaprosili na występ gości. W chórkach śpiewał znany z lat 90. wokalista Gabriel Fleszar (znany najbardziej dzięki przebojowi "Kroplą deszczu"). Na scenie pojawił się też Borys Dejnarowicz, były redaktor portalu muzycznego Porcys, który napisał głośną, bardzo pochlebną recenzję "Poniżej krytyki". Lider grupy Paweł Stasiak prowadził publiczność przez koncert, opowiadając ciekawostki o płycie, prezentując zdjęcia zespołu z przeszłości. Wspomniał również o swojej rozmowie z autorem tekstów Jackiem Cyganem, który za jego pośrednictwem przekazał pozdrowienia. Papa Dance zapewnili wszystkim podróż w czasie - i między innymi właśnie za takie sentymentalne momenty fani kochają OFF Festival.

Niedziela była wyjątkowo bogata w muzykę elektroniczną - zobaczyliśmy chociażby Metronomy, Bolisa Pupula oraz DJ-a Seinfelda. W line-upie miała się również pojawić DJ-ka shygirl, jednak odwołała swój koncert na 40 minut przed jego rozpoczęciem.

Poszukujący gitarowych wrażeń fani mogli spokojnie odnaleźć się na koncertach punkowego Crows czy metalowej formacji Amenra, która dała lepszy koncert niż jednocześnie trwający koncert głównej gwiazdy wieczoru, czyli Metronomy. Fani muzycznych eksperymentów mogli za to zobaczyć występy energicznej i politycznie zaangażowanej Charlotte Adigery, która dała jeden z najlepszych koncertów tego dnia, czy Natalie Bergman, która zaczarowała publiczność, ale na dość krótko - grała 40 minut zamiast planowanych 60.

Oczekując na jeszcze lepsze edycje

OFF Festival dźwignął się z sukcesem z pandemicznej przerwy. Niewielu artystów odwołało swoje koncerty, a nawet jeśli tak było, w większości przypadków błyskawicznie pojawiły się równie dobre albo i lepsze zastępstwa (chociażby Ride za Rinę Sawayamę). Początkowe błędy zostały naprawione, chociaż widać było też miejscami prawdopodobne cięcia kosztów - na przykład brak tegorocznej wyjątkowej identyfikacji wizualnej. Jej wyrazem co roku był gigantyczny zaprojektowany przez konkretnego artystę plakat umieszczony obok Sceny Głównej (jedno z ulubionych miejsc festiwalowiczów na pamiątkowe zdjęcia) i koszulki z tym samym motywem oraz spisem artystów danej edycji na plecach. W tym roku fani mogli kupić jedynie gadżety z napisem "OFF" oraz plakaty z limitowanej edycji na 15-lecie festiwalu, które zaprojektowali powiązani z nim artyści. Tego, że była to edycja jubileuszowa, bo piętnasta właśnie, nie dało się za bardzo odczuć. Przypominały o tym grafiki na telebimach, ale fani i organizatorzy najbardziej prawdopodobnie cieszyli się z faktu, że ta edycja w ogóle się odbywa po tym, jak dwie musiały zostać pominięte. Biorąc pod uwagę te trudne okoliczności, trudno było celebrować fakt, że widzimy się na OFF-ie już po raz 15. Wszyscy cieszyliśmy się po prostu, że znowu jesteśmy razem. Oby ta edycja pozwoliła przygotować kolejne, jeszcze lepsze niż tegoroczna.

Autorka/Autor:Martyna Nowosielska-Krassowska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Michał Murawski/OFF Festival

Pozostałe wiadomości

"Jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych, jestem kandydatem Partii Demokratycznej i pozostaję w wyścigu" do Białego Domu - wpis o takiej treści pojawił się w piątek w mediach społecznościowych Joe Bidena. Amerykański przywódca pojawił się tego dnia w stanie Wisconsin i uczestniczył w wiecu. Rano udzielił też wywiadu stacji ABC News. Ta ma go opublikować jeszcze w piątek wieczorem, a więc w nocy czasu polskiego.

Joe Biden: pozostaję w wyścigu

Joe Biden: pozostaję w wyścigu

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, PAP

Władze w Budapeszcie nagle odwołały spotkanie ministrów spraw zagranicznych Węgier i Niemiec. Resort niemieckiej dyplomacji wyraził "zdumienie" tym zachowaniem.

Węgrzy nagle odwołali spotkanie. Niemieckie MSZ "zdumione"

Węgrzy nagle odwołali spotkanie. Niemieckie MSZ "zdumione"

Źródło:
Reuters, PAP

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed upałami. Temperatura w weekend w cieniu sięgnie nawet 32 stopni Celsjusza. Wydano ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia.

Gorąco będzie trudne do zniesienia. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Gorąco będzie trudne do zniesienia. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych w wyniku eksplozji butli z helem w samochodzie w Limie, stolicy Peru - informują lokalne media. Sprawę bada policja. Butle z helem są używane do napełniania balonów.

Butla z helem do napełniania balonów wybuchła w samochodzie. Nie żyje studentka

Butla z helem do napełniania balonów wybuchła w samochodzie. Nie żyje studentka

Źródło:
expreso.com, larepublica.pe

W niektórych miejscowościach gminy Krośnice w województwie dolnośląskim woda nie nadaje się do spożycia - poinformował Powiatowy Inspektor Sanitarny w Miliczu. Można ją wykorzystywać jedynie w celach sanitarnych. W próbkach zaobserwowano przekroczenie parametru mikrobiologicznego, czyli liczby bakterii grupy coli.

Bakteria coli w gminie Krośnice. Woda nie nadaje się do spożycia

Bakteria coli w gminie Krośnice. Woda nie nadaje się do spożycia

Źródło:
PAP

Podzielić zachodnie społeczeństwa i "zaszczepić strach" - tak wygląda obecny plan Rosji i jej najnowszej odsłony wojny informacyjnej prowadzonej przeciwko demokracji. Dziennikarze portalu The Insider i tygodnika "Der Spiegel" dotarli do dokumentów rosyjskiej agencji wywiadu zagranicznego (SWZ FR). Wynika z nich, że Rosjanie skupiają się na publikowaniu fałszywych informacji i podszywają się pod radykalne europejskie i ukraińskie siły polityczne. 

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Źródło:
PAP

- To sytuacja bez precedensu - mówił w "Faktach po Faktach" Krzysztof Śmiszek (Lewica), komentując doniesienia o naciskach wywieranych przez Mateusza Morawieckiego na włoską premier Giorgię Meloni. - Działanie premiera Morawieckiego jest działaniem antypaństwowym, co jest zawstydzające dla byłego premiera - stwierdził Michał Kobosko (Polska 2050).

"Sytuacja bez precedensu", "zawstydzające dla byłego premiera"

"Sytuacja bez precedensu", "zawstydzające dla byłego premiera"

Źródło:
TVN24

Odpowiednie pismo dziś, jutro wystosuję do Prokuratury Krajowej. Powinno zostać wszczęte śledztwo i wniosek o uchylenie immunitetu - zapowiedział w "Tak jest" wiceszef MSZ Andrzej Szejna. Chodzi o orzeczenie NSA z czerwca stwierdzające, że decyzja byłego premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie przygotowania wyborów korespondencyjnych rażąco naruszyła prawo.

Wiceszef MSZ zapowiada pismo do Prokuratury Krajowej w sprawie Mateusza Morawieckiego

Wiceszef MSZ zapowiada pismo do Prokuratury Krajowej w sprawie Mateusza Morawieckiego

Źródło:
TVN24

Sąd rejonowy umorzył postępowanie w sprawie nastolatka, który na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy wepchnął pod tramwaj 15-letnią Emilię.

15-letnia Emilia czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Sąd umorzył postępowanie

15-letnia Emilia czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Sąd umorzył postępowanie

Źródło:
tvn24.pl, Radio PiK

Z powodu pożarów, do których dochodzi w całej Kalifornii, 30 tysiącom mieszkańców tego amerykańskiego stanu nakazano ewakuację. Wysoka temperatura utrudnia walkę z ogniem. W piątek blisko połowa mieszkańców USA była objęta ostrzeżeniami związanymi z upałami.

Kolejne nakazy ewakuacji, temperatura ma dojść do 47 stopni

Kolejne nakazy ewakuacji, temperatura ma dojść do 47 stopni

Źródło:
PAP, Reuters

Tajwańskie ministerstwo obrony wykryło w piątek nagły wzrost aktywności chińskiej armii wokół wyspy. W ciągu nieco ponad trzech godzin odnotowano 26 samolotów wojskowych, w tym J-16. Premier Cho Jung-tai apelował wcześniej do Chin o nieeskalowanie napięć w Cieśninie Tajwańskiej.

Wzrost aktywności wokół Tajwanu. Chiny wysłały 26 samolotów w nieco ponad trzy godziny

Wzrost aktywności wokół Tajwanu. Chiny wysłały 26 samolotów w nieco ponad trzy godziny

Źródło:
PAP

Zakończony w czwartek szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy miał być świadectwem globalnego współdziałania Chin i Rosji. Jednak Azja Środkowa, gdzie szczyt się odbył, doświadcza właśnie czegoś zupełnie innego: bezlitosnego zastępowania Rosji przez Chiny. Słabnący Kreml traci znaczenie w tym ważnym dla siebie regionie, dawniej części ZSRR, a o przejęcie jego roli starają się już nie tylko Chiny.

Dzielenie skóry na niedźwiedziu. Tak Rosja traci swoje "miękkie podbrzusze"

Dzielenie skóry na niedźwiedziu. Tak Rosja traci swoje "miękkie podbrzusze"

Źródło:
tvn24.pl

W Hiszpanii trwa fala upałów. Na skutek udaru cieplnego w ostatnich dniach zmarły dwie osoby - poinformowały lokalne media.

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Źródło:
ENEX, diariodesevilla.es, wetteronline.de, tvnmeteo.pl

Od lipca obowiązują nowe przepisy dotyczące osób sprzedających na platformach internetowych, takich jak Vinted, OLX czy Allegro. Informacje o wprowadzeniu nowych przepisów wywołały popłoch w sieci. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów i ekspertów podatkowych o to, jakie dokładnie konsekwencje będą miały nowe przepisy dla użytkowników tak zwanych platform marketplace.

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjska nauczycielka, która wykorzystywała seksualnie dwóch nieletnich uczniów, a z jednym z nich zaszła w ciążę, usłyszała wyrok sześciu i pół roku więzienia. Sędzia podczas rozprawy mówiła o "celowym przekroczeniu granic właściwego postępowania". Jeden z pokrzywdzonych odczytał w sądzie oświadczenie.

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Włoskie media informują o wypadku w górach w okolicach miejscowości Calasca Castiglione w Piemoncie. Nie żyje 41-latka, która najpierw przypadkiem zaczepiła o elementy kolejki linowej, a pociągnięta przez nią runęła 100 metrów w dół.

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Źródło:
La Stampa, Corriere della Sera

Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykują wszelkie działania prokuratury i organów państwa związane z wyjaśnianiem nieprawidłowości za poprzednich rządów. A poseł Piotr Gliński twierdzi stanowczo, że w czasach Zjednoczonej Prawicy "prawo nie było łamane". Przypominamy więc 10 najgłośniejszych przykładów naruszania prawa za poprzednich rządów.

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Źródło:
Konkret24

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl
Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl