- Wizerunek artystów jest powszechnie wykorzystywany w reklamach alkoholu. To duży problem - mówią lekarze i apelują do ludzi kultury o to, by nie brali w nich udziału.
- W Polsce reklama piwa jest legalna pod pewnymi warunkami. To napój alkoholowy, z którego reklamami spotkała się większość młodych osób i który w największym stopniu odpowiada za inicjację alkoholową.
- O potrzebie ograniczeń w dostępie do alkoholu i jego reklamy pisaliśmy w zakładce Zdrowie w tvn24.pl.
- Problemowi poświęcony był też jeden z ostatnich odcinków Wywiadu Medycznego Joanny Kryńskiej i moderowana przez nią debata "Jak piją Polacy?".
Naczelna Rada Lekarska wystosowała w poniedziałek apel do przedstawicieli świata kultury i sportu w sprawie udziału w reklamie alkoholu. Pisze w nim: "Prezydium NRL z niepokojem obserwuje to, iż znane postaci świata sportu i kultury, cieszące się zasłużoną popularnością i szacunkiem z powodu swoich osiągnięć zawodowych czy artystycznych, włączają się w akcje reklamowe koncernów wytwarzających i sprzedających alkohol".
"Strzelamy sobie w stopę"
O problemie wykorzystywania wizerunku znanych osób w reklamach napojów alkoholowych mówił niedawno w podcaście Wywiad Medyczny Joanny Kryńskiej prof. Leszek Czupryniak, specjalista chorób wewnętrznych, diabetolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Mam gotowy list. Wystąpię w końcu do Naczelnej Izby Lekarskiej, aby ta wystąpiła do aktorów z apelem, by nie występowali w reklamach piwa. Uwielbiam filmy i obserwuję moich ulubionych aktorów, którzy kreują wybitne postaci polskiej literatury, a potem reklamują piwo. Tego nie powinno być. Strzelamy sobie w stopę i to jest bardzo złe - mówił profesor Czupryniak.
Ten temat poruszaliśmy również w debacie "Jak piją Polacy?" w TVN24+. - Reklamy mają ogromny wpływ na młodych ludzi. Jest wiele badań, które wskazują, że młodzi, którzy są narażeni na ekspozycję na reklamę napojów alkoholowych, o wiele częściej i wcześniej podejmują inicjację alkoholową - mówiła dr Bogusława Bukowska, dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.
Przekaz atrakcyjny dla młodych
W Polsce reklama alkoholu jest zakazana, ale wyjątek stanowi właśnie piwo. Dopuszcza się jego reklamowanie w godzinach od 20 do 6. Przekaz nie może być kierowany do małoletnich ani ich przedstawiać. Nie można też m.in. łączyć picia z prowadzeniem pojazdów lub sprawnością fizyczną czy sugerować właściwości leczniczych, stymulujących albo uspokajających.
Tyle w teorii. W praktyce, jak wynika z raportu Instytutu Człowieka Świadomego (ICŚ), 77 procent respondentów twierdzi, że spotkało się z reklamami piwa, kiedy byli niepełnoletni. 28 procent badanych uważa, że reklamy takie przyczyniają się do zwiększenia spożycia alkoholu w Polsce; około 22 procent uważa, że zachęcają młodzież do picia piwa, a około 26 procent jest zdania, że nie powinny być dostępne dla niepełnoletnich.
"Główny sposób oddziaływania reklam na niepełnoletnich to nie sam produkt, ale kreowane w reklamie pozytywne emocje, styl życia i atrakcyjny świat, których spoiwem staje się piwo. Promowany w reklamach atrakcyjny styl życia, któremu towarzyszy spożywanie piwa, może prowadzić do szybkiego ukształtowania systemu przekonań poznawczych wśród nieletnich, w którym wiele osób zapomina, że piwo to też alkohol, jak każdy inny napój alkoholowy" - czytamy w raporcie.
Z raportu ICŚ dowiadujemy się, że alkohol jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych substancji psychoaktywnych wśród młodzieży szkolnej. 80 proc. nastolatków w wieku 15-16 lat piło alkohol i to głównie piwo, a ponad 30 proc. doświadczyło stanu upojenia.
Środowisko lekarskie zabrało głos
Tocząca się w przestrzeni publicznej dyskusja o potrzebie wprowadzenia ograniczeń w dostępności i reklamie napojów alkoholowych nakłoniła prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej do wystosowania apelu do przedstawicieli świata kultury i sportu.
- Dla nas, jako lekarzy, istotne jest każde działanie, które ma na celu poprawę zdrowia społeczeństwa i zmniejszenie szkód, wynikających z nadużywania alkoholu. Uznaliśmy, że w sytuacji dyskusji, która toczy się na ten temat w społeczeństwie, ważnym jest, aby również środowisko lekarskie zabrało głos i wyraziło swoją opinię. Każdy sposób ograniczenia dostępności do alkoholu będzie się przekładał na to, że będzie mniej osób doświadczających niekorzystnych następstw zdrowotnych jego nadużywania - komentuje w rozmowie z tvn24.pl Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej.
NIL zwraca w swoim apelu uwagę na to, że aby ograniczyć negatywne skutki picia alkoholu, należy podjąć wielokierunkowe działania zmierzające m.in. do ograniczenia jego dostępności cenowej, ograniczenia dostępności fizycznej i reklamy oraz prowadzić stale edukację zdrowotną.
"Zważywszy na praktyczny brak możliwości kierowania chorych na długoterminowe leczenie odwykowe, wyjątkową trudność w leczeniu tego rodzaju uzależnienia oraz brak wystarczająco skutecznych działań w tym zakresie ze strony organów państwowych, Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zwraca się do znanych postaci świata kultury i sportu, będących wzorcami dla wielu, zwłaszcza młodych ludzi, aby nie brali udziału w reklamie alkoholu i firm, które alkohol wytwarzają" - czytamy w piśmie.
- Żyjemy w czasach mediów społecznościowych i ogromnej popularności influencerów. Bardzo wielu młodych ludzi wzoruje się na postaciach ze świata kultury, sztuki czy filmu, które są rozpoznawalne. Kiedy pokazują się one z jakimś napojem alkoholowym, to ktoś może poczuć się nakłoniony, by po ten alkohol sięgnąć. To bardzo niekorzystne - komentuje Klaudiusz Komor.
Autorka/Autor: Piotr Wójcik
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP