- Laureat Oscarów stał się persona non grata w środowisku filmowym po oskarżeniach o nadużycia na tle seksualnym.
- Aktor przyznał, że nie ma obecnie domu i pracuje w różnych miejscach.
- Spacey udzielił wywiadu krótko po swoim występie w klubie nocnym na Cyprze. Ceny biletów wynosiły nawet po 1200 euro.
- Pomieszkuję w hotelach, pomieszkuję w Airbnb, jeżdżę za pracą - powiedział Spacey w wywiadzie opublikowanym w środę. - Dosłownie nie mam domu, właśnie to próbuję wyjaśnić - dodał. Swój dom w Baltimore stracił, "bo koszty w ciągu ostatnich siedmiu lat były astronomiczne". Zapytany o to, jaka jest jego sytuacja finansowa, odpowiedział: "Nie najlepsza".
Kevin Spacey o powrocie do Hollywood
Dwukrotny zdobywca Oscara, który stał się w Hollywood persona non grata po oskarżeniach o nadużycia na tle seksualnym, przyznał, iż wierzy, że jeszcze wróci do łask przemysłu filmowego. Potrzebne jest mu do tego błogosławieństwo znaczącej hollywodzkiej postaci - zasugerował.
- Wydaje mi się, że jeśli Martin Scorsese albo Quentin Tarantino zadzwonią jutro do Evana (Lowensteina, menedżera - red.), to się skończy. Będę niezwykle zaszczycony i zachwycony, gdy ktoś z takim talentem do mnie zadzwoni - powiedział Spacey "Telegraphowi". - I wierzę, że tak się stanie - dodał.
Kilka tysięcy za zobaczenie gwiazdy
Amerykański aktor udzielił wywiadu krótko po swoim występie w klubie nocnym w Limassol na Cyprze, gdzie zaśpiewał klasyczne amerykańskie przeboje, opowiadał też anegdoty. Koszt biletu wstępu na show to według brytyjskiego dziennika nawet 1200 euro (ok. 5100 zł), a "platynowi" goście VIP, którzy sięgnęli głębiej do kieszeni, mieli okazję porozmawiać ze Spaceyem.
Kariera 66-letniego obecnie Spaceya załamała się po tym, gdy w 2017 roku aktor Anthony Rapp publicznie oskarżył go o to, że próbował przemocą skłonić go do czynności seksualnych. Miało to mieć miejsce w 1986 r., gdy Rapp miał zaledwie 14 lat. Po tych oskarżeniach kolejne osoby oświadczały, że doznały nadużyć ze strony gwiazdy "American Beauty" i "House of Cards".
W 2022 roku ława przysięgłych sądu w Nowym Jorku zdecydowała, że Spacey nie jest winien napaści seksualnej na Rappa. Niespełna rok później sąd w Londynie uznał aktora za niewinnego dokonania przestępstw seksualnych na czterech mężczyznach. Żaden inny sąd nie uznał Spaceya winnym za jakiekolwiek przestępstwa lub wykroczenia seksualne.
Pisząc o sprawie Rappa portal NBC News przypomniał w czwartek, że Spacey przyznał się do "zbytniej natarczywości" oraz "dotykania kogoś w sposób, o którym nie wiedziałem, że był niechciany".
Autorka/Autor: wac//az
Źródło: The Telegraph, NBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Abaca/PAP/EPA