26 sierpnia 2017 roku zmarł Grzegorz Miecugow, dziennikarz, współzałożyciel TVN24 i wieloletni prowadzący "Szkła Kontaktowego". W rocznicę jego śmierci we "Wstajesz i weekend" w TVN24 wspominali go Wojciech Zimiński i Muniek Staszczyk. - Był dobrym kolegą, miał w sobie taką studenckość. To było fajne, trudno było tego gościa nie lubić - podkreślał lider zespołu T.Love.
PRZECZYTAJ WSPOMNIENIE GRZEGORZA MIECUGOWA W ROCZNICĘ ŚMIERCI > Wojciech Zimiński, dziennikarz i jeden z prowadzących "Szkło Kontaktowe" w TVN24, we "Wstajesz i wiesz" określił Miecugowa jako "znakomitego rozmówcę".
- Jego wszystko po prostu obchodziło. To nie był człowiek, któremu było wszystko jedno. Jeśli pytał, to po to, żeby się dowiedzieć, a nie żeby odbyć rozmowę - podkreślał. Jak dodał, Grzegorz Miecugow był "ciekawy", ponieważ "wszystko go interesowało".
- Nosiło go po całej Polsce. Jeździł do małych miejscowości, żeby spotkać się w bibliotece, pogadać z ludźmi i zrobić im przyjemność. Robił tym samym przyjemność sobie - zaznaczał prezenter "Szkła Kontaktowego".
Wspominał, że Miecugow, żeby być na bieżąco, "cały czas chodził ze słuchawką w uchu i słuchał w radiu wiadomości".
- Nie chcę użyć słowa "pracoholik", ale dla niego praca to było życie - podkreślił Zimiński.
"Grzesiek miał w sobie taką chłopackość"
Muniek Staszczyk, lider zespołu T.Love wskazywał z kolei, że Miecugow "miał w sobie ciekawość i nieudawany szacunek do słuchacza, widza, każdego innego człowieka".
- Był dobrym kolegą, miał w sobie taką studenckość. To było fajne, trudno było tego gościa nie lubić - podkreślił. Wspominał też lata 80. i początek 90. - Kiedy obaj mieszkaliśmy na Żoliborzu, spotykaliśmy się często. To były takie spotkania chłopackie, Grzesiek miał w sobie taką chłopackość - opowiadał.
Dodał również, że jest wdzięczny Miecugowowi za pomoc w rozwoju T.Love. - Kiedy byliśmy zespołem nietraktowanym poważnie, to właśnie on prezentował nasze nagrania - podkreślił Muniek Staszczyk.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24