Amerykański aktor Max Wright, znany przede wszystkim z roli Williama "Williego" Tannera w serialu "Alf", zmarł w wieku 75 lat.
Informację o śmierci aktora podał w środę wieczorem amerykańskiego czasu portal TMZ. Jego syn Ben potwierdził doniesienia w rozmowie z redakcją "The Hollywood Reporter", jednak nie podał żadnych szczegółów dotyczących okoliczności śmierci ojca.
TMZ pisze, że aktor odszedł w swoim domu w kalifornijskiej miejscowości Hermosa Beach. W 1995 roku zdiagnozowano u niego chłoniaka. Po kilku latach został wyleczony, jednak choroba powróciła.
Światową sławę Wright zdobył dzięki roli ojca podmiejskiej rodziny, która przygarnęła kosmitę - Alfa. Serial z mówiącą maskotką (graną przez Michu Meszarosa) w roli głównej powstał w latach 1986-1990.
Serialowy i sceniczny weteran
Urodzony w 1943 roku Wright debiutował na deskach sceny teatralnej, później trafił do produkcji telewizyjnych i filmowych.
Pojawiał się w takich serialach, jak "Norm", "Murphy Brown", "E/R", "Zdrówko", "Buffalo Bill" czy "Taxi". Zagrał również menedżera słynnej kawiarni Central Perk w pierwszych odcinkach "Przyjaciół". W jego filmografii znajdziemy również tak znane tytuły, jak "Cały ten zgiełk", "Czerwoni", "Żądło II" czy "Sen nocy letniej".
Amerykańskie media przypominają, że Wright był także cenionym aktorem teatralnym. Na Broadwayu zagrał w 1968 roku w "The Great White Hope". Trzydzieści lat później dzięki kreacji w "Iwanowie" Czechowa zdobył nominację do nagrody Tony.
Autor: tmw//now / Źródło: THR, Variety, tvn24.pl