"Gdybyśmy uważali, że wszystko jest okej, to zakończylibyśmy działalność. Nie wolno składać broni"

Źródło:
tvn24.pl
Fragment teledysku zespołu Dezerter do piosenki "Prawda to nowe kłamstwo"
Fragment teledysku zespołu Dezerter do piosenki "Prawda to nowe kłamstwo"
YouTube.com/DEZERTERTV
Fragment teledysku Dezertera do utworu "Prawda to nowe kłamstwo"YouTube.com/DEZERTERTV

W latach dziewięćdziesiątych punk bywał nawet czasami obecny w radiu i telewizji. Powiedziałem wtedy pewne proroctwo, które szybko się spełniło, a mianowicie, że jestem zdziwiony tym, że radia grają punk rocka i to się bardzo szybko skończy, bo tak czy inaczej on zawsze będzie grany w piwnicy. No i niestety wykrakałem - wspomina Krzysztof Grabowski z zespołu Dezerter w rozmowie z portalem tvn24.pl.

W 1981 roku dwóch uczniów warszawskiego technikum elektronicznego postanowiło założyć zespół punkowy. Krzysztof Grabowski oraz Robert Matera zaprosili do współpracy dwóch Darków - Stepnowskiego oraz Hajna. We czwórkę stworzyli grupę SS-20. Jeszcze w tym samym roku panowie otrzymali pierwsze wyróżnienie podczas X Młodzieżowej Jesieni Muzycznej, ale szybko okazało się, że aby móc dalej koncertować, nie mogą nazywać się tak, jak radzieckie pociski balistyczne. W ten sposób 15 września 1982 roku oficjalnie powstał Dezerter. Od czterdziestu lat jeden z najbardziej znanych polskich zespołów punkrockowych.

Od tego czasu skład grupy uległ transformacji, a do dwójki oryginalnych założycieli w 2000 roku dołączył basista Jacek Chrzanowski. Zespół wydał do tej pory 13 albumów studyjnych, grając koncerty na całym świecie, między innymi w Finlandii, RFN, Szwajcarii, Francji oraz Japonii. W 2011 roku Dezerter otrzymał statuetkę Fryderyka w kategorii "płyta roku rock" za album "Prawo do bycia idiotą". 29 stycznia, w roku czterdziestolecia działalności artystycznej zespołu, ukazało się ich najnowsze wydawnictwo "Kłamstwo to nowa prawda".

Krzysztof Grabowski, współzałożyciel grupy, perkusista i autor tekstów w rozmowie z Esterą Prugar opowiedział o niezmiennej aktualności piosenek Dezertera, sytuacji społeczno-politycznej w Polsce, a także o miejscu punk rocka w dzisiejszej kulturze.

Estera Prugar: Przeczytałam niedawno życzenie dla Dezertera z okazji czterdziestych urodzin zespołu, żeby Wasze piosenki w końcu się zdezaktualizowały.

Krzysztof Grabowski: Tak. Nawet ja często wygłaszam taką opinię, że mam już dość tego, że gdy gramy na przykład piosenkę z 1994 roku pod tytułem "Choroba", to okazuje się, że ona jak ulał pasuje do dzisiejszych czasów. No, ale cóż, tak już jest i musimy do tego przywyknąć. Być może chodzi o specyfikę mojego pisania. Piszę o sprawach ogólnych i okazuje się, że te zjawiska są po prostu wciąż aktualne. Społeczeństwo w jakiś sposób się zmienia, natomiast relacje się nie zmieniają.

Jak Pan czuję się z tym, że to, co napisał w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, dziś ciągle jest czytelne dla publiczności?

Przede wszystkim, w latach osiemdziesiątych myśmy nie mieli żadnej nadziei na to, że ustrój się zmieni. Połowa tamtych lat to był bardzo trudny czas. Nawet w drugiej połowie tamtego dziesięciolecia, gdy system już się chwiał i ledwo trzymał na swoich glinianych nogach, to ciągle nie było w nas prawdziwej nadziei na to, że upadnie. Dlatego pisząc teksty nie myśleliśmy o tym, że ten kontekst społeczno-polityczny kiedyś się zmieni. Nie znaliśmy innej rzeczywistości.

Dzisiaj już wiadomo, że sytuacja zmieniła się i to znacznie, ale mimo to sporo z tamtych tekstów ciągle możemy grać na koncertach bez żadnego wprowadzenia niestety. Mamy mieszaną publiczność, wśród której oczywiście są osoby w naszym wieku, ale również młodzi ludzie, którzy doskonale rozumieją wszystkie piosenki. Oczywiście dopasowują je do rzeczywistości, którą znają, ale rozpoznają też szerszy kontekst i znaczenia.

Zwłaszcza, że nasze utwory nie mówią o konkretnych wydarzeniach, sytuacjach czy politykach, ale opisowo pokazują zjawiska i relacje społeczne. Przynajmniej tak mi się nieskromnie wydaje, bo taką mam nadzieję i w ten sposób je tworzyliśmy, by były jak najbardziej ogólne, ale cały czas trzymały się blisko życia. Ta recepta okazała się skuteczna.

Krzysztof Grabowski: piszę o sprawach ogólnych, a te zjawiska są aktualneMałgorzata Wasilewska

System i wspomniany przez Pana kontekst społeczno-polityczny się zmieniły. Co w takim razie się nie zmieniło?

Nie chcę politykować w sposób amatorski, bo nie takie jest moje zadanie, ale to jest sprawa złożona. Elita polityczna jest jaka jest i moim zdaniem cały czas się degeneruje: coraz gorsi i mniej przygotowani ludzie garną się do polityki i osiągają w niej sukcesy. To po pierwsze.

Po drugie mentalność społeczna również jest taka, jaka jest. Ludzie potrzebują prostych wytłumaczeń i łatwo ich oszukać, a w związku z tym politycy bardzo chętnie z tego korzystają, podlizując się społeczeństwu lub bezczelnie kłamiąc. Obiecują i kłamią, a ludzie chcą tych obietnic i kłamstw słuchać. Jesteśmy dziś w tym miejscu, bo trzeźwy osąd jest rzadko spotykany. Każdy polityk chce zabłysnąć i załapać się do następnej kadencji, dlatego będzie mówił to, co mu przyniesie sukces, a przynosi go mówienie tego, co ludzie chcą usłyszeć. W polityce nie chodzi o to, żeby być uczciwym i mówić prawdę, ale o to, by wygrać wybory. Niestety mam wrażenie, że społeczeństwo nie bardzo wyczuwa tę grę. Taka jest moja obserwacja, oczywiście mogę nie mieć racji, ale jednak wydaje mi się, że to jest ten problem.

W piosence "Kłamstwo to nowa prawda" nawołujecie do tego, aby krzyczeć, kiedy przemawiają kłamstwa. Co krzyczeć?

To oczywiście jest przenośnia, bo nie chodzi o to, aby wyjść na ulicę i się drzeć. Wydaje mi się, że warto po prostu nieustannie zauważać te gry, które nas dotyczą, a dzieją się bez naszej zgody i wiedzy. Trzeba wyrażać swoje zdanie w sposób publiczny i można to robić na wiele sposobów. Nie chodzi tylko o to, by organizować manifestacje, ale podejmować zdecydowane działania, dyskusję i polemikę z tym, co się dzieje dokoła, a nie zgadzać się na działania, które wydają się być bezprawne. Nie mam recepty na to, co zrobić, żeby prawda triumfowała. Takiej recepty nie ma na całym świecie chyba nikt, ale najważniejsze jest dążenie do nie niej, a nie przytakiwanie kłamstwom.

Pana pokolenie było bez wątpienia pokoleniem walczącym i protestującym. W ostatnich latach często pojawiały się pytania o to, gdzie podczas protestów są młodzi, ale jednak w drugiej połowie 2020 roku to właśnie oni przede wszystkim wyszli na ulice. Obserwował Pan to, co się działo?

Tak i jestem bardzo zbudowany tym, że młodzi oderwali się od ekranów i zauważyli, że życie toczy się naprawdę. Trochę tak jest, że ludzie wychowani w wolnej Polsce, w rzeczywistości, która nie ma szczególnych braków, w której wszystko można zrobić natychmiast, wszystko mieć i kontaktować się z całym światem w każdej chwili, mając nieograniczony dostęp do wiedzy i kultury, nie mieli potrzeby się buntować. Sytuacja nie jest idealna, bo mamy różne warstwy społeczne, ale ogólnie rzecz biorąc mamy łatwość życia, co nie generuje potrzeby zabierania głosu i wyrażania sprzeciwu.

Natomiast kiedy rząd zaczyna majstrować przy prawie w taki sposób, że będzie miało to wpływ na młode pokolenie, to budujące jest, że młodzi zauważyli problem i zajęli stanowisko. Zaczęli krzyczeć, dając znać politykom, że nie jest tak łatwo robić, co chcą, tak by nikt tego nie zauważy. Każdy rząd nieustannie testuje, jak daleko może się posunąć i jakie będą tego skutki. Dopóki nie ma sprzeciwu, sondaże są okej, a wybory się wygrywa, to mogą tę "gumę" ciągnąć. Natomiast przychodzi moment, gdy ona może pęknąć, na co trzeba bardzo uważać, bo taka pęknięta guma położyła już niejedną władzę w historii. Te ostatnie protesty pokazały, że już jesteśmy na granicy.

Teraz rodzi się pytanie, czy rząd jest na tyle cwany, żeby powiedzieć: dobra, odpuszczamy i będziemy ciągnąć później, kiedy oni nie zauważą, czy dojdzie do wniosku, żeby nie ciągnąć więcej w tę stronę, bo to nie przejdzie, a spróbować pociągnąć za inną gumę. Nie wiadomo, co będzie, ale niemniej jestem szczęśliwy, że młode pokolenie zwróciło uwagę na to, że politycy grzebią również w ich życiu i nie jest tak, że "oni sobie coś uchwalą, a my będziemy siedzieć przed komputerami i nic nam się nie stanie". Bo stanie się, nawet jeśli nie teraz, to za pięć lat, dlatego ta czujność jest niezbędna.

Krzysztof Grabowski: jestem bardzo zbudowany tym, że młodzi oderwali się od ekranówMałgorzata Wasilewska

To ciągle jeszcze jest również Pana walka?

Oczywiście. Gdybyśmy uważali, że wszystko jest okej i nas to nie dotyczy, to byśmy jako zespół zakończyli działalność, machnęli ręką i niech się dzieje, co chce. Tutaj wiek nie gra roli. Cieszę się, że młodzi to zauważyli, a że starzy w dużej części nie widzą, to jest przekleństwo, ponieważ jeśli oni myślą, że to, co się dzieje jest w porządku, to później w ten sposób głosują w wyborach. Dlatego absolutnie nie wolno składać broni i mówić, że mnie to już nie dotyczy.

Nie chodzi o walkę podczas manifestacji na ulicach, stawanie naprzeciw policji i szarpanie się z nią, ale o to, by społeczeństwo jako całość było w stanie zachowywać czujność i patrzeć, co władza robi. Wiem, że wiele osób nie interesuje się i nie zna, ale to dlatego tak łatwo nimi manipulować. Ja się nie dziwię politykom, że z tego korzystają, ale byłoby idealnie, gdyby ci, którzy coś rozumieją i widzą tę grę, reagowali.

Według niektórych osób artyści w ogóle nie powinni zajmować się polityką.

To jest stara tradycja, bo przecież w PRL-u mówiono nam tak nieustannie. Gdybym wyciągnął - a mam spore archiwum - artykuły prasowe różnych propagandystów peerelowskich, to temat młodych wówczas muzyków punk rocka i tego, o czym śpiewają zespoły punkrockowe, stanowi piękną i obszerną lekturę. Dzisiaj widzę, że niektórzy zdaje się z tej lektury czerpią, doskonale i szybko się uczą.

Wskazywanie artystom miejsca w szeregu jest dla niektórych rodzajem misji, której celem jest mówienie im, co mają robić. Sztuka jest wolna i każdy robi to, co chce. Jeden wypowiada swoje zdanie na tematy społeczne, które uważa za istotne, a drugi robi maziaje na kartce papieru i uważa, że to jest ważne. Sugerowanie twórcom, czym się mają zajmować lub nie, jest prześmieszne, a wręcz żenujące. No i nieskuteczne.

Fragment teledysku zespołu Dezerter do piosenki "Dzień dobry, dzień zły"
Fragment teledysku Dezertera do utworu "Dzień dobry, dzień zły"YouTube.com/DEZERTERTV

Polska kultura przeżywa kryzys?

Nie nazwałbym tego w ten sposób. Rewolucja technologiczna zaczęła się stosunkowo niedawno i związane z nią zmiany cały czas zachodzą, wymuszając również zmiany w kulturze. Zmieniają się środki przekazu, mamy inne sposoby komunikacji i w związku z tym wcześniejszy porządek został zaburzony, a ten nowy ciągle się tworzy i tak naprawdę cały czas nie wiemy, jak będzie wyglądał w ostatecznej formie. Dzisiaj coś się dzieje i po sekundzie mamy na ten temat komunikat. W związku z tym również artyści zaczynają myśleć w taki sposób. Oczywiście nie wszyscy, bo są również tradycjonaliści, ale duża część zaczyna dopasowywać się do tych zmian.

Zmieniły się też potrzeby, bo obecnie wygrywa kultura obrazkowa. Ludzie chcą obejrzeć film lub zobaczyć zdjęcie. Czytanie odchodzi trochę na bok, bo jest zbyt skomplikowane i czasochłonne. Większość odbiorców chcę dostawać jak najwięcej informacji, jak najszybciej, a najlepiej jak to będzie jedno zdanie lub pół zdania i obrazek. Dochodzimy w tym niestety do absurdów, ale gdzie jest koniec tej drogi? Tego nie wiem.

Do tego jeszcze przyszła pandemia i dorzuciła kolejne elementy tej układanki, która w tej chwili jest bardzo skomplikowana, bo odcięty został najważniejszy obszar sztuki, czyli bezpośredni kontakt z odbiorcą.

Jakie kultura ma znaczenie w życiu codziennym człowieka?

Olbrzymie, ponieważ kształtuje ludzką wrażliwość, bez której ludzie są prymitywni. Nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie odczuwają, nie mają empatii i nie widzą piękna. Jest kwintesencją człowieczeństwa. To, że umiemy ją tworzyć, jest tym, co odróżnia nas od zwierząt.

Krzysztof Grabowski: kultura kształtuje ludzką wrażliwośćMałgorzata Wasilewska

Pan zajął się tworzeniem już jako nastolatek. Był moment, w którym chciał Pan z tego zrezygnować?

Nie. To jest bardzo dziwne uczucie, bo zakładając zespół, nigdy nie myśleliśmy, że to potrwa długo. Nigdy nie zakładaliśmy, że będziemy znani lub nawet, że coś nagramy. Nie mieliśmy takich planów. Sytuacja była wtedy tragiczna, bo wprowadzono stan wojenny, a my zaczęliśmy grać chwilę wcześniej i nie było żadnej perspektywy, która pozwalałaby nam sądzić, że będzie z tego coś więcej.

Natomiast to, co i w jaki sposób robiliśmy, działało na nas trochę jak narkotyk. Było bardzo wciągające i ja osobiście nie wyobrażałem sobie, że miałbym to porzucić. Może mógłbym malować obrazy lub pisać książki, ale jednak bycie w zespole, granie koncertów, spotykanie się z ludźmi, ten rodzaj komunikacji bardzo mi się podoba. Na razie nie widzę powodu czy możliwości, aby z tego rezygnować. Oczywiście zobaczymy, co będzie i czy w ogóle jeszcze kiedyś wrócą koncerty…

Czego ludzie nie rozumieją w byciu artystą?

Bycie artystą to nie jest praca od godziny do godziny. Kiedy nie gramy lub nie przygotowujemy nowego materiału, to ja i tak cały czas myślę, co by tu zrobić, zaplanować, w jaki sposób coś z siebie wygenerować. Przypuszczam, że dla kogoś, kto tego nie doświadczył, jest to kompletnie niezrozumiałe. Myślę, że nie byłbym w stanie takiej osobie wytłumaczyć, po co to robię.

Dezerter jest zespołem specyficznym, bo mimo czterdziestoletniej aktywności bez żadnej przerwy, objechania całego świata i wydania całkiem sporej liczby płyt, z bycia muzykami w naszym zespole nie jesteśmy w stanie się utrzymać. Musimy mieć dodatkowe zajęcia, które pozwolą nam żyć. Granie jest ważnym dodatkiem, staramy się, by nie stało się zasobożernym hobby. Zespół jakoś się utrzymuje i zostaje jeszcze coś na inne działania. Dlatego tym bardziej trudno byłoby mi wyjaśnić, dlaczego się tym zajmuję.

Zawsze tak było?

Był krótki okres w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy zostawiliśmy wszystkie inne zajęcia i zajęliśmy się tylko graniem. Tylko wtedy wyglądało to inaczej niż dziś, bo sprzedaż płyt była bardzo dobra, a my co roku byliśmy w stanie nagrywać nowy album i grać koncerty. W takiej sytuacji nawet nie mieliśmy czasu, aby poświęcić się czemuś innemu, bo samo nagrywanie jest zajęciem czasochłonnym, podobnie jak później granie koncertów i to nam się przez kilka lat udawało.

To był czas wielkiego bumu na muzykę w Polsce, szczególnie rockową i alternatywną. Sytuacja zmieniła się pod koniec lat dziewięćdziesiątych, kiedy sprzedaże płyt drastycznie spadły, a koncerty przeżyły moment zawieszenia. Chwilę później pojawił się internet i stopniowo wszystko zaczęło przenosić się do sieci. Nagrywanie nowego materiału stawało się coraz bardziej kosztowne, ponieważ nie następowały zwroty kosztów, co wynikało z tego, że ludzie wszystko kopiowali. To wymusiło na nas szukanie innego sposobu na życie, który moglibyśmy uprawiać równolegle z muzykowaniem.

Krzysztof Grabowski: miejsce punk rocka jest w undergroundzieMałgorzata Wasilewska

Gdzie jest dzisiaj miejsce punk rocka?

W undergroundzie. Być może nawet w głębokim, chociaż oczywiście są zespoły punkowe, którym udaje się przebić do mainstreamu. Są też takie zespoły jak my, stojące trochę okrakiem między zupełnym undergroundem i – nazwijmy to – alternatywnym mainstreamem, które są w stanie grać koncerty niezależne, ale zdarza się, że są również zapraszane do udziału w imprezach bardziej komercyjnych.

W latach dziewięćdziesiątych punk bywał nawet czasami obecny w radiu i telewizji. Powiedziałem wtedy pewne proroctwo, które szybko się spełniło, a mianowicie, że jestem zdziwiony tym, że radia grają punk rocka i to się bardzo szybko skończy, bo tak czy inaczej on zawsze będzie grany w piwnicy. No i niestety wykrakałem. Bardzo szybko po tym pojawił się polski pop, którego na początku tamtego dziesięciolecia nie było ze względu na to, że stare gwiazdy z PRL-u zniknęły, a nowe jeszcze się nie pojawiły. Wytwórnie płytowe jednak zadziałały szybko i zaczęły lansować wykonawców śpiewających ładne piosenki, które stawały się coraz bardziej popularne i w związku z tym muzyka rockowa, a zwłaszcza punkrockowa była coraz bardziej wypychana, aż skutecznie ją wypchnięto.

Kim był punkowiec z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych? Kim jest dzisiaj?

Od niemal czterdziestu lat staram się na takie pytanie odpowiadać podobnie: nie ma dobrej definicji, a przynajmniej ja takiej nie znam. To kwestia indywidualnego wyczucia. Ta kultura, bo ja punk rocka nie nazywam subkulturą, jako że dla mnie jest częścią kultury niezależnej, rozwinęła się przez lata w tyle stron i ma tyle gałęzi, że ja się nie podejmuję jej definiowania.

Dla mnie punk rock oznacza wolność twórczą. Możliwość wyrażenia własnego zdania lub sprzeciwu wobec rzeczywistości, która mi się nie podobała. Tak to sobie zawsze tłumaczyłem i wydaje mi się, że o to mniej więcej chodzi. Być może nie dla wszystkich tak to wygląda. Są punkowcy, którzy lubią tupać nóżką i pić piwo, i to jest dla nich najważniejsze. I są tacy, którzy uważają, że muzyka jest nośnikiem ważnego przekazu społeczno-politycznego lub osobistego. Ci drudzy ładują wszystkie swoje emocje i spostrzeżenia na temat świata w muzykę i działania prospołeczne, co stanowi dla nich istotę punk rocka. Sprawa jest otwarta i myślę, że każdy może ją definiować tak, jak chce.

Okładka płyty Dezertera "Kłamstwo to nowa prawda"Wydawca Mystic Production

Czego życzyłby Pan sobie z okazji czterdziestolecia Dezertera?

Trudno powiedzieć. Do tej pory nie obchodziliśmy żadnych rocznic, bo wydawały nam się rzewne, a poza tym niestety wcale nie jest tak fajne być starym. W każdym razie nie wiem, czy jestem sobie w stanie wymyślić jakieś życzenie.

Pewnie, że chciałbym jeszcze trochę pograć, żeby wreszcie skończyła się pandemia. Mieliśmy plany zagrania kilku koncertów rocznicowych, czego do tej pory nigdy nie robiliśmy. Kto wie, może to być nasza ostatnia okrągła rocznica, więc pomyśleliśmy, że to fajna okazja. Dlatego chyba najlepszym prezentem byłoby to, abyśmy mogli w ogóle tę rocznicę obejść.

Autorka/Autor:Estera Prugar

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Małgorzata Wasilewska

Pozostałe wiadomości

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

W niedzielę w jednym z mieszkań w Rumii (województwo pomorskie) znaleziono ciało 36-letniego mężczyzny. Prawdopodobną przyczyną zgonu było zatrucie czadem. Służby wyjaśniają okoliczności tragedii.

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Co najmniej 94 osoby zginęły w wyniku przejścia cyklonu Chido przez Mozambik. Donald Trump zagroził przejęciem kontroli nad Kanałem Panamskim. W Finlandii odbył się szczyt Północ-Południe. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć poniedziałek 23 grudnia.

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Źródło:
PAP, TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24