Kalush Orchestra, zwycięzcy tegorocznej Eurowizji, wrócili w poniedziałek na Ukrainę. Przy granicy z Polską powitali ich żołnierze oraz kobiety, o których losie śpiewał zespół w zwycięskim utworze.
Specjalna uroczystość miała miejsce na parkingu w Krakowcu, niedaleko przejścia granicznego z Polską. Zespół wykonał specjalną wersję zwycięskiej piosenki "Stefania". Wraz z nimi utwór zaśpiewali stojący obok strażnicy graniczni.
Frontman zespołu Ołeh Psiuk otrzymał bukiet żółtych i niebieskich kwiatów - w kolorach flagi Ukrainy - i spotkał się ze swoją dziewczyną Ołeksandrą.
Wcześniej w wywiadzie z włoską telewizją RAI Ukraińcy wyjaśniali, że w poniedziałek będą już w Ukrainie, ponieważ dostali tylko czasowe pozwolenie na opuszczenie swojego kraju.
Psiuk dodał, że po powrocie do kraju wznowi swoją działalność w organizacji wolontariatu, którą założył, by pomagać rodakom znajdującym się w trudnej sytuacji z powodu rosyjskiej agresji w znalezieniu miejsca zamieszkania czy dostępie do żywności i lekarstw.
Zwycięzcy 66. Konkursu Piosenki Eurowizji
Zespół Kalush Orchestra z utworem "Stefania", dedykowanym matkom, wygrał w nocy z soboty na niedzielę w Turynie 66. Konkurs Piosenki Eurowizji, wyprzedzając Wielką Brytanię i Hiszpanię. Ukraińcy zdobyli łącznie 631 punktów i odnieśli zwycięstwo dzięki głosowaniu publiczności.
Po wykonaniu utworu ukraińscy muzycy zaapelowali ze sceny o pomoc Ukrainie, Mariupolowi i obrońcom Azowstalu.
Wypowiadając te słowa, muzycy narazili się na ryzyko dyskwalifikacji. Regulamin konkursu zabrania bowiem wygłaszania politycznych deklaracji.
Źródło: Reuters