"Diuna" - jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów ostatnich miesięcy, trafi do polskich kin w piątek. Poniedziałkowa londyńska premiera zgromadziła większość obsady i ekipy, która stworzyła film.
"Diuna" - nowy film Denisa Villeneuve'a - światową premierę miała podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji we wrześniu tego roku. Scenariusz powstał na pierwszej części jednej z najsłynniejszych powieści sci-fi wszech czasów, autorstwa Franka Herberta. Wersja Villeneuve będzie na pewno porównywana z adaptacją "Diuny" nakręconą przez Davida Lyncha w 1984 roku z Kylem MacLachlanem, Virginią Madsen i Francescą Annis w rolach głównych. U Kanadyjczyka na pierwszym planie pojawili się Timothee Chalamet, Zendaya i Rebecca Ferguson.
Londyńska uroczysta premiera "Diuny" odbyła się w poniedziałek, a na czerwonym dywanie poza Chalametem, Zendayą i Ferguson, pojawili się również Jason Momoa, Javier Bardem, Oscar Isaac, Stellan Skarsgard i Josh Brolin, którzy też grają w "Diunie".
Rola u Villeneuve'a - jak ocenia Reuters - jest największą w dotychczasowej karierze Chalameta. Nominowany do Oscara 26-latek powiedział agencji, że bardzo chciał wziąć udział w filmie Kanadyjczyka od momentu, w którym usłyszał, że zabiera się za "Diunę". Chalamet wyznał, że chociaż widywał reżysera przy różnych okazjach, brakowało mu odwagi, żeby do niego podejść.
- W końcu doszło do spotkania i między nami zaskoczyło. Myślę, że jest to jedno z najszczęśliwszych doświadczeń w moim życiu. Mam nadzieję, że uda się nam zrobić kolejną część. Jeśli nie, nic nie szkodzi. I tak jestem szczęśliwy, że zrobiliśmy ten film - powiedział aktor.
Gwiazda "Diuny" o wygłupach na planie
Ferguson w ostatniej rozmowie z portalem NME, wyznała, że wszyscy na planie ciężko pracowali, jednak umilali sobie pracę dużą dawką humoru. Jeden z filmowych statków kosmicznych został określony mianem "Horny Throbber" (w wolnym tłumaczeniu: napalony wibrator). - Wiesz, że wszystko trzeba nazwać jak w filmie pornograficznym, prawda? - rzuciła aktorka w rozmowie z Alexem Floodem.
- Był taki dzień na planie, że z resztą ekipy graliśmy w to, jak brzmiałyby nasze porno ksywki, które tworzy się od imienia pierwszego zwierzątka oraz ulicy, przy której się mieszkało. To głupie, ale świetnie się bawiliśmy - wyjaśniła.
Ferguson nie chciała zdradzić, jak brzmiały pseudonimy pozostałych aktorów, ale wyznała, że jej ksywką było "Pussy Trawl Valley".
Villeneuve: dałem z siebie wszystko
Jak informuje serwis IMDb ruszyły przygotowania do realizacji drugiej części "Diuny". Sam reżyser - twórca takich klasyków jak "Pogorzelisko" czy "Sicario" - jeszcze we wrześniu wyjawił, że początkowo planował stworzyć obie części jednocześnie.
- Tak się nie stało z wielu powodów, przyjąłem wyzwanie nakręcenia pierwszej części i poczekania, czy film wzbudzi wystarczający entuzjazm. Dlatego, kręcąc pierwszą część, dałem z siebie wszystko tak, jakby na tym był koniec - powiedział Villeneuve w rozmowie z Angelique Jackson z "Variety".
Niezależnie od dyptyku filmowego Kanadyjczyk pracuje również nad serialem "Dune: The Sisterhood".
"Diuna" - polska premiera
"Diuna" miała trafić do kin w 2020 roku, jednak ze względu na pandemię COVID-19 Warner Bros - producent filmu - postanowił przenieść premierę na ten rok. Jako pierwsi film zobaczyli uczestnicy weneckiego festiwalu, gdzie tytuł był pokazywany poza Konkursem Głównym. Następnie Villeneuve pokazał swój najnowszy obraz widowni festiwalu w Toronto. Polska widownia będzie mogła zobaczyć nową odsłonę "Diuny" w kinach od najbliższego piątku.
Źródło: NME, IMDb, tvn24.pl