Aaron Carter otrzymał tymczasowy zakaz zbliżania się do swojego starszego brata, Nicka. Wokalista Backstreet Boys wyjaśnił, że zdecydował się na taki krok z powodu "coraz bardziej niepokojącego zachowania" Aarona.
"Po głębokim namyśle moja siostra Angel i ja z przykrością musieliśmy wystąpić o zakaz zbliżania się dla naszego brata Aarona. W świetle coraz bardziej niepokojącego zachowania Aarona i jego ostatniego wyznania, że myślał o zabiciu mojej będącej w ciąży żony i nienarodzonego dziecka, nie mieliśmy innego wyboru niż podjęcie wszelkich możliwych środków, by chronić bezpieczeństwo własne i naszej rodziny" - napisał w opublikowanym we wtorek w mediach społecznościowych oświadczeniu Nick Carter. "Kochamy naszego brata i mamy szczerą nadzieję, że otrzyma odpowiednią pomoc, zanim skrzywdzi siebie lub kogoś innego" - dodał.
Aaron musi pozostać w odległości co najmniej 30 metrów od Nicka, jego rodziny i ich domu w Las Vegas. W mediach społecznościowych przyznał, że otrzymał sądowy zakaz, jednak zaprzeczył, jakoby miał się agresywnie zachowywać.
- Jestem zadziwiony oskarżeniami wysuwanymi w moją stronę i nie chcę nikogo skrzywdzić, zwłaszcza rodziny - podkreślił. W rozmowie z TMZ przekonywał, że nie widział Nicka od czterech lat.
Bracia Carter
31-letni obecnie Aaron Carter zdobył sławę jeszcze jako dziecko. Swój pierwszy album nagrał, gdy miał zaledwie 9 lat. Jego kariera jednak podupadła, głośno stało się natomiast o problemach z używkami. Oprócz debiutanckiej płyty zatytułowanej "Aaron Carter" wydał jeszcze cztery albumy. Występował też w licznych programach rozrywkowych, np. w "Tańcu z gwiazdami". We wrześniu 2017 roku rozpoczął leczenie w klinice odwykowej. Zaniepokojenie fanów wywołał wtedy jego ogromny spadek wagi.
W wyemitowanym niedawno odcinku amerykańskiego programu rozrywkowego "The Doctors" Aaron przyznał, że cierpi na zaburzenia tożsamości, schizofrenię i depresję maniakalną. Później jednak przekonywał, że nie ma żadnych problemów psychicznych, a program został tak zmontowany, by przekonać widzów, że jest inaczej. Producenci wszystkiemu zaprzeczyli.
39-letni Nick Carter jest jednym z pięciu wokalistów legendarnego boysbandu Backstreet Boys. Grupa powstała w 1993 roku, wkrótce potem zagrali swój pierwszy koncert. Rok później podpisali kontrakt płytowy, a ich pierwszy singiel "We've got it goin' on" od razu stał się hitem.
W maju Carter poinformował, że wraz z żoną Lauren spodziewają się drugiego dziecka.
Autor: kg / Źródło: BBC, Guardian