Komentarz o skandalicznej treści pojawił się pod wpisem jednego z lokalnych portali informacyjnych, dotyczącym poszukiwań zabójcy dwóch osób w Starej Wsi.
"O Jaworki temat grillowany przez PO !!!! Niech odstrzeli jak najwięcej milicyjnych psów !!! Powodzenia !!! Nie daj się złapać bandytom w mundurach !!!" (pisownia oryginalna) - autorem tych słów był Dawid S., były kandydat na radnego Krakowa.
Jest ratownikiem medycznym. "Nawoływał do masowego mordowania policjantów"
W 2024 roku S. bez powodzenia startował do Rady Miasta Krakowa z komitetu Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Na swoim profilu na Facebooku chwali się między innymi obecnością na partyjnych wydarzeniach Konfederacji. Przed wyborami samorządowymi w 2024 roku zamieścił swój plakat wyborczy, na którym pozuje w stroju ratownika medycznego. Jego okręgiem były Bieńczyce i Nowa Huta. "Bo naszą Nową Hutę mam w sercu!" - głosił podpis pod jego nazwiskiem.
- Mi samemu zależy strasznie na tej dzielnicy, na tym mieście. Bezpartyjny, któremu zależy, który nie idzie dla kariery, dla pieniędzy, bo jestem ratownikiem medycznym i dobrze zarabiam - tłumaczył w zamieszczonym przed wyborami nagraniu.
33-letni Dawid S. skasował swój komentarz, jednak nie umknął on uwadze policjantów, którzy wykonali zrzuty ekranu i zawiadomili w tej sprawie prokuraturę.
- Jesteśmy odporni na krytykę, na wyśmiewanie nas. To trwa od kilkunastu lat, od kiedy jest internet. Ale nie możemy zostawić bez reakcji takiego pochwalania i nawoływania do morderstwa. Na to na pewno nie będzie naszej zgody. Jeśli ktoś pisze, że trzeba odstrzelić "milicyjne psy", to nie wiemy, do czego on jest zdolny - powiedział w rozmowie z tvn24.pl młodszy aspirant Jacek Łukasik, przewodniczący Organizacji Województwa Małopolskiego Związku Zawodowego Policyjna Solidarność. I ocenił komentarz Dawida S. jako nawoływanie do "masowego mordowania policjantów".
Były kandydat usłyszał zarzuty
To właśnie szef policyjnego związku z Małopolski zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego kandydata na radnego.
Zawiadomienie przyniosło skutek, bo Dawid S. został zatrzymany przez funkcjonariuszy z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości (CBZC), a następnie doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Kraków - Nowa Huta.
- Mężczyzna usłyszał zarzut z artykułu 255 paragraf 2. Kodeksu karnego, który dotyczy publicznego nawoływania do popełnienia zbrodni. Podejrzany przyznał się do tego czynu i złożył wyjaśnienia. Zastosowano wobec niego dozór policji - powiedziała nam aspirant Monika Przestrzelska z zespołu prasowego CBZC.
Dawidowi S. grozi do trzech lat więzienia.
Konfederacja: nie mamy z nim nic wspólnego
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Wojciechem Machulskim, rzecznikiem prasowym Nowej Nadziei - partii Sławomira Mentzena. Machulski poinformował nas, że Dawid S. nie jest i nigdy nie był członkiem Nowej Nadziei ani Ruchu Narodowego.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
- Komitet, z którego startował, był szeroki i ponadpartyjny. Konfederacja nie ma nic wspólnego z Dawidem S., potępiamy jego chore i absurdalne poglądy w sprawie, o którą pan pyta - zaznaczył rzecznik partii.
Ratownicy są oburzeni. Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny
Informację o tym, że Dawid S. jest ratownikiem medycznym, potwierdziliśmy w rozmowie z Marcinem Soboniem z Krajowej Rady Ratowników Medycznych. - Jest ratownikiem medycznym, mamy tę informację potwierdzoną. Nie jesteśmy jednak na razie w stanie zweryfikować jego miejsca zatrudnienia - powiedział nam Soboń.
Jak przekazał przedstawiciel KRRM, sprawą skandalicznych słów ratownika zajmie się rzecznik dyscyplinarny Krajowej Izby Ratowników Medycznych. Na razie za wcześnie jednak, by stwierdzić, w jaki sposób potraktuje on sprawę Dawida S.
- Stoimy na stanowisku, że te wypowiedzi są nie do przyjęcia, są rażące i stoją w sprzeczności z etosem ratownika medycznego. Nasza praca polega na ratowaniu każdego życia, a poglądy wyrażone przez tego mężczyznę podważają zaufanie społeczne dla ratowników medycznych - zaznaczył Marcin Soboń.
Poseł Konfederacji manipuluje w sprawie Starej Wsi
W środę, już po śmierci poszukiwanego Tadeusza Dudy, krakowski poseł Konfederacji Konrad Berkowicz napisał na Facebooku, że podejrzanego o morderstwa w Starej Wsi mieli znaleźć cywile, a nie funkcjonariusze, co jego zdaniem jest kompromitacją. "Zamordował rodzinę i spokojnie ukrywał się na terenie, który rzekomo był przeszukany! Gdyby nie obywatele, leżałby dalej" - stwierdził poseł, dodając, że "służby przestały działać".
Do wpisu dołączono zdjęcie, które wykonano z prawdopodobnie cywilnego samochodu. Na fotografii widać funkcjonariuszy zgromadzonych wokół leżącego na ziemi ciała.
Tylko że w wypowiedzi posła nic się nie zgadza. Policja od początku informowała, że ciało Tadeusza Dudy odnalazł jeden z policyjnych patroli. O wpis posła spytaliśmy rzeczniczkę małopolskiej policji, podinsp. Katarzynę Cisło. - Tą drogą o godzinie 20.30 przejeżdżał radiowóz, który miał opatrolować po raz kolejny tego dnia tę okolicę. Za radiowozem poruszały się inne cywilne samochody. Kiedy policjanci zauważyli zwłoki między masywem leśnym a drogą powiatową, zatrzymali radiowóz i rozpoczęli czynności - wyjaśniła Cisło.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Wypowiedź Berkowicza wpisuje się jednak w zalew internetowej krytyki pod adresem policjantów, którzy przez pięć dni przeszukiwali z ziemi i z powietrza powiat limanowski, by dopaść mordercę.
- Wyśmiewania nas było w ostatnich dniach tak dużo, że nie nadążaliśmy z czytaniem takich komentarzy. Związkowcy, policjanci, obywatele do nas pisali, że są różne niepochlebne komentarze. Że jesteśmy bandą nieudaczników, że służby w innym kraju by zadziałały dużo lepiej. Nie reagujemy na takie wpisy. Ale Dawid S. przekroczył czerwoną granicę i tu należy wyciągnąć konsekwencje - ocenił szef policyjnych związkowców z Małopolski Jacek Łukasik.
Kłopoty działaczy Konfederacji
To nie pierwsza sytuacja związana ze skandalicznym zachowaniem małopolskich działaczy Konfederacji. Na początku czerwca informowaliśmy, że działacz tego ugrupowania w Limanowej - Konrad K. - uciekał przed policją, a w jego mieszkaniu znaleziono mefedron i amunicję. 30-latek jest podejrzany m.in. o udział w obrocie znacznymi ilościami substancji psychotropowych i leków opioidowych.
Z kolei w maju prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko posłowi Konfederacji z Nowego Sącza, Ryszardowi Wilkowi, który miał w stanie nietrzeźwości blokować ruch na drodze, grozić interweniującemu policjantowi pobiciem i naruszyć jego nietykalność cielesną.
Autorka/Autor: bp/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiał wyborczy