Uruchomił lawinę, ale sam zszedł z gór. Koniec akcji TOPR

Tatry
Bula pod Rysami w Tatrach
Źródło: Google Earth

W rejonie Buli pod Rysami zeszła lawina. Ratownicy TOPR przeszukali lawinisko w poszukiwaniu przysypanej osoby, jednak po kilku godzinach okazało się, że to fałszywy alarm.

Informacja o prawdopodobnym wypadku lawinowym w Tatrach pojawiła się w piątek rano. Ratownik dyżurny Piotr Konopka przekazał, że ratownicy są już na miejscu i przeszukują lawinisko w poszukiwaniu przysypanego turysty.

Po godzinie 14 Konopka przekazał, że zdarzenie było fałszywym alarmem - turysta, który uruchomił lawinę, samodzielnie zszedł z gór. Gdy usłyszał w radiu informację o akcji TOPR skontaktował się z centralą i wyjaśnił sytuację.

Obecnie w Tatrach obowiązuje drugi, umiarkowany poziom zagrożenia lawinowego. "Wyzwolenie lawiny jest możliwe przeważnie przy dużym obciążeniu dodatkowym, szczególnie na stromych stokach wskazanych w komunikacie lawinowym. Samoistne zejście bardzo dużych lawin jest mało prawdopodobne" - czytamy w komunikacie TOPR. Obecny stopień zagrożenia lawinowego obowiązuje do godziny 20:00 w piątek.

Czytaj też: Spadał z lawiną z Rysów. Nagranie z odnalezionej kamery

Czytaj także: