Jak mówią siostry benedyktynki z podkrakowskich Staniątek, ich klasztor jest niewiele mniejszy od Wawelu. Utrzymanie go to nie lada wyzwanie, gdy do dyspozycji ma się tylko skromne emerytury. Jednak siostry zamiast rozpaczać, wzięły sprawy swoje ręce. By utrzymać opactwo, co roku sprzedają samodzielnie wyhodowane karpie. Jednak na tym się nie kończy, bowiem u zakonnic zakupić można przetwory, pierniki a nawet spędzić Sylwestra.
Klasztor mniszek w Staniątkach liczy już 800 lat i jest najstarszym klasztorem benedyktynek w Polsce. Ten zabytkowy budynek nie należy również do najmniejszych. - To ogromna chałupa, tylko numer mniejsza od Wawelu - żartują siostry.
A budynek trzeba utrzymać, opłacić rachunki i jeszcze coś do garnka włożyć. - Klasztor, jak każda inna zbiorowość ludzka, musi z czegoś żyć. Naszym głównym źródłem dochodu są emerytury staruszek i to, co same wytworzymy – mówi siostra Małgorzata z zakonu benedyktynek w Staniątkach.
Siostry więc nie próżnują. Cały rok pieką ciasteczka, które kupić mogą przyjezdni. A jest ich niemało, bo jak mówią siostry, klienci przyjeżdżają i z Krakowa a nawet z Limanowej. – A teraz na święta staramy się przygotować inne atrakcyjne rzeczy, typowo świąteczne – mówi siostra Stefania, przełożona zakonu.
Popyt na karpia
I tak siostry sprzedają miód, przetwory, pierniki, a ostatnio ogromną popularnością cieszą się malowane świeczki. Jednak specjalnością sióstr ze Staniątek jest samodzielnie wyhodowany karp. – Kiedy matka Stefania objęła rządy, zastała zarośnięte stawy. Oczyściła je i zarybiła. Teraz już trzeci rok sprzedajemy karpie i jest na nie ogromny popyt – mówi siostra Małgorzata.
Dlaczego karpie ze Staniątek cieszą się taką popularnością? – Bo są bez żadnych sztuczności, są naturalnie chowane – wyjaśnia siostra. Ryby karmione są kukurydzą i pszenicą, a ich jakość potwierdzają klienci. – Kupujemy je dla koleżanek i kolegów z pracy już trzeci rok z rzędu. Znakomite karpie, wspaniała atmosfera i cudowne siostry – kwituje Stanisław Gad, który do Staniątek przyjechał na świąteczne zakupy.
Sylwester z siostrami. Na wesoło
Jednak siostry zadbały nie tylko o produkty na wigilijny stół. Proponują też zabawę sylwestrową w opactwie. – Gości przyjmujemy w pokoju gościnnym. Jest konferencja, posiłek a później nocne czuwanie i msza święta. Potem odbywa się spotkanie z siostrami, takie na wesoło – zaprasza siostra Małgorzata.
Autor: mmw/ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Leszek Kabłak