Prokuratura wszczęła postępowanie przeciw agresywnemu uczestnikowi wesela. Łukasz Sz. rzucił się z nożem na współbiesiadnika. Tylko dzięki interwencji innych gości nie doszło do tragedii.
Do zajścia doszło w grudniu. Oskarżony pokłócił się z siedzącym obok gościem weselnym. Zaczęło się od niewinnej sprzeczki i utarczek słownych. W końcu przestało wystarczać nawet obrzucanie się wulgaryzmami i Łukasz Sz. postanowił rozwiązać konflikt „po męsku”.
Wyciągnął ofiarę z hotelu. Doszło do szarpaniny, w czasie której krewki weselnik wyciągnął nóż i zadał kilka ciosów, mierząc w głowę pokrzywdzonego. Zostawił zakrwawionego mężczyznę na chodniku i uciekł. Rannemu szybkiej pomocy udzielili pozostali goście.
W opinii prokuratora Sz., chciał zamordować siedzącego obok mężczyznę.
Chciał "tylko postraszyć"
Jak informuje małopolska prokuratura, Łukasz Sz. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Nie chciał składać wyjaśnień. Powtarzał tylko, że nie chciał zamordować pokrzywdzonego. Miał go tylko postraszyć.
Ponadto twierdził, że nie wie skąd miał nóż i ile ciosów zadał.
Sz. nie był wcześniej karany. Za usiłowanie zabójstwa skarżony może dostać 8 lub 25 lat więzienia. Niewykluczona jest także kara dożywocia.
Autor: kmk/r / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu