Karetka jadąca do chorego 56-latka, który stracił przytomność w drodze do szpitala, utknęła na nieodśnieżonej drodze. Strażacy pomogli medykom dostać się na miejsce, jednak było już za późno. Mężczyzna zmarł.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się w miejscowości Podłopień (Małopolska). Nieoficjalnie wiadomo, że 56-letni mężczyzna kilka dni wcześniej został wypisany ze szpitala. W czwartek jednak źle się poczuł, więc rodzina zdecydowała się zawieźć go z powrotem. Podczas jazdy chory stracił przytomność i przestał oddychać. Wezwano karetkę.
"Coraz częściej są takie sytuacje"
Choć pojazd miał napęd na cztery koła, w pewnym momencie utknął na nieodśnieżonej drodze.
- Mamy małe karetki z napędem na cztery koła, jednak w takich sytuacjach one nie dają rady. Coraz częściej są takie sytuacje. Zespoły pogotowia nie są w stanie przebić się przez zaśnieżone, górzyste, często wąskie drogi, czasami prywatne. Dojazd jest bardzo, bardzo ciężki – powiedział Radiu Kraków dyrektor limanowskiego szpitala Marcin Radzięta.
Na pomoc ratownikom medycznym wezwano straż pożarną, która dotarła na miejsce w ciągu siedmiu minut. Strażacy dowieźli medyków do 56-latka. Mężczyzny mimo reanimacji nie udało się uratować.
Do zdarzenia doszło na drodze gminnej. - Pragnę złożyć wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich zmarłego, dotarła do nas ta tragiczna wiadomość. W odniesieniu do stanu drogi trzeba jednak zauważyć, że nie tylko gmina Tymbark, ale cały nasz region walczy ze skutkami warunków atmosferycznych. W wielu miejscach w całym regionie dochodziło dziś do utrudnień w przejezdności, także na drogach wyższej kategorii. VI standard (odśnieżania), zgodnie z krajową normą, oznacza, że przejezdność na drodze ma zostać przywrócona do 48 godzin po ustąpieniu opadów. Tymczasem, śnieg padał zarówno przed południem, jak i teraz pada – powiedział portalowi limanowa.in wójt Paweł Ptaszek.
Źródło: TVN24 Kraków/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock