34-latek z Krakowa najpierw ukradł samochód, potem uciekał przed policją. Okazało się, że jest pijany i poszukiwany listem gończym. Później policjanci zatrzymali jego kolegę, który pomagał mu w kradzieży. Obaj trafili do aresztu.
Dyżurny myślenickiej policji został zaalarmowany przez funkcjonariuszy z podkrakowskiej Wieliczki, o tym, że drogami powiatu może poruszać się dostawczy opel, który został skradziony kilkadziesiąt minut wcześniej.
Policjanci wysłani na miejsce już po kilku minutach zauważyli odpowiadający opisowi samochód. Po krótkim pościgu udało się zatrzymać kierowcę. Okazało się, że to 34-latek z Krakowa.
Pijany, bez uprawnień
- Okazało się, że zatrzymany jest osobą poszukiwaną do odbycia kary pozbawienia wolności – relacjonują policjanci. Był już notowany w policyjnych rejestrach m.in. za przestępstwa kryminalne.
Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Dodatkowo, nie miał uprawnień do kierowania pojazdami, bo te zostały mu wcześniej cofnięte.
34-latek przed zatrzymaniem spowodował kolizję drogową w miejscowości Borzęta.
Grozi mu 5 lat więzienia
Odzyskany opel wrócił już do właściciela, a zatrzymany krakowianin trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu 5 lat więzienia. Dodatkowo, będzie musiał odbyć karę orzeczoną już wcześniej.
Zatrzymanie 34-latka nie zakończyło jednak sprawy. Policjanci z Wieliczki ustalili, że w kradzieży opla pomagał mu 29-latek.
Ten został zatrzymany za kierownicą samochodu BMW. Okazało się, że numer VIN pojazdu jest przerobiony, w związku z czym samochód został zabezpieczony. Na posesji 29-latka policjanci znaleźli również samochód marki jaguar.
Tu również istnieje podejrzenie przerobienia numeru VIN. Pojazdy zabezpieczono na parkingu strzeżonym, a zatrzymanego osadzono w policyjnym areszcie.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji