Do pięciu lat więzienia grozi 40-latkowi z okolic Opatowa (woj. świętokrzyskie), na którego posesji policjanci znaleźli wygłodzonego psa. Zgłoszenie o "rażącym zaniedbaniu" zwierzęcia mundurowi otrzymali mailem od jednej z mieszkanek. Jak informują funkcjonariusze, kojec i służące za miski garnki wypełnione były błotem i deszczówką.
We wtorek (11 kwietnia) na mailową skrzynkę opatowskiej policji napisała kobieta zaniepokojona losem psa trzymanego na jednej z posesji w gminie Lipnik. Zgłaszająca poinformowała policjantów, że zwierzę jest "rażąco zaniedbane", a jego właściciel nie wywiązuje się z podstawowych obowiązków sprawowania odpowiedniej opieki.
Błoto i deszczówka w psich "miskach"
Na miejsce udali się policjanci, którzy potwierdzili, że zwierzę trzymane było w złych warunkach. - Było skrajnie wychudzone, przebywało w kojcu nie spełniającym żadnych warunków do godnego bytowania. Ponadto na całej powierzchni kojca zalegało błoto i wody opadowe. Błoto znajdowało się też w metalowych garnkach, które prawdopodobnie powinny służyć do podawania pożywienia i wody - poinformowała w komunikacie młodszy aspirant Katarzyna Czesna-Wójcik, rzeczniczka opatowskiej policji.
Według funkcjonariuszki stan niedożywienia i warunki, w jakich przebywał pies, "wyczerpywały znamiona przestępstwa znęcania się nad zwierzętami".
Pies w schronisku, właściciel z zarzutami za znęcanie
40–letni właściciel czworonoga został zatrzymany, a zwierzę trafiło pod opiekę schroniska.
Czytaj też: Przerzucił psa przez dwumetrowy płot schroniska. Zadzwonił i powiedział, że pies mu się znudził
W środę mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się na psem. Grozi mu teraz do pięciu lat pozbawienia wolności. Sąd może orzec również zakaz posiadania zwierząt określonej kategorii lub jakichkolwiek zwierząt.
Źródło: KPP w Opatowie, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Opatowie