Dwa lata bezwzględnego więzienia, 10-letni zakaz posiadania zwierząt i po 30 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Przystań Ocalenie. Przed Sądem Rejonowym w Krośnie (Podkarpacie) zapadł nieprawomocny wyrok przeciwko dwóm obywatelom Rumunii, oskarżonym o znęcanie się nad zwierzętami. Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne.
Dwaj obywatele Rumunii zostali zatrzymani w 2018 roku na stacji paliw w Zboiskach niedaleko Sanoku. Policjanci zostali zaalarmowani, że mężczyźni biją powrozem leżącego na parkingu konia. - Zwierzę było skrajnie wycieńczone. Nie mogło o własnych siłach wejść do zaparkowanego obok pojazdu. Mężczyźni, zadając uderzenia powrozem, starali się zmusić na wpół żywe zwierzę do wejścia na platformę stojącego obok samochodu - informował wtedy rzecznik policji w Krośnie Paweł Buczyński.
W środę przed Sądem Rejonowym w Krośnie zapadł nieprawomocny wyrok w tej sprawie. Mężczyźni zostali skazani.
Bezwzględne więzienie za znęcanie się nad końmi
Sąd wymierzył oskarżonym karę dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Mężczyźni mają też 10-letni zakaz posiadania zwierząt, każdy z nich ma też zapłacić po 30 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Przystań Ocalenie. Obcokrajowcy odpowiadali za znęcanie się nad końmi ze szczególnym okrucieństwem.
Prokuratura wnioskowała o niższy wymiar kary, dlatego nie zamierza odwoływać się od wyroku. Nie wiadomo na razie, czy apelację złożą przedstawiciele oskarżonych. - Wyrok surowy, ale sprawiedliwy - ocenił w rozmowie z reporterką TVN24 Dominik Nawa z Fundacji Przystań Ocalenie. - Jest wysoce prawdopodobne, że oni (oskarżeni - red.) doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że ten transport jest nieodpowiedni, że zwierzęta nie mają odpowiedniej dokumentacji, że samochód jest nieprzystosowany i, przede wszystkim, że oni nie mają uprawnień do prowadzenia takiego transportu (...). Nie radząc sobie z tą sytuacją, zaczęli pastwić się nad tym zwierzęciem - powiedział Nawa.
Bite powrozem zwierzę padło
W wyniku działań mężczyzn - pomimo interwencji powiatowego lekarza weterynarii - bity powrozem koń padł. Lekarz stwierdził również wycieńczenie wszystkich przewożonych przez obcokrajowców koni. Sami oskarżeni twierdzili w 2018 roku, że transportowali zwierzęta z Rumunii w okolice Kielc.
Jak podkreślał jednak rzecznik krośnieńskiej policji, "nie posiadali wymaganych przepisami prawa dokumentów uprawniających do przewozu zwierząt po terytorium Polski".
Mężczyźni usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad przewożonymi przez siebie końmi oraz naruszenie przepisów dotyczących transportu zwierząt.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka Komenda Policji