Generał Gwyn Jenkins przypomniał w wywiadzie dla dziennika "Financial Times", że Kreml wznowił inwestycje w zespół Głównego Zarządu Badań Głębinowych (Gławnoje uprawleni głubokowodnych issliedowanii - w skrócie GUGI) - elitarną jednostkę zajmującą się sabotażem obiektów pod wodą, funkcjonującą przy ministerstwie obrony.
W opinii Jenkinsa Wielka Brytania "nie może pozwolić sobie na ignorowanie zagrożenia, jakie stwarzają zaawansowane możliwości Rosji w zakresie działań podwodnych, które ciągle się rozwijają".
"Widzimy, że możliwości GUGI w zakresie działań pod powierzchnią wody są ponownie rozwijane. Wiemy, że (Rosjanie - red.) mieli pewne problemy z tym programem. Wygląda na to, że go zresetowali. Spodziewamy się więc, że ponownie go uruchomią" - powiedział rozmówca "Financial Times". Zauważył, że Moskwa kontynuowała inwestowanie w GUGI pomimo kosztów militarnych ponoszonych w związku z prowadzeniem wojny w Ukrainie.
"Ściśle tajne"
Zdaniem Jenkinsa, GUGI może obsługiwać okręty podwodne na ekstremalnych głębokościach, co - jego zdaniem - "daje Moskwie możliwość podjęcia działań fizycznych, jeśli będzie tego chciała".
Generał odmówił podania szczegółów, na czym miałyby polegać te działania.
Jak przekazał "Financial Times", eksperci ds. wojskowości zasugerowali, że rosyjskie okręty podwodne mogą podkładać ładunki wybuchowe w miejscach, gdzie łączą się kable.
Redakcja brytyjskiego dziennika zwróciła uwagę, że choć GUGI "prowadzi podwodne misje od kilkudziesięciu lat, jej działania są ściśle tajne, a dowódcy marynarki wojennej Wielkiej Brytanii do niedawna odmawiali przyznania, że ta jednostka w ogóle istnieje lub udzielenia informacji na temat jej działań".
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters, dzięki uprzejmości ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii