Dotychczas miasto dotowało prywatne żłobki kwotą 735 złotych miesięcznie na dziecko i – jak zaznaczyli urzędnicy – jest to najwyższa dotacja w kraju.
Przyjęta w środę przez Radę Miasta Krakowa uchwała, której autorem był prezydent Aleksander Miszalski, zakłada, że do sierpnia 2026 roku placówki niepubliczne dotowane będą kwotą 600 złotych miesięcznie na dziecko. Później ta kwota zmniejszy się do 400 złotych.
Po korekcie - jak podkreślili urzędnicy - Kraków pozostanie liderem, jeżeli chodzi o wysokość dopłat do żłobków.
Bezlitosna demografia, brutalna ekonomia
Główny powód zmiany to demografia. Krakowski urząd miasta szacuje, że w 2025 roku urodzi się łącznie około pięciu tysięcy dzieci, czyli o dwa tysiące mniej niż w 2024 roku. Według informacji przedstawionych na sesji od początku tego roku do 28 października w stolicy Małopolski urodziło się ponad 4,2 tysiąca dzieci. W całym 2024 roku urodziło się nieco ponad siedem tysięcy, w 2023 – ponad 7,5 tysiąca, a w 2022 – niemal 8,3 tysiąca.
Korekta ma przynieść miastu w 2026 roku ponad 17 milionów złotych oszczędności. Gdyby dotacja została utrzymana na dotychczasowym poziomie, miasto poniosłoby 57 milionów złotych kosztów, a po korekcie wyniosą one niecałe 40 milionów złotych.
"Zmodyfikowany system może także wpłynąć na wybory rodziców — część rodzin może zdecydować się na przejście z placówek prywatnych do miejskich, gdzie pobyt dziecka pozostaje bezpłatny" - czytamy w komunikacie miasta.
Przeciwko zmniejszeniu dotacji dla niepublicznych podmiotów byli radni PiS i Krakowa dla Mieszkańców. Ich zdaniem zmiana wysokości dotacji obniży jakość opieki w żłobkach, doprowadzi do zamknięcia części prywatnych placówek i nie przyniesie miastu realnych oszczędności.
Zmiana na dzień przed sesją
Krytykę ze strony opozycji budzi też fakt, że zmiana stawek została wprowadzona autopoprawką do uchwały na dzień przed sesją.
- Uważam, że tego typu zmiany powinny być wprowadzane z większym wyprzedzeniem, czego nie zrobiono w tym przypadku. Nie zostali poinformowani o tym rodzice dzieci, ale nie trafiło to nawet do radnych przed komisją. Rozdano nam kopie druku w trakcie referowania. Co do zasady jednak uważam, że to słuszny kierunek zmian. Miasto jest w bardzo złym stanie finansowym i nie możemy sobie pozwolić na dopłacanie z miejskiej kasy dla prywatnych przedsiębiorców. Nie możemy pozwolić sobie na dotowanie konkurencji dla żłobków samorządowych, które miasto ma obowiązek prowadzić - powiedziała tvn24.pl radna Aleksandra Owca z Partii Razem, członkini klubu Kraków dla Mieszkańców.
Najbardziej zadłużone miasto w Polsce
Oszczędności są dla miasta ważne, bo sytuacja finansowa Krakowa jest daleka od dobrej. Jak już pisaliśmy, stolica Małopolski jest najbardziej zadłużonym miastem w Polsce. Na koniec obecnego roku zadłużenie ma sięgnąć 7,8 mld złotych.
Radni opozycji twierdzą, że miasto stoi "na skraju przepaści finansowej". Prezydent Aleksander Miszalski odpowiada: - Nie grozi nam żadna katastrofa budżetowa. Oczywiście, musimy robić wszystko, żeby wyjść z sytuacji, w której mamy deficyt operacyjny, ale (…) przez ostatnie dwa lata ten deficyt maleje. Celem powinna być nadwyżka operacyjna już w przyszłym roku.
Kraków otworzy 11 żłobków
Obecnie krakowskie żłobki oferują łącznie 12 tysięcy miejsc, przy czym wolnych pozostają niemal cztery tysiące miejsc – niecałe 800 w podmiotach samorządowych i ponad trzy tysiące w pozostałych.
W mieście są 22 żłobki miejskie. Oferują one ponad 2,3 tysiąca miejsc. 11 placówek działa na zlecenie miasta. Dysponują one kolejnymi 767 miejscami.
W 2026 roku planowane jest otwarcie 11 nowych placówek publicznych, w których miejsce znajdzie ponad tysiąc dzieci. To inwestycje realizowane z KPO i muszą zostać ukończone, aby miasto nie zwracało otrzymanego dofinansowania. Po otwarciu nowych żłobków w Krakowie będą łącznie 44 takie publiczne placówki, a w nich ponad cztery tysiące miejsc.
Rozwija się też sektor niepubliczny. Działa 376 prywatnych instytucji opieki, w tym 276 żłobków, 18 klubów dziecięcych i 82 dziennych opiekunów. W sumie to około 9,6 tys. miejsc opieki.
Autorka/Autor: bp/gp
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock