W pierwszy weekend po wprowadzeniu nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w Krakowie liczba policyjnych interwencji - do osób pijących w nocy alkohol w miejscach publicznych po zmroku -spadła. Liczba interwencji w ciągu całego weekendu, w porównaniu do okresu sprzed zakazu, jednak wzrosła. Według nowych przepisów sklepy na terenie całego miasta nie mogą sprzedawać napojów procentowych od północy do godziny 5.30. Wiele z dotychczas całodobowych punktów zaczęło się zamykać na noc.
Od tygodnia krakowscy sklepikarze nie sprzedają alkoholu między północą a godziną 5.30 rano. Decyzja miejskich radnych podyktowana była wnioskami ze strony mieszkańców - szczególnie ścisłego centrum - skarżących się na awantury i pozostawiane pod ich oknami butelki, puszki i inne pozostałości imprez pod chmurką. Nocna prohibicja, wprowadzona przez miejskich radnych, nie obowiązuje jednak restauracji, pubów czy klubów.
Czytaj też: Kraków wprowadza nocną prohibicję. "Na każdym skwerku w tym mieście organizowane są całonocne libacje"
Picie alkoholu w miejscach publicznych w Krakowie. Statystyki policji
W pierwszy weekend obowiązywania nocnej prohibicji (1-2 lipca) krakowscy policjanci odnotowali sześć interwencji związanych z piciem alkoholu w przestrzeni publicznej. Wówczas w nocy z piątku na sobotę, kiedy przedsiębiorcy po raz pierwszy nie sprzedali alkoholu po północy, takich sytuacji było pięć, następnej nocy - jedna. Weekend wcześniej - bez prohibicji - w związku z łamaniem zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych funkcjonariusze interweniowali 12 razy - trzy razy z piątku na sobotę i dziewięć razy z soboty na niedzielę.
Z policyjnych statystyk wynika, że liczba interwencji dotyczących picia alkoholu w przestrzeni publicznej tydzień do tygodnia zmalała w godzinach obowiązywania nocnej prohibicji, chociaż w ciągu całej doby odnotowywano ich więcej. W sobotę i niedzielę w związku z tym policja interweniowała 156 razy, natomiast w oba dni ostatniego weekendu czerwca - 102, a jeszcze tydzień wcześniej - 73 razy.
Tylko w TVN24 GO: Do dna. Gdy kobieta sięga po alkohol >>>
Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie Piotr Szpiech zastrzega, że na liczbę takich interwencji ma wpływ wiele czynników, takich jak pogoda, czy organizowane w mieście imprezy masowe. W pierwszy weekend lipca odbyła się m.in. ceremonia zamknięcia Igrzysk Europejskich, która na weekend do miasta mogła ściągnąć turystów nieznających nowych lokalnych przepisów.
Zakaz sprzedaży alkoholu nocą w Krakowie
Nocna prohibicja dotyczy wszystkich punktów sprzedających alkohol przeznaczony do spożycia poza miejscem sprzedaży. Chodzi więc o sklepy, w tym monopolowe, supermarkety i stacje benzynowe.
Alkohol bez zmian jest dostępny w lokalach gastronomicznych. Celem wprowadzonej uchwały było ograniczenie spożywania alkoholu w przestrzeni publicznej, na przykład na ławkach, w bramach czy nawet parapetach niżej położonych mieszkań. Jak podkreślał w maju wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider, chodzi o "znaczący spadek wszelkiego rodzaju przestępstw i negatywnych zdarzeń związanych ze sprzedażą alkoholu w godzinach nocnych". - We wszystkich miejscowościach, gdzie taki zakaz był wprowadzony (...), nastąpił spadek liczby negatywnych wydarzeń i skarg mieszkańców na nocną sprzedaż (alkoholu - red.) - mówił wiceprezydent.
Nowe przepisy mają jednak również przeciwników. Projekt został oceniony pozytywnie zaledwie przez pięć rad dzielnic (Prądnik Czerwony, Zwierzyniec, Łagiewniki-Borek Fałęcki, Podgórze, Wzgórza Krzesławickie). Osiem oceniło go negatywnie (Stare Miasto, Grzegórzki, Prądnik Biały, Krowodrza, Bronowice, Dębniki, Podgórze Duchackie, Mistrzejowice), a pięć nie zajęło stanowiska (Swoszowice, Bieżanów-Prokocim, Czyżyny, Bieńczyce, Nowa Huta).
Czytaj też: "Alkohol się leje, czuć zapach marihuany". Mieszkańcy skarżą się na imprezy w popularnym parku
Jak zapowiadał radny miasta Krakowa Tomasz Daros, w kolejnych miesiącach radni będą szczegółowo przyglądać się korzyściom i wadom tego rozwiązania. - Kiedy zgromadzimy opinie mieszkańców, będziemy analizować, czy ta uchwała powinna zostać ewentualnie zmieniona - mówił samorządowiec.
Nocna prohibicja. Przedsiębiorcy liczą straty
Przeciwnicy argumentowali zaś, że małe sklepy w dzielnicach oddalonych od centrum miasta, np. w Nowej Hucie, mogą się utrzymać właśnie dzięki sprzedaży alkoholu.
- Na razie wisi jeszcze cała nazwa, ale trzeba ją zmienić, bo wprowadza klienta w błąd - mówi Marcin Niemiec, dyrektor ds. rozwoju sieci sklepów całodobowych. Większość jej punktów pracuje teraz od godz. 5.30 do północy.
- Jeśli chodzi o straty, to trudno jeszcze mówić o dokładnych liczbach. Oczywiście spodziewamy się, że obrót będzie dużo mniejszy niż w poprzednich miesiącach, zwłaszcza że klienci przychodzili do nas do godziny 2 w nocy, nawet w tygodniu dodatkowo straciliśmy też tych klientów, którzy idąc do pracy przed godziną 5.30, przychodzili do nas po drożdżówkę i papierosy, które o tej porze też mogli u nas dostać - dodaje.
Po wprowadzeniu uchwały kierownicy sklepów monopolowych w Krakowie zwracali uwagę na problem związany z organizacją pracy. Ich zdaniem zaproponowane godziny uderzają w pracowników, którzy dojeżdżają do pracy komunikacją publiczną, przede wszystkim spoza miasta.
Zakaz sprzedaży alkoholu w Polsce i w Europie
Wprowadzenie przez samorządy zakazu sprzedaży alkoholu w określonych godzinach umożliwiła na początku 2018 r. nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Jak informowała w kwietniu PAP wicedyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom Katarzyna Łukowska, obecnie, pięć lat po wejściu w życie tych przepisów, zakazy obowiązują w ok. 10 proc. gmin w Polsce.
Podkreśliła, że "nocna prohibicja" to rozwiązanie, które służyć ma przede wszystkim bezpieczeństwu publicznemu, a dopiero w drugiej kolejności zdrowiu publicznemu. Najczęściej samorządy wprowadzają je właśnie z inicjatywy mieszkańców, którzy mają dość zakłócania porządku publicznego przez imprezowiczów.
Nocna prohibicja obowiązuje m.in. w Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Zakopanem, Skawinie. Podobne ograniczenia są również w niektórych miastach m.in. Irlandii, Portugalii, Litwy, Słowenii, Estonii, Szwecji, Hiszpanii, Finlandii, Łotwy, Norwegii.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock