Front deszczowy wędruje nad Polską od nocy ze środy na czwartek. Obecnie największe sumy opadów odnotowuje się w zachodnich regionach kraju. Na Pomorzu Zachodnim już teraz spadło dwa razy więcej deszczu niż wynosi średnia dla tego miesiąca. Według synoptyków w czwartek dobowa suma opadów może wynieść 50-60 l/mkw. a miejscami nawet 100 l/mkw.
Czy grozi nam powódź?
Tak intensywne ulewy w tak krótkim czasie mogą budzić obawy o wystąpienie powodzi. Obecnie na wielu stacjach hydrologicznych poziom wody znajduje się w strefie stanów wysokich, a na stacji Białobrzezie (rzeka Ślęza) został przekroczony stan ostrzegawczy. Zdaniem synoptyka i prezentera pogody Tomasza Wasilewskiego, ryzyko wylania rzek jest niewielkie, ponieważ z powodu suszy poziom wody w ich korytach był niski.
- Ten deszcz ma gdzie się zmieścić. Takiego niebezpieczeństwa powodziowego nie ma tym bardziej, że ta sytuacja jest jednodniowa. Ten front odsuwa się na północny wschód - powiedział ekspert.
Deszczową aurę "zabierze nam" wyż znajdujący się obecnie nad Atlantykiem, który przesuwając się w kierunku Polski przesunie front opadowy nad wschodnią Europę. Już w piatek w naszym kraju dominować ma pogodna i sucha aura.
Autorka/Autor: fw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock