Czterech mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat zginęło w wypadku, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w Krakowie. Auto wjechało w słup i dachowało przy moście Dębnickim. - Ofiary to mieszkańcy powiatu wielickiego - podała krakowska policja. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o tragedii w sobotę o godzinie 3.03. - Dostaliśmy zgłoszenie, że pojazd osobowy z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na nadbrzeże z mostu Dębnickiego i nikt z samochodu nie wychodzi - powiedział na antenie TVN24 młodszy kapitan Hubert Ciepły, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Krakowie.
Strażacy na miejscu byli już po czterech minutach. Za pomocą narzędzi hydraulicznych dostali się do czterech osób, które znajdowały się w środku. Nie dawali oni znaku życia. Reanimacja podjęta przez służby nie przyniosła rezultatu.
Auto uderzyło w mur. Cztery ofiary
Młodszy inspektor Sebastian Gleń z komendy wojewódzkiej przekazał, że w tragicznym wypadku zginęły wszystkie osoby, które podróżowały autem.
- To mieszkańcy powiatu wielickiego. Kierowca miał 24 lata, jego pasażerowie mieli od 20 do 24 lat - poinformował policjant. Dodał, że według dotychczasowych ustaleń, żółte renault jechało ulicą Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego. W rejonie skrzyżowania z ul. Zwierzyniecką wjechało w słup sygnalizacji i dachowało po schodach przy moście. Na dole, na bulwarze Czerwieńskim, samochód uderzył w murek zaporowy.
- Pojazd uderzył dachem w mur, który zmiażdżył przestrzeń pasażerską - opisywał Sebastian Gleń. Policjant zaznaczył, że od zmarłego kierowcy pobrana zostanie próbka krwi do badań. - Na tej podstawie będziemy wiedzieć, czy był trzeźwy w momencie tragedii i czy mógł być pod wpływem innych substancji odurzających - dodał mł. ins. Gleń.
Prędkość, z którą poruszał się pojazd, będzie oceniać biegły w zakresie badania wypadków drogowych.
- Zabezpieczyliśmy materiał dowodowy, na podstawie którego będzie można zrekonstruować przebieg tragedii. Funkcjonariusze policji zabezpieczyli między innymi monitoring, który zarejestrował przebieg zdarzenia - mówił policjant.
"Kilkadziesiąt metrów bez kontroli"
Młodszy inspektor Sebastian Gleń przekazał również, że jeszcze przed uderzeniem w słup, kierowca potrącił słupki ustawione przez drogowców w pobliżu prac remontowych (toczą się nieopodal miejsca tragedii).
- Na tej podstawie można stwierdzić, że kierowca nie panował nad pojazdem co najmniej na kilkadziesiąt metrów przed uderzeniem w słup sygnalizacji - ocenił rzecznik krakowskiej policji.
Przyczyny i okoliczności wypadku będą badać policjanci pod nadzorem prokuratury. Młodszy kapitan Hubert Ciepły, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Krakowie przekazał, że w kulminacyjnym momencie w akcji brało udział sześć samochodów ratowniczo-gaśniczych i ponad 20 strażaków.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie
Śledztwo w sprawie wszczęła prokuratura. "Prokurator Prokuratury Rejonowej Kraków-Krowodrza w Krakowie w dniu 15 lipca 2023 r. wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku w dniu 15 lipca 2023 roku w Krakowie przez kierującego pojazdem marki Renault tj. Patryka P." - głosi komunikat policji.
"Odnosząc się do doniesień medialnych mówiących, że kierowcą była inna osoba, informujemy, iż wszystkie ustalenia wskazują, że to Patryk P. kierował wskazanym samochodem. W szczególności wskazują na to czynności identyfikacyjne na miejscu zdarzenia, materiał fotograficzny i nagranie z monitoringu ulicznego, na którym widać jak Patryk P. chwilę przed wypadkiem wsiada za kierownicę swego samochodu" - dodano.
Nieoficjalnie: miłośnik wyścigów za kierownicą
Jerzy Korczyński, reporter TVN24 dotarł do osób, które znały 24-letniego kierowcę renault.
- Nieoficjalnie dowiedziałem się, że auto, w którym zginęło czterech mężczyzn miało czterysta koni mechanicznych pod maską. Właściciel pojazdu i jednocześnie jego kierowca w momencie tragedii, miał być częstym uczestnikiem nieformalnych wyścigów - ustalił reporter.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24