Proces dotyczył morderstwa studentki Katarzyny Z., której fragmenty skóry i ciała pod koniec lat 90. wyłowiono z Wisły. We wrześniu 2022 roku Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że oskarżony przez prokuraturę Robert J. zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Sąd Apelacyjny w Krakowie w październiku 2024 roku uniewinnił mężczyznę.
Sprawa "Skóry". Jest uzasadnienie wyroku
Jak poinformował rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego ds. karnych sędzia Tomasz Szymański, pisemne uzasadnienie wyroku zostało przygotowane, podpisane przez orzekających w tej sprawie sędziów i przesłane do stron postępowania. Liczy ono 300 stron druku standardową czcionką. Według informacji sądu, dokument został już doręczony prokuraturze i pełnomocnikowi oskarżycielki posiłkowej. Mają oni teraz miesiąc na złożenie ewentualnej kasacji.
W ustnym uzasadnieniu zaraz po ogłoszeniu wyroku sąd apelacyjny wyjaśnił, że nie ma przekonania ani o winie, ani o niewinności Roberta J., a zgodnie z regułą procesową wątpliwości rozstrzygał na korzyść oskarżonego. Według sądu, przeciwko mężczyźnie nie można było wykorzystać wszystkich z proponowanych przez prokuraturę dowodów, m.in. badań z wariografu. Niewystarczającym dowodem okazał się także włos znaleziony w łazience Roberta J., który jedna z biegłych łączyła z Katarzyną Z.
Robert J. spędził siedem lat w areszcie
Sprawą, która zakończyła się prawomocnym wyrokiem od lat zajmował się reporter "Czarno na białym", Łukasz Frątczak. Po uniewinnieniu oskarżonego przyznał, że decyzja sądu odwoławczego nie jest dla niego zaskoczeniem.
- Od siedmiu lat uważam, że prokuratura nie dysponuje dowodami, tylko poszlakami. Bo dowodów wskazujących na winę Roberta J. po prostu nie ma. Przykład? Prokuratura na pewnym etapie wydała komunikat, że zabezpieczono włosy ofiary w mieszkaniu Roberta J. i to rozwiewa wszelkie wątpliwości. Potem się jednak okazało, że nie wiadomo, czyje są te włosy, bo nie da się przeprowadzić badań DNA - zaznaczył Frątczak.
Podkreślił, że "w zasadzie tej sprawie nic nie wiemy". - Proces poszlakowy cechuje się tym, że powinien pojawić się nierozerwalny łańcuch poszlak. Żeby mówić o udowodnieniu faktu Z, musi się to wiązać z faktem A, a z tego faktu musi bezsprzecznie wynikać fakt B, nie może być innej możliwości ani wątpliwości. Tutaj nie wiemy kiedy, nie wiemy gdzie, jak i dlaczego - podkreślał reporter.
Robert J. trafił do aresztu w 2017 roku.
Oskórowanie studentki w Krakowie
Tzw. sprawa "Skóry" została określona jedną z największych zagadek polskiej kryminalistyki. Śledztwo w tej sprawie prowadził Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. We wrześniu 2022 r. krakowski sąd okręgowy uznał, że J. zabił młodą kobietę i zbezcześcił jej zwłoki, a następnie wyrzucił jej szczątki do rzeki. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, uzasadnienie wyroku było niejawne. Sporządzanie pisemnego uzasadnienia liczącego ponad 800 stron zakończono we wrześniu 2023 r.
Proces odwoławczy rozpoczął się przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie w kwietniu ubiegłego roku. Obrona wytykała w nim uchybienia proceduralne i formalne, do których - jej zdaniem - doszło w trakcie śledztwa oraz procesu w pierwszej instancji. Organom ścigania zarzucała m.in. myślenie tunelowe i manipulacje, a sądowi okręgowemu brak obiektywizmu. Prokurator odpierał zarzuty obrony, powołując się na zgromadzony w sprawie materiał dowodowy obejmujący 76 tomów i przywoływał w - jego ocenie - niezbite dowody na winę oskarżonego.
Autorka/Autor: bp
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Gągulski / PAP