Instytut Pamięci Narodowej w remontowanym zabytkowym areszcie śledczym w sercu krakowskiego Podgórza wkrótce będzie miał swoją nową siedzibę. Na wolnym terenie obok gmachu planuje postawić za ponad 100 milionów złotych nowy budynek. Inwestycja nie była konsultowana z mieszkańcami ani z radą dzielnicy, a instytut dotąd nie chwalił się publicznie swoimi drogimi planami. - IPN może się domyślać, że będzie przez nową większość sejmową likwidowany albo przynajmniej przekształcany i na ostatniej prostej próbuje wydać ogromne pieniądze - komentuje poseł Aleksander Miszalski z KO.
Wybudowany w 1905 roku, wpisany do rejestru zabytków i od 2018 roku zamknięty budynek dawnego aresztu śledczego przy ulicy Czarnieckiego w Krakowie wkrótce zacznie służyć pracownikom Instytutu Pamięci Narodowej. Po zakończeniu remontu zabytkowego budynku w sercu krakowskiego Podgórza wnętrza będą zagospodarowane jako biura IPN.
To miejsce, w którym historia sączy się z murów. To właśnie za strzegącymi okien kratami tego gmachu powstał utwór "Czarny chleb i czarna kawa", którego autorem był osadzony tam za publiczne śpiewanie piosenek politycznych student Jerzy Warzyński. U zarania swojej ponadstuletniej historii ceglany budynek służył za siedzibę sądu. Podgórze było wówczas jeszcze odrębnym miastem.
"Więzienie zlikwidowali, ale za to my teraz będziemy żyć jak w więzieniu"
Dla Instytutu Pamięci Narodowej zabytkowe wnętrza okazały się jednak zbyt ciasne. Urzędnicy planują wybudować na wolnej przestrzeni tuż obok dawnego aresztu nowy, czterokondygnacyjny budynek. Dwie kondygnacje mają znajdować się pod ziemią, a dwie kolejne na powierzchni. Inwestycja ma kosztować 106 milionów złotych. Budynek ma być połączony przejściem z dawnym aresztem.
Nie wszystkim takie plany się podobają. O sprawie poinformowali lokalni działacze Stowarzyszenia Nowa Generacja i poseł Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski, który w tej sprawie wysłał interwencje poselskie do władz IPN i do małopolskiego konserwatora zabytków.
- IPN, znając stanowisko nowej sejmowej większości, może się domyślać, że będzie likwidowany albo przynajmniej przekształcany i na ostatniej prostej próbuje wydać ogromne pieniądze - komentuje w rozmowie z tvn24.pl poseł Aleksander Miszalski. Dodaje, że mieszkańcy Podgórza, którzy zgłosili mu sprawę, nie chcą dogęszczania i tak już zwarto zabudowanej okolicy.
Na ulicy Czarnieckiego pytamy mieszkańców, czy podobają im się plany instytutu. - Dowiedziałam się o tym z mediów. Moim zdaniem powinno zostać tak jak jest. Samochodów będzie co nie miara, a już teraz nie ma gdzie zaparkować. I tak już popostawiali nam tu bloki, wszystko jest zabudowane i jeszcze chcą nam wybudować kolejny budynek. Więzienie zlikwidowali, ale za to my teraz będziemy żyć jak w więzieniu - mówi nam pani Elżbieta.
- Stare Podgórze ma to do siebie, że jest spokojne, mamy dużo zieleni. Tutaj miał być w planach zielony skwer, a zamiast tego wybudują nam tuż przed oknami nowy gmach, w dodatku za 100 milionów złotych - grzmi pani Joanna, mieszkanka ulicy Rękawka.
Bez pytania o zdanie
"Potencjalna budowa nowego skrzydła bezwzględnie zaburzy walory historyczne tego miejsca, znacznie ingerując w zabytkową architekturę Podgórza. W całości zasłoni widok na zabytkowy gmach od strony ul. Rękawki" - czytamy z kolei w petycji do IPN o rezygnację z inwestycji. Apel opublikowali w sieci działacze Stowarzyszenia Nowa Generacja.
Zarzutów jest więcej - chodzi przede wszystkim o brak jakichkolwiek konsultacji.
- O sprawie dowiedzieliśmy się z mediów. Nie było żadnych konsultacji z mieszkańcami i z radą dzielnicy w tej sprawie. Niestety plan miejscowy dopuszcza tego typu zabudowę, a przeprowadzenie konsultacji nie było wymagane. Jednak to, że IPN nie miał takiego obowiązku, nie znaczy, że nie mógł tego zrobić. To instytucja publiczna, która powinna informować nas o takiej inwestycji - uważa przewodniczący zarządu i rady dzielnicy Podgórze Szymon Toboła.
Dodaje, że jego zdaniem teren, na którym ma powstać nowy budynek, powinien być otwartym dla mieszkańców podwórzem.
IPN chce pomieścić 8,5 kilometra akt
W odpowiedzi na krytykę Instytut Pamięci Narodowej opublikował na swojej stronie oświadczenie, w którym broni inwestycji. Urzędnicy wskazują, że ich zasoby archiwalne mierzą ponad sześć kilometrów. Archiwum mieści się w Wieliczce i jest ono - jak pisze instytut - zapełnione, stąd potrzeba powiększenia magazynu. Tak by mógł pomieścić około 8,5 kilometra dokumentów.
"Potrzeba postawienia nowego budynku wynika z faktu, że obecnie oddziałowe Archiwum IPN w Krakowie ma siedzibę w zaadaptowanym na ten cel, na początku lat dwutysięcznych Pałacu Konopków w Wieliczce. Brak możliwości pełnego dostosowania tego budynku do potrzeb biurowo-archiwalnych, jego znaczne wyeksploatowanie i co najważniejsze duże oddalenie od siedziby IPN w Krakowie powoduje poważne utrudnienia w funkcjonowaniu oddziału. Ponadto oddział nie dysponuje własną bazą konferencyjno-wystawienniczą, w której mógłby na stałe prowadzić działalność edukacyjną" - wskazuje IPN na swojej stronie.
Nowy obiekt ma rozwiązać te bolączki. "Inwestycja zapewni właściwe warunki obsługi interesantów oraz warunki pracy, magazynowania i przechowywania dokumentacji archiwalnej, a także udostępniania archiwaliów. Da nam możliwość pełnej realizacji zadań statutowych w tym edukacyjnych oraz popularyzacji wyników badań historycznych, krzewienia pamięci historycznej, jak również pokazania działań i osiągnięć naukowych Instytutu w częściach wystawienniczych projektowanego obiektu" - wymienia IPN.
Według Instytutu Pamięci Narodowej zadania te nie mogą być w pełni realizowane w remontowanym gmachu ze względu na jego "ograniczenia konstrukcyjne i architektoniczne".
IPN odpowiada też na zarzut dotyczący braku uzgodnień z mieszkańcami: "Nasze przedsięwzięcie nie jest zaliczane do inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko, tym samym nie wymaga konsultacji społecznych".
W komunikacie dodano, że inwestycja "nie wkracza na tereny zielone, lecz uzupełnia kwartał zabudowy między ulicami Rękawka i Czarnieckiego", a także że dzięki jego niewielkiej wysokości nie będzie przytłaczający dla otoczenia. IPN zakłada, że budowa obiektu będzie finansowana rokrocznie do 2027 roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartłomiej Plewnia, tvn24.pl