W Szpitalu Żeromskiego w Krakowie kamery nagrywały nie tylko obraz, ale też dźwięk - dowiedzieli się dziennikarze TVN24. Podsłuch założony był nielegalnie, bo ustawa dopuszcza jedynie monitoring wizyjny. Władze placówki twierdzą, że nagrywanie miało charakter "opcjonalny" w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego i dźwięk nie był rejestrowany "w sposób stały". Nagrania, do których dotarliśmy, sugerują co innego.
Szpital Specjalistyczny im. Stefana Żeromskiego w Krakowie to jeden z największych ośrodków medycznych w Małopolsce. Mateusz Kudła w reportażu TVN24 ujawnił informacje o nieprawidłowościach, do których mogło dochodzić w placówce w związku ze znikającymi lekami narkotycznymi i lekarzu aplikującym sobie lekarstwa do kroplówki w czasie przyjmowania pacjentów.
Szpital ma jednak jeszcze jeden kłopot. Chodzi o umieszczone w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym kamery, które wbrew przepisom nagrywały dźwięk. Tak wynika z zarejestrowanych najprawdopodobniej w pokoju internistycznym SOR nagrań, na których słychać rozmowy personelu i pacjentów.
Dotarliśmy do pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, którzy opowiedzieli o sprawie dla TVN24, jednak z obawy o swoją pracę poprosili o zapewnienie anonimowości. - Dostaliśmy informację na SOR, że mamy na siebie uważać, bo doktor ściąga kamery, przesłuchuje je, ogląda. Z SOR, z podjazdu. Po prostu mamy uważać na to, co mówimy, do kogo mówimy, gdzie mówimy. Tam jest teraz jeden wielki postrach, naprawdę - mówi jeden z naszych rozmówców.
Kamery nagrywały dźwięk w szpitalu. Bezprawnie
Dyrektorem szpitala jest Lech Kucharski, do niedawna miejski radny z klubu Przyjazny Kraków ustępującego prezydenta Jacka Majchrowskiego. Swoją funkcję zaczął pełnić we wrześniu, a na początku marca został dyrektorem oficjalnie. Z placówką związany jest jednak od początku kariery zawodowej, przez pewien czas był także zastępcą dyrektora.
Pytany w marcu o kamery nagrywające obraz i dźwięk, szef szpitala Żeromskiego zaznaczył, że monitoring jest ograniczony wyłącznie do ciągów komunikacyjnych, a także działa w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. - Poprzednia dyrekcja, uwzględniając sugestie personelu, wprowadziła system monitoringu wizyjnego i audio ze względu na to, że Szpitalny Oddział Ratunkowy jest miejscem, w którym się krzyżują różni pacjenci, często pod wpływem alkoholu, środków odurzających - wyjaśniał.
Jednak przepisy w ogóle nie dopuszczają możliwości nagrywania dźwięku w szpitalach. - Ustawa o działalności leczniczej mówi, że ma być nagrywany obraz, że ten obraz może być przetwarzany w określonych okolicznościach, a skoro tak, to absolutnie wykluczone jest nagrywanie dźwięku. Monitoring może być wizyjny, prowadzony w gabinetach lekarskich, tam, gdzie są udzielane świadczenia lecznicze, ale bez dźwięku - nie ma wątpliwości mecenas Jolanta Budzowska, radca prawny, od lat zajmująca się problematyką praw pacjenta. Ekspertka zaznaczyła, że monitoring wizyjny można stosować, kierując się "przede wszystkim względami bezpieczeństwa pacjenta".
Poprzednim dyrektorem był od 2016 roku Jerzy Friediger. W rozmowie z tvn24.pl lekarz podkreślił jednak, że kamery zostały zainstalowane, jeszcze zanim objął on funkcję. - To nie była moja decyzja. O tym, że rejestrują dźwięk, dowiedziałem się około 2021 roku. Poleciłem wówczas, by natychmiast przerwać nagrywanie dźwięku - powiedział nam Friediger.
Czytaj też: Koniec kontroli w szpitalu po sygnałach o molestowaniu i mobbingu. Lekarz odszedł z pracy
Jednak nagrania, do których dotarliśmy, pochodzą z roku 2023. - Może to był błąd, że później tego nie kontrolowałem, nie był to dla mnie priorytet. Byłem jednak przekonany, że kamery nie rejestrują dźwięku, tak jak poleciłem - wyjaśnił były dyrektor. - Nie rozmawiałem z Lechem Kucharskim na temat kamer. Mógł nie wiedzieć, że nagrywają one dźwięk - dodał.
W trakcie rozmowy w marcu dyrektor Kucharski zaznaczył, że w szpitalu rozpoczął się audyt dotyczący monitoringu. Przyznał, że ustawa nie daje możliwości nagrywania dźwięku i zapewnił, że teraz szpital tego nie robi, choć "był taki moment". - Ale to trwało jakiś czas, zanim zacząłem pełnić funkcję dyrektora - uzupełnił Kucharski. Nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy pacjenci byli informowani o tym, że kamery rejestrują nie tylko obraz, ale i dźwięk.
Odpowiadając na pytania wysłane przez TVN24 mailem, dyrektor poinformował w kwietniu, że "system szpitalny nie nagrywał uprzednio dźwięku w sposób stały".
"Nagrywanie miało charakter opcjonalny w przypadku zastosowania u pacjenta przymusu bezpośredniego (dot. Szpitalnego Oddziału Ratunkowego) i konieczności realizacji przez personel medyczny praw pacjentów w przymusie bezpośrednim" - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania. Jednak na nagraniach, do których dotarliśmy, widać wyraźnie, że dźwięk nagrywany był również w sytuacjach, w których do stosowania przymusu bezpośredniego nie dochodziło - widać to również w reportażu Mateusza Kudły "'Skoczysz mi po ampułeczki?' Co brał lekarz na dyżurze?".
Audyt i kontrola urzędu w szpitalu
Lech Kucharski podkreślił, że szpital wystąpił do Rzecznika Praw Pacjenta "z prośbą o wytyczne w zakresie stosowania monitoringu wizyjnego z rejestracją fonii w strukturze szpitalnego oddziału ratunkowego. Do momentu ustosunkowania się przez RPP nagrywanie dźwięku nie będzie prowadzone".
Kucharski dodał, że w związku z udostępnieniem naszej redakcji nagrań z monitoringu "w sposób nieuprawniony", o ich wycieku szpital zawiadomił prokuraturę i prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Dyrektor poinformował też, że po audycie "opracowano nowe procedury dot. monitoringu, które są na etapie konsultacji z właściwymi komórkami organizacyjnymi szpitala".
- Na SOR sytuacje konfliktowe zdarzają się bardzo często, dlatego osobiście jestem zdania, że monitoring dźwiękowy w jakiejś formie powinien być dopuszczony, przynajmniej wybiórczo i za wiedzą pacjentów. Natomiast przepisy są jasne i nie dopuszczają czegoś takiego - zaznaczył w rozmowie z tvn24.pl były dyrektor szpitala Żeromskiego Jerzy Friediger.
Szpital Żeromskiego jest placówką miejską, dlatego o komentarz poprosiliśmy Urząd Miasta Krakowa. Michał Marszałek, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego UMK, zaznaczył, że urząd "przeprowadzi postępowanie wyjaśniające pozwalające na ustalenie, czy stosowany w Szpitalu monitoring został zainstalowany zgodnie z przepisami obowiązującego prawa, w tym z uwzględnieniem Kodeksu pracy oraz przepisów rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO)".
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24