Pędzi ulicą, wpada w poślizg tuż obok sklepu, przed którym stoją dzieci. W ostatniej chwili odskakują. Do uderzenia brakowało dosłownie centymetrów. Kierowca nawet się nie zatrzymał, ale po chwili wrócił na miejsce zdarzenia. Wtedy zajęli się nim policjanci.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w minionym tygodniu na ulicy Kuryłowicza w Krakowie. Wszystko nagrały kamery monitoringu zamontowane na pobliskim sklepie.
Na nagraniu widać grupkę dzieci rozmawiających pod sklepem, tuż obok zaparkowany samochód nauki jazdy. Nagle w kadrze pojawia się rozpędzone subaru, które tuż przed sklepem wpada w poślizg.
Dzieci odskakują w panice, samochód przejeżdża tuż obok porzuconego plecaka jednego z chłopców.
- Uderzył w znak drogowy, uszkadzając pojazd - relacjonuje Tomasz Seweryn z wydziału ruchu drogowego krakowskiej policji.
Dostał mandat
W kolejny poślizg samochód wpada kilka metrów dalej, na nagraniu widać, że od pojazdu odpada jedna z części. Kierowca jedzie dalej.
Na powrót do miejsca zdarzenia zdecydował się dopiero później. W tym czasie świadek wezwał już policję. Kiedy zjawili się funkcjonariusze, kierowca na nich czekał.
- Został przebadany alkomatem, był trzeźwy - informuje Seweryn. Za spowodowanie kolizji został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na ulicy Kuryłowicza w Krakowie:
Autor: mmw/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: http://autowypadki.pl/