- Może być tak, że wszystko zaleje - obawia się pani Anna, mieszkanka Wąchocka. Tamtejszy urząd planuje wybudować swoją nową siedzibę w parku nad rzeką. Tuż obok, woda przelewała się kiedyś przez most. Burmistrz przyznaje, że nie jest to wymarzona lokalizacja, ale boi się kosztów i, że straci dotację.
Wąchock, w woj. świętokrzyskim - jeszcze nie tak dawno utożsamiany z polską stolicą humoru. Nieco starsi Polacy pamiętają doskonale żarty o sołtysie z Wąchocka, czego najlepszym dowodem jest znajdujący się w centrum miejscowości park.
Wchodząc do parku po prawej mijamy miejski szalet. Idziemy brukowaną ścieżką. Patrząc pod nogi można natknąć się co chwile na przymocowane do chodnika tablice z kawałami.
"Dlaczego w całym Wąchocku nie ma szyb w oknach? Bo sołtys buduje szybowiec" - głosi jeden z napisów.
"A gdzie w Wąchocku jest kryta pływalnia? Pod mostem" - to kolejny żart z tzw. "Alei Humoru".
Tablice prowadzą do pomnika sołtysa, który jest bohaterem większości kawałów z Wąchockiem. Na cokole - wzniesionym "w hołdzie polskim sołtysom" - czytamy znane powiedzenie: "sołtys na zagrodzie równy wojewodzie".
Pomnik ten według planów władz Wąchocka - nie sołtysa, a burmistrza - ma w przyszłości być przeniesiony, by zrobić miejsce na Centrum Administracyjne - nową siedzibę Urzędu Miasta i Gminy.
Czytaj też: Woda odpłynęła, zostały tysiące martwych ryb. "Katastrofa, czegoś takiego jeszcze nie widziałem"
"Był czas, że przelewało się przez most"
O planach przeniesienia siedziby gminy poinformowała "Gazeta Wyborcza". Czytelnik poinformował w mailu do redakcji, że "urząd ma zostać usytuowany na działkach, które są zakwalifikowane jako szczególnie zagrożone powodzią".
- Może być tak, że wszystko zaleje. U nas często zdarzają się podtopienia, ostatnio z pięć lat temu. Był taki czas, że przy pomniku sołtysa przelewało się nawet przez most. Do parku też wdarła się woda - powiedziała nam mieszkanka Wąchocka, pani Anna.
I rzeczywiście, na fragmencie obszaru między ulicami Błonie i Kolejową, gdzie znajduje się park, zgodnie z mapami zagrożenia powodziowego i ryzyka powodziowego zagrożenie powodziowe jest wysokie i wynosi raz na 10 lat. Nowa siedziba urzędników ma jednak powstać na terenie zagrożonym powodzią, ale w mniejszym stopniu.
W 2010 roku część Wąchocka została zalana. Woda wystąpiła z rzeki Kamiennej, przykryła drogi, wdarła się na 120 posesji, a nawet na most. Część mieszkańców była ewakuowana. Nie pomagał nawet zrzut dużych ilości wody ze zbiornika.
Czekają na pozwolenie
Burmistrz Wąchocka Robert Janus w rozmowie z tvn24.pl wyjaśnia, że przeprowadzka urzędników jest palącą potrzebą. Budynek, w którym mieści się siedziba gminy, rzeczywiście nie jest reprezentacyjny. W jego okolicy ludzie parkują wzdłuż wąskiej uliczki.
Gmach jest już stary, w dodatku niedostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami ruchu - i według władz gminy nie da się go tak dostosować. W ciasnych pomieszczeniach pracuje nieraz po trzech urzędników, a w zawilgoconych piwnicach mieszczą się, z braku lepszego miejsca, archiwa.
- Od dawna była mowa o tym, że należy przyjrzeć się budowie nowej siedziby. Możliwości pojawiły się w momencie ogłoszenia Polskiego Ładu, dzięki któremu gmina dostała dofinansowanie w wysokości blisko 10 milionów złotych. Bez tych pieniędzy nie bylibyśmy w stanie przystąpić do tej inwestycji - mówi włodarz Wąchocka.
Czytaj też: Po powodzi w Nysie zawiadomili prokuraturę
10 milionów złotych dla gminy, która rocznie dysponuje kwotą zaledwie cztery razy większą, to majątek. Do inwestycji Wąchock musi dołożyć z własnych środków jedynie milion złotych. - Nie ma możliwości, byśmy sami mogli sobie tę inwestycję sfinansować. Musimy racjonalnie gospodarować finansami - zaznacza burmistrz.
Na skraju parku mają powstać dwa osobne budynki urzędu: parterowy i piętrowy. Roboty mają zacząć się na początku przyszłego roku - jeśli pogoda na to pozwoli i urzędnicy otrzymają pozwolenie na budowę, które ma wydać Starostwo Powiatowe w Starachowicach.
Burmistrz: nie widzę zagrożenia zalaniem
A co z zagrożeniem powodziowym? - Wszelkie zgody z Wód Polskich już mamy, w najbliższym czasie mamy złożyć dokumenty na pozwolenie na budowę - stwierdza burmistrz, dodając, że w miejscu, w którym ma stać budynek, woda nie płynęła.
- Przy rewitalizacji Wąchocka teren parku został wyniesiony do góry. Nie widzę zagrożenia zalaniem. Tym bardziej, że nie będzie tam żadnych piwnic. Oprócz tego po powodzi z 2010 roku od razu dostajemy informację, że z innego zbiornika spuszczana jest woda, wobec czego mamy kilka godzin na reakcję, spuszczenie wody z naszego zbiornika. Wtedy nie było tej informacji. Byliśmy zaskoczeni, że przyszła do nas wielka woda - podkreśla burmistrz Robert Janus.
Anna Truszczyńska, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, w odpowiedzi na pytania tvn24.pl poinformowała, że inwestycja w Wąchocku została uzgodniona z Wodami Polskimi.
"W uzgodnieniu wskazano m.in. warunek o obowiązku lokalizacji budynku administracyjno – biurowego poza obszarem oddziaływania wody, o prawdopodobieństwie wystąpienia powodzi 1% (tj. poza obszarami szczególnego zagrożenia powodzią); czyli na obszarze, gdzie prawdopodobieństwo powodzi jest niskie i wynosi raz na 500 lat" - odpisała nam Truszczyńska. Na najbardziej zagrożonych terenach znajdują się obecnie m.in. place zabaw, boisko sportowe i skate park. To serce miejscowości.
Wody Polskie nakazały też w ramach inwestycji m.in. "zabezpieczenie wszystkich elementów wrażliwych na wodę" oraz zakazały przekształceń terenu - chyba że na potrzeby zabezpieczenia przed powodzią.
Chcieli bliżej opactwa
Burmistrz przyznaje jednak, że lokalizacja nad rzeką Kamienną nie jest jego wymarzoną. Robert Janus rządzi gminą dopiero od wiosny, a lokalizację wybierał jego poprzednik.
- Spieraliśmy się w tej sprawie z poprzednim burmistrzem jako radni. Burmistrz podjął taką decyzję, my ją szanujemy, bo jest ciągłość władzy. Poza tym przy próbie zmiany lokalizacji w tej chwili byłaby konieczność zerwania umowy, co wiąże się z odszkodowaniami. Do tego dochodzi niebezpieczeństwo utraty dofinansowania - mówi Robert Janus.
Janusowi marzyłaby się siedziba nieco dalej od rzeki - przy ulicy Kamiennej, gdzie poprzedni burmistrz zlokalizował wysypisko. Zostało ono już zamknięte, została więc wolna, niezagospodarowana przestrzeń. To gminna działka. Gmina chce też wykupić prywatny teren, który znajduje się tuż obok. W przyszłości miałby tam powstać obiekt o charakterze turystycznym.
- To dobra lokalizacja, naprzeciwko opactwa cystersów. W przyszłości teren przy świątyni mógłby być otwarty. Opat myślał o parku. Moglibyśmy rozbić mur i zagospodarować wspólnie ten teren - rozmarza się burmistrz Wąchocka.
Klamka jednak zapadła. Burmistrz nie zamierza narażać gminy na straty finansowe, nawet jeśli sam nie jest entuzjastą lokalizacji Centrum Administracyjnego. Nowa siedziba Urzędu Miasta i Gminy w Wąchocku ma powstać na przełomie 2026 i 2027 roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartłomiej Plewnia, tvn24.pl