- Nie ma słów, które są w stanie przekazać ten ból, smutek i cierpienie. Nie zostawimy was - zwrócił się do rodzin górników, którzy zginęli pod ziemią, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Podziękował też ponad 2,5 tysiącom osób, które od 11 dni były zaangażowane w akcję ratowniczą.
- Po 11 dobach akcji ratowniczej, prowadzonej w ekstremalnie trudnych warunkach, dzisiejszej nocy zastępom ratowników udało się zidentyfikować i przetransportować na górę ciało ostatniego zaginionego górnika - powiedział w środę Dariusz Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. I podkreślił: to ogromna tragedia. - Dla nas wszystkich. Tragedia, która pochłonęła życie pięciu górników - przekazał Ozon.
Wstrząs odnotowany tysiąc kilometrów dalej
Jak informują władze spółki przyczyną tego co stało się 5 maja był "niespotykany do tej pory, w Jastrzębskich Spółkach Węglowych wstrząs". - Został on odnotowany w stacjach sejsmologicznych położonych ponad tysiąc kilometrów od miejsca w którym jesteśmy - relacjonował prezes JSW.
Władze spółki zapewniły, że otoczą bliskich zmarłych należytą opieką. - Nie ma słów, które są w stanie przekazać ten ból, smutek i cierpienie. Nie zostawimy was, jesteśmy z wami - podkreślał łamiącym się głosem Ozon. O uratowaniu dwójki górników powiedział: to był cud. - Nie boję się użyć tego słowa. Ich determinacja, zimna krew jaką zachowali, górnicza intuicja i wiedza, ale przede wszystkim ogromne szczęście spowodowało, że są z nami - mówił prezes JSW.
Dziękował też ponad 2,5 tysiącom osób zaangażowanym w akcję w Zofiówce.
"Podziękowania za bezdyskusyjny heroizm"
W Zofiówce obecny był też minister Grzegorz Tobiszowski. Złożył kondolencje rodzinom ofiar i podziękowania dla ratowników.
- Podziękowania za bezdyskusyjny heroizm. To, co miałem okazję zauważyć, że nie jeden z nas gdyby usłyszał o tym, co przed nim miałby pewnie miękkie nogi, a ci mężczyźni podejmowali decyzję, szli i ratowali - mówił przedstawiciel ministerstwa energii. Dziękował też dowodzącym akcją ratowniczą, kierownictwu kopalni i zarządowi JSW.
Ekstremalnie trudna akcja
Do wstrząsu w kopalni Zofiówka doszło 5 maja. W rezultacie wstrząsu zginęło w sumie pięciu górników. Bezpośrednio po wstrząsie udało się uratować dwóch pracowników. Dzień później odnaleziono ciała dwóch kolejnych. Do dwóch następnych śmiertelnych ofiar ratownicy dotarli po tygodniu akcji w sobotę i niedzielę. Piąty górnik został odnaleziony we wtorek.
Akcja ratownicza była prowadzona w ekstremalnie trudnych warunkach. Ratownicy zmagali się między innymi z wysoką temperaturą, metanem, wodą, która zalała zniszczony chodnik i elementami uszkodzonych konstrukcji i urządzeń. Ratowników wspierały między innymi specjalnie wyszkolone psy.
Autor: tam/gp / Źródło: tvn24