Dwa pasy Drogowej Trasy Średnicowej były zamknięte, strażacy około 2 godziny czyścili plamy po paliwie i oleju. Pasażerowie osobówki trafili do szpitala. To efekty wypadku, do którego doszło dzisiaj rano na wysokości Rudy Śląskiej.
- Kierowcy musieli zwalniać, ale nie było korków - Arkadiusz Ciozak, rzecznik policji w Rudzie Śląskiej mówił o utrudnieniach na Drogowej Trasie Średnicowej po wypadku, do którego doszło dzisiaj rano na wysokości Rudy Śląskiej. Ruch wrócił do normy około godz. 11.
Po godz. 8 w renault wjechała ciężarówka. - Z tego, co mówili świadkowie wypadku, kierowca osobówki najprawdopodobniej myślał, że przegapił zjazd na Rudę i przyhamował, znajdując się w połowie na pasie wyłączonym z ruchu, w połowie na prawym - mówi Ciozak.
Zjazd jest dobrze oznakowany, kierowca nawet do niego nie dotarł. Ale, jak przypuszcza Ciozak, mógł go zmylić wcześniejszy, nowy zjazd na stację benzynową. - Może pomyślał, że to jest zjazd na Rudę i zamierzał wycofać, co jest absolutnie zabronione - mówi Ciozak.
Efekt zagapienia był bolesny. W prawy bok osobówki wjechała ciężarówka. Auta są w miejscach zderzenia zmiażdżone. Pasażerowie osobówki trafili do szpitala. Najbardziej poszkodowana jest 38-latka, która siedziała za kierowcą, musiał ją transportować śmigłowiec. 71-letni kierowca ma lekkie obrażenia.
Na miejscu pracowali strażacy, czyścili plamy po rozlaniu płynów, przez co jezdnia była śliska.
W tym samym czasie do kolizji, na szczęście niegroźnej, doszło na jezdni w przeciwnym kierunku jazdy. Zderzyły się dwie osobówki. Przyczyna? Jak mówi Ciozak, kierowcy prawdopodobnie zagapili się na wypadek obok.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja