Tymczasowy szpital dla chorych na COVID-19 w Pyrzowicach został przekształcony w punkt zakwaterowania dla uchodźców. Przygotowano 130 miejsc. Zniknął sprzęt medyczny, pojawiły się zasłonki między łóżkami, lodówki, pralki, telewizory, jadalnia, kącik dla dzieci. Są pierwsi mieszkańcy, którzy uciekli z Ukrainy.
Ukraińcy uciekają ze swojego kraju, który 24 lutego został zaatakowany przez Rosję. Wojna w Ukrainie trwa, a Polska szuka miejsc dla uchodźców.
Punkt zakwaterowania został utworzony w obiekcie w Pyrzowicach, który do niedawna służył jako szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19. We wtorek zostali tam przyjęci pierwsi uchodźcy. - Wczoraj było ich 11, dzisiaj jest już 19. Kobiety z dziećmi - mówi rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska.
W sumie przygotowano około 130 miejsc.
Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
Szpital został zdezynfekowany i "udomowiony"
Szpital wybudowała jesienią 2020 roku spółka Węglokoks w bezpośrednim sąsiedztwie Międzynarodowego Portu Lotniczego "Katowice". Działał rok, przyjął około 1800 chorych na COVID-19.
- To nowoczesny obiekt. Po tym, jak opuścili go ostatni chorzy i wywieziono sprzęt, został wysprzątany i zdezynfekowany. Staraliśmy się też nadać temu miejscu bardziej domowy charakter. Jest tam jadalnia, kącik zabaw dla dzieci – mówi Kucharzewska.
Obiekt przejęło w zarząd starostwo tarnogórskie. Jak mówi Kucharzewska, nowy zarządca powiesił zasłonki między łóżkami, obrazki na ścianach. Budynek wyposażono w lodówki, pralki, telewizory.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: TVN24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Alina Kucharzewska