21-letni bezdomny mężczyzna, który został zatrzymany na początku kwietnia za atak na dwie nastolatki, przyznał się do wielu innych gwałtów. Okazuje się też, że chłopak jest wychowankiem domu dziecka prowadzonego przez siostry boromeuszki z Zabrza. "Gazeta Wyborcza" informuje, że był tam molestowany.
21-latek został zatrzymany na Osiedlu Tysiąclecia w Katowicach (woj. śląskie) na początku kwietnia, w związku z napadami na nastoletnie dziewczyny. Mężczyzna zaatakował 14-latkę i 15-latkę. Przedmiotem przypominającym pistolet próbował zmusić nastolatki do seksu oralnego. Na szczęście dziewczynom nic się nie stało. Zdołały uciec.
Po tych wydarzeniach katowicka policja zorganizowała zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. - Codziennie kilkudziesięciu policjantów z katowickiej komendy i oddziału prewencji poszukiwało na ulicach pedofila. W różnych miejscach zamontowano dodatkowy monitoring - opowiada Jacek Pytel, z katowickiej policji.
"Wyraźnie obserwował młode kobiety"
Osiedla były patrolowane przez specjalne samochody, wyposażone w nowoczesne kamery. W końcu policjanci zauważyli podejrzanie zachowującego się mężczyznę. - Wyraźnie obserwował młode kobiety - mówi Pytel.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty dotyczące usiłowania doprowadzenia do innych czynności seksualnych nieletnich, a także zarzut gwałtu (doszło do niego w zeszłym roku). Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Przyznał się do prawie 30 innych gwałtów
Zeznawał obszernie. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" przyznał się do około 30 gwałtów dziewcząt i kobiet. Śledczy oceniają, że jest najniebezpieczniejszym przestępcą seksualnym jaki grasował na Śląsku w ciągu 10 lat.
Mężczyzna jest wychowankiem domu dziecka prowadzonego przez siostry boromeuszki z Zabrza. 21-latek był oskarżycielem posiłkowym w procesie dyrektorki zabrzańskiego sierocińca, gdzie miał być katowany i wykorzystywany seksualnie przez starszych wychowanków.
Sprawa wyszła na jaw w 2007 roku, po zabójstwie kilkuletniego chłopca. Jeden z jego morderców przyznał się wtedy śledczym, że jest wychowankiem boromeuszek i w domu dziecka za przyzwoleniem sióstr gwałcił inne dzieci. Te zeznania zainicjowały śledztwo przeciwko zakonnicom.
W śledztwie ustalono, że siostra Bernadetta, dyrektorka placówki, znęcała się nad dziećmi za drobne przewinienia, a chłopcy byli zamykani w pokojach z dorosłymi mężczyznami i zmuszani do kontaktów seksualnych. Siostra Bernardetta została za to skazana w 2011 roku na dwa lata więzienia, ale sąd odracza wykonanie kary ze względu na zły stan zdrowia zakonnicy.
Grozi mu 21 lat
21-letni Patryk J. przebywa obecnie w areszcie. Jest pilnowany, by współwięźniowie nie zrobili mu krzywdy.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty dotyczące usiłowania doprowadzenia do innych czynności seksualnych nieletnich, a także zarzut gwałtu (doszło do niego w zeszłym roku). Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tylko za nie grozi mu do 12 lat więzienia.
Mężczyzna został zatrzymany na Os. Tysiąclecia w Katowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mi/kv/zp / Źródło: TVN24 Katowice, Gazeta Wyborcza Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Katowice